Monety stanowią najliczniejszy, zaraz po ceramice, zbiór zachowanych ruchomych świadectw materialnych z czasów starożytnego Rzymu. Chociaż w wiecznym mieście pieniądza kruszcowego używano już w III wieku p.n.e., dopiero podczas drugiej wojny punickiej (218–201 p.n.e.) system ten został uregulowany. Pojawił się srebrny denar oraz srebrny sesterc, wart jedną czwartą denara, a także szerszy system drobniejszych nominałów. O rzymskim systemie monetarnym pisze Guy de la Bédoyère w książce pt. Populus.
Denar był podobny pod względem wielkości i wagi do ateńskiej drachmy (tak zwanej drachmy attyckiej), a niektórzy rzymscy pisarze używali tych terminów zamiennie.
Reklama
1652 sesterców bankiera z Pompejów
Wymogi intensywnych i długotrwałych działań wojennych sprawiły, że niezbędne stało się stworzenie niezawodnego i stałego systemu monetarnego. Pieniądze były potrzebne do opłacania żołnierzy, dostaw oraz kontraktów wojennych.
Wojna, a tym samym armia odegrały więc główną i trwałą rolę w procesie wprowadzania pieniądza do rzymskiego świata. Początkowo monety srebrne bito z dostępnych zapasów kruszcu, w tym ze srebrnych przedmiotów pochodzących z prywatnych darów i łupów wojennych.

Z czasem zaczęto je produkować w ogromnych ilościach ze srebra wydobywanego na terytoriach podbitych przez Rzym. Codzienność społeczeństwa rzymskiego pod względem obracania pieniędzmi doskonale ilustrują przykłady z Pompejów i okolic.
Pompejański wyzwoleniec i bankier Lucjusz Cecyliusz Jukundus 14 lipca 58 roku, za panowania Nerona, wypłacił 1652 sesterce jako drugą roczną ratę za wynajem folusza w ramach pięcioletniego kontraktu. Pieniądze przekazano niewolnikowi kolonii Pompejów o imieniu Priwatus, a kwota ta odpowiadała około 4,5 sesterca dziennie.
Przy dziennym koszcie wynoszącym 5 sesterców, co dawałoby 1825 sesterców rocznie, suma 1652 sesterców (około 90 procent tej kwoty) najprawdopodobniej uwzględniała zniżkę. Na tym kończą się nasze możliwości interpretacyjne, ponieważ nie znamy dziennego obrotu folusza ani innych kosztów związanych z umową najmu.
Znaczenie złotych i srebrnych monet
Pompeje dają nam również wyjątkową możliwość zobaczenia systemu monetarnego w praktyce, niejako zamrożonego w czasie. A przynajmniej tak by było, gdyby większa część tysięcy odkrytych monet została dokładnie zarejestrowana wraz z miejscem ich znalezienia. Niemniej na podstawie dostępnych danych można stworzyć obraz miasta, w którym monety z metali nieszlachetnych były powszechnie używane do codziennych drobnych transakcji, na przykład w barach.
Reklama
Złoto i srebro były natomiast znacznie częściej wykorzystywane jako przenośny majątek. To właśnie te cenniejsze monety zabierano w momencie próby ucieczki przed erupcją wulkanu – zakładając oczywiście, że ktoś w ogóle posiadał złote lub srebrne monety. Jeden z uciekinierów, który schronił się w Oplontis niedaleko Pompejów, miał przy sobie dwa worki z monetami.
W pierwszym znajdowało się osiemdziesiąt jeden zupełnie nowych złotych aurei Wespazjana – pokaźna suma, równa wówczas rocznym żołdom szesnastu legionistów lub wystarczająca na zakup trzech niewolników z resztą na drobne wydatki.

W drugim worku znajdowały się republikańskie monety srebrne, mające już wówczas około stu lat, ale o wyższej zawartości czystego srebra niż te bite za wczesnych cesarzy. Rzymianie, którzy nie znali kieszeni, mieli różne sposoby na przenoszenie monet. Oprócz worków i sakiewek używali małych pudełek, często z przesuwanymi wieczkami, a niekiedy nosili brązowe opaski na rękach z przytwierdzonymi pojemnikami na monety.
Gdzie Rzymianie przechowywali swoje monety?
Bar przy jednej z głównych handlowych ulic Pompejów został opuszczony w pośpiechu, uciekinierzy pozostawili 1485 monet z metali nieszlachetnych, które najwyraźniej stanowiły utarg, i drobne pieniądze przechowywane w kasie. Niektórym mieszkańcom Pompejów i okolic, którzy byli wystarczająco zamożni, by posiadać złoto i srebro, nie udało się niestety uciec przed katastrofą, co umożliwiło odnalezienie skrytek z monetami, które desperacko próbowali uratować.
Reklama
W archeologii monety ze szlachetnych kruszców są zazwyczaj rzadkimi znaleziskami (z oczywistych powodów) i pojawiają się w dwóch formach: jako nieodkryte dotąd skarby lub pojedyncze zguby, przy czym złote monety należą do szczególnie rzadkich. W gospodarstwach domowych, zwłaszcza zamożniejszych, monety wysokiej wartości były przechowywane w solidnych skrzyniach w tablinum – pomieszczeniu między atrium a perystylem – lub ukrywane w dzbanach i garnkach zakopanych w różnych miejscach.
Gromadzenie monet było powszechną praktyką, stanowiącą jedyny stosunkowo rozsądny sposób zabezpieczania płynnych aktywów. Zasoby te były regularnie uzupełniane lub uszczuplane w zależności od potrzeb właścicieli. Dzisiejsze cenne znaleziska to te, które zostały zapomniane lub opuszczone, ponieważ właściciele z różnych przyczyn – takich jak nagła śmierć, okoliczności losowe czy zwyczajne zaniedbanie – nie zdążyli ich zabrać.

Rodzaje monet w starożytnym Rzymie
Podstawowa arytmetyka stanowiła nieodzowną część edukacji, co wynikało z konieczności radzenia sobie z systemem monetarnym i systemem miar i wag. Główną jednostką waluty, w której dokonywano wymiany, był sesterc (sestertius), i to właśnie w sestercach na ogół zapisywano transakcje.
Sesterce wybijano za czasów republiki jedynie przez krótki czas (mniej więcej między 211 a 208 rokiem p.n.e.) jako niewielką srebrną monetę o wartości 2,5 miedzianego asa lub ¼ srebrnego denara (ponieważ 10 asów stanowiło wartość jednego denara, co dało nazwę deni aeris – „dziesięć miedzianych asów”).
Reklama
Złoty aureus odpowiadał 25 denarom, jednak w praktyce kruszec, z którego wykonano monety, nadawał im dodatkową wartość. Wymiana monet z metali nieszlachetnych na srebrne i złote wiązała się z prowizją pobieraną przez bankierów.
Reforma monetarna Augusta
Za panowania Augusta taryfikacja sesterca i asa została zmieniona. Teraz 1 denar był równy 4 sestercom, co oznaczało, że 1 denar odpowiadał 16 asom. Mimo to nazwy monet pozostały takie same. Sesterc był równy 2 dupondiusom lub 4 asom, a nawet as miał swoje połowy (semis) oraz ćwiartki (quadrans).

Terminologia była już wówczas archaiczna. Za czasów cesarzy denar mógł być wart 16 asów, ale jego nazwa wciąż odnosiła się do dawnej wartości 10 asów. Podobnie dupondius, którego nazwa znaczy „dwa ciężary”, odnosił się pośrednio do faktu, że as był skrótem od assipondium, co oznaczało miedzianą jednostkę wagową (as pochodziło od aes, czyli „miedź”) i pierwotnie odpowiadał jednemu funtowi brązu.
Dupondius zatem oznaczał dwa funty (brązu), choć za czasów cesarzy była to zwyczajna moneta o wadze około 13 gramów. Nazwa sesterc (sestercjusz) była jeszcze bardziej anachroniczna i niejasna. Powstała z połączenia słów semis tertius, „półtrzecia”, czyli trzecia część będąca połową, co pochodzi z czasów, gdy sesterc miał wartość 2½ asa.
Reklama
Najlepszym sposobem na zrozumienie tego archaizmu byłoby przyrównanie go do dawnej brytyjskiej półkorony (o wartości 2½ szylinga), która zostałaby przeliczona na 4 szylingi, ale wciąż byłaby nazywana półkoroną.
Sesterc jednostką rozliczeniową imperium
Suma w sestercach była skracana za pomocą dwóch pionowych kresek II i litery S, co stanowiło graficzne odniesienie do pierwotnego znaczenia. Dwie pionowe kreski często łączono poziomą linią przechodzącą w literę S, co daje zapis przypominający IIS. Żadna z tych osobliwości nie sprawiała Rzymianom problemu ani nie wywoływała zamieszania – słowa te były po prostu częścią codziennego języka i używano ich bez zastanowienia.
Utrwaloną konwencją stało się stosowanie sesterców jako jednostki rozliczeniowej. Choć powszechnie sesterce wykorzystywano jako monety obiegowe, za czasów cesarzy charakteryzowały się dużymi rozmiarami i stały się nieporęczne – ich średnica wynosiła zazwyczaj 30–33 milimetrów, a waga około 27 gramów. Dla porównania denar o średnicy 18 milimetrów i wadze 3,1 grama miał czterokrotnie większą wartość niż sesterc.
Wspomniany wcześniej rachunek za wynajem folusza Lucjusza Cecyliusza Jukundusa na kwotę 1652 sesterców odpowiadał dokładnie 413 srebrnym denarom. Zapłata najpewniej nastąpiła w srebrze lub złocie (lub w obu kruszcach), co stanowiło standard w przypadku większych transakcji. Tu wybór sprowadzał się do przenoszenia około 44 kilogramów brązowych monet albo 1,3 kilograma srebra w postaci denarów.

Wykorzystanie złota pozwalało na jeszcze większe ograniczenie ciężaru – 16 złotych aurei (około 120 gramów, gdzie jeden aureus ważył około 7,5 grama czyli 1/60 rzymskiego funta) i 13 denarów wystarczało do pokrycia pełnej kwoty.
Fałszowanie pieniędzy w starożytnym Rzymie
Fałszerstwo było zjawiskiem powszechnym, co sprawiało, że przeciętny Rzymianin musiał dobrze znać wagę i wygląd monet. Ulubionym celem fałszerzy pozostawały monety srebrne, ponieważ ich podrabianie przynosiło większe zyski.
Reklama
Jedną z metod było tworzenie form z prawdziwego denara, a następnie odlewanie kopii z metalu nieszlachetnego, które następnie pokrywano warstwą srebra uzyskanego z przetopienia oryginalnych monet.
Inna technika polegała na pokrywaniu monety cienką warstwą srebrnej folii, którą wciskano w miękkie ołowiane formy, aby odwzorować jedną stronę monety. Proces powtarzano dla drugiej strony, a następnie obie srebrne folie łączono za pomocą lutowania, wypełniając środek tanim metalem.

W świecie taniej, a zazwyczaj niewolniczej siły roboczej fałszowanie mogło być opłacalne, szczególnie przy ogromnej różnicy wartości między monetami z metali nieszlachetnych a tymi ze szlachetnych kruszców.
Jednak Rzymianie byli sprytni. Znaleziska archeologiczne wskazują, że fałszywe monety wprowadzano do obiegu ostrożnie – są znacznie częstsze w miejscach takich jak targowiska niż w skarbcach, gdzie je zazwyczaj odrzucano na rzecz prawdziwych monet. Pliniusz zauważył, że fałszywe monety do tego stopnia stały się popularnym przedmiotem kolekcjonerskim, że ich cena mogła przewyższać wartość oryginalnych egzemplarzy.
Reklama
Galopująca inflacja
Koniec podbojów i zdobywania nowych terytoriów nastąpił na początku II wieku n.e. Przyniosło to nieuniknione problemy gospodarce, której wzrost i bogactwo zależały od przejmowanych zasobów.
Niedobór kruszców oraz coraz większa roszczeniowość i nieprzewidywalność żołnierzy zmuszały państwo do stopniowego obniżania wartości waluty. W III wieku denar zaczął być wypierany przez podwójnego denara, tzw. antoniniana, który zawierał mniej srebra niż dwa denary.

W ciągu kilku dekad zawartość srebra w tej monecie spadła niemal do zera, ponieważ inflacja stopniowo wymykała się spod kontroli. Monety złote stawały się coraz trudniejsze do zdobycia. Proces ten był na tyle powolny, że większość ludzi nie zauważała zmian na co dzień czy nawet z miesiąca na miesiąc.
Jednak do IV wieku przeciętny Rzymianin coraz częściej stykał się z kolejnymi nieudanymi próbami reformy monetarnej, które czasami oznaczały nagłe i niespodziewane obniżenie wartości pieniądza. Złote monety zreformowano skutecznie, wprowadzając nowy standard solidusa (1/72 funta), lecz srebro niemal zupełnie zniknęło z obiegu. Bilon stanowiły ogromne ilości praktycznie bezwartościowych brązowych monet, które prawdopodobnie krążyły w obiegu na wagę w workach.
Reklama
Pomimo swoich osobliwości i niedorzeczności rzymskie monety stanowią rzadką okazję, by dotknąć i poczuć przedmiot z rzymskiego świata, zazwyczaj prawie niezmieniony przez wieki. Dźwięk mosiężnego sesterca upuszczonego dziś na stół brzmi dokładnie tak samo, jak brzmiał w Rzymie, a trzymany w dłoni wywołuje to samo wrażenie ciężaru.
Narzędzie cesarskiej propagandy
Większość monet, bez względu na nominał, od czasów Kaliguli nosiła wizerunek panującego cesarza, a niekiedy także członków jego rodziny, pokazując ich podobizny wszystkim mieszkańcom imperium.

Dla tych, którzy potrafili czytać, monety zawierały skrócone tytuły cesarskie, hasła i niekiedy zapisy wydarzeń. Na rewersach pojawiały się wyobrażenia bogów, personifikacje, symbole, budynki, zapisy zwycięstw militarnych oraz inne istotne elementy rzymskiej kultury.
Monetyzacja miała wpływ niemal na każdego, umożliwiała bowiem dostęp do rynku i gromadzenie oszczędności, choćby na skromnym poziomie. Świat rzymski daleki był od równości społecznej, jednak pod względem dostępności monet oraz uniwersalnego systemu rozliczeń, otwartego dla wszystkich, zbliżył się do tej idei bardziej niż w innych dziedzinach życia.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Guya de la Bédoyère’a pt. Populus. Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie (Prószyński i S-ka 2025). Przekład: Magdalena Rychlik.
Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie








