Co jedli polscy chłopi pańszczyźniani? Nawet nie wziąłbyś do ust tego, co dla nich było rarytasem

Strona główna » Nowożytność » Co jedli polscy chłopi pańszczyźniani? Nawet nie wziąłbyś do ust tego, co dla nich było rarytasem

Jaja podkradano dzikiemu ptactwu, dla zdobycia mięsa posuwano się do przestępstw. A gdy było trzeba – sięgano nawet po potrawy, które obecnie wydają się zupełnie niejadalne.

Dzisiaj w polskich sklepach półki uginają się od produktów żywnościowych sprowadzanych z niemal całego świata. Czterysta lat temu rolnik miał do wyboru tylko to co sam wyhodował lub zebrał. Jak wyglądał jadłospis XVII-wiecznego chłopa pańszczyźnianego?


Reklama


Możemy się o tym przekonać sięgając po monumentalne dzieło Jana Stanisława Bystronia Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII. Autor z wielką skrupulatnością opisał realia życia różnych warstw społecznych Rzeczpospolitej.

Pieczone gawrony, czyli „mazowieckie kury”

Poświęcił również sporo miejsca temu, co jedli zwykli włościanie w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jak czytamy na kartach książki żywili się oni:

(…) prawie wyłącznie pokarmem roślinnym. Mięso (…) było rzadkie, na wielkie święta lub wesela, chyba że udało się gdzie co upolować wbrew zakazom albo też porwać z sąsiedniej wsi. Łowiono też ptaki na różne, pomysłowe sidła i zatrzaski. Na Mazowszu także i gawrony spożywano, żartobliwie stąd „mazowieckimi kurami“ nazywane.

Śpiący chłop na angielskim obrazie z pierwszej połowy XVII wieku.

Jedzono ryby, o ile można je było gdzie w pobliżu ułowić albo też ukraść z dworskiego stawu. Z kupnych znany był chyba tylko śledź.

Jaja podkradane dzikim ptakom

Mięso stanowiło rarytas, ale za to nabiału chłopi jedli dużo. W ich jadłospisie nie brakowało mleka, sera, śmietany czy jaj. Te ostatnie nie tylko brano od niosek, ale też… podbierano dzikiemu ptactwu.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Polacy w rękach Tatarów. Ilu mieszkańców Rzeczpospolitej naprawdę wzięto w jasyr?

Jednak, jak podkreślał Bystroń, podstawą codziennego menu były jarzyny i zboża: „groch i kapusta zajmują tu naczelne miejsce, dalej bób i soczewica”.

Polewki, bryje i żadnych ziemniaków

Jeżeli chodzi o ziarna to część z nich oczyszczano przy pomocy ognia i spożywano jako tak zwane prażmo.


Reklama


Inne z kolei tłuczono na kaszę w stępach lub mielono na mąkę za pomocą kamiennych żaren. Z tej:

(…) gotowano polewki i bryje, pieczono w popiele podpłomyki, przyrządzano wreszcie w specjalnych piecach chleb, co jednak było już oznaką wyższego poziomu technicznego i majątkowego.

Mielenia zboża przy pomocy żaren na rysunku Jana Piotra Norblina (domena publiczna).
Mielenia zboża przy pomocy żaren na rysunku Jana Piotra Norblina (domena publiczna).

Dopełnienie jadłospisu stanowiły chętnie zbierane jagody, grzyby, orzechy laskowe oraz dzisiaj wykorzystywane już tylko jako pasza dla zwierząt orzechy wodne.

Ktoś może zapytać, a co z ziemniakami? Te w Polsce zaczęto uprawiać na szerszą skalę w drugiej połowie XVIII wieku. Podstawą chłopskiego jadłospisu stały się zaś dopiero w XIX stuleciu.


Reklama


Trawa nazywana „manną jadalną”

Tak stołowano się okresach, gdy akurat żadna susza, powódź albo przymrozki nie zniszczyły upraw. W czasach nieurodzaju lub wojen ludność wiejska w znacznym stopniu przeistaczała się w zbieraczy żywiących się wszystkim, co udało się znaleźć w lasach i na polach.

Jak twierdził Bystroń, szczególnie istotną rolę odgrywała trawa nazywana manną jadalną. Cieszyła się ona największą popularnością na wschodzie Rzeczpospolitej.

Chłop podczas orki.

Żyjący na przełomie XVI i XVII wieku botanik i profesor Akademii Krakowskiej Szymon Syreński pisał, że była „za rosy na sito zbierana, suszona, a potem w stępach otłukana“. Spożywano ją w formie swego rodzaju kaszy.

Mąka z chwastów i pokrzywy

Kmiecie nie gardzili również perzem. Chwast ten, będący prawdziwą zmorą rolników, wykopywano, a następnie suszono jego korzenie. Gdy już wyschły na wiór siekano je lub mielono i z tak powstałej mąki wypiekano chleb.

Dążąc do zapełnienia żołądka chłopi nie gardzili również szczawiem, młodymi pokrzywami czy lebiodą.

Żołędzie i liście drzew

W czasach szczególnie dotkliwego głodu na stołach lądowały żołędzie oraz bukiew (bukowe orzeszki). Gdy okoliczności do tego zmuszały spożywano ponadto korę brzozową, którą mielono na mąkę.

Chłop w karczmie na XVII-wiecznym obrazie.
Chłop w karczmie na XVII-wiecznym obrazie.

Na przednówku sięgano nawet po liście drzew. Jak pisał cytowany przez Bystronia jeden z mieszkańców Podgórza „z lipowego liścia chleb jedzą, kędy owszem i samym przędziwem ludzie żywi”.

Lista spożywanych roślin rzecz jasna była znacznie dłuższa i różniła się w zależności od ich występowania na danym regionie kraju. Co warte podkreślenia, głodowy jadłospis niewiele się zmienił… aż do czasów II wojny światowej.

Przeczytaj również o najcięższych grzechach chłopów pańszczyźnianych według dawnych polskich księży i biskupów


Reklama


Bibliografia

Jan Stanisław Bystroń, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII, T. 2, Trzaska, Evert i Michalski 1933.

Autor
Rafał Kuzak
45 komentarzy

 

Skomentuj Bee Anuluj

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.