Pierwsza kochanka Ludwika XIV. Matka wybrała dla króla kobietę nieurodziwą, posuniętą w latach i jednooką

Strona główna » Nowożytność » Pierwsza kochanka Ludwika XIV. Matka wybrała dla króla kobietę nieurodziwą, posuniętą w latach i jednooką

Przez sypialnię Ludwika XIV przewinęły się niezliczone zastępy pięknych kobiet. Apetytowi seksualnemu Króla Słońce mogła się równać tylko jego żądza władzy. Pierwsza kochanka monarchy była jednak od niego blisko ćwierć wieku starsza, nie grzeszyła urodą, a na dodatek wybrała ją… królowa matka.

Ludwik XIV nie był jeszcze czterolatkiem, gdy w roku 1643 zasiadł na tronie Francji. Aż do czasu osiągnięcia przez małego Burbona pełnoletności władzę w jego imieniu sprawowała jego matka – regentka Anna Austriaczka wraz z doradzającym jej kardynałem Mazarinem.


Reklama


Trzeba sprawdzić czy nie wdał się w ojca

Królowa zachowała swoje ogromne także długo po tym, jak w wieku 13 lat Ludwik formalnie stał się mężczyzną. Nawet wtedy monarchini starała się kontrolować wszelkie aspekty życia syna. Również te najbardziej intymne.

Anna Austriaczka jako wdowa (Charles de Steuben/domena publiczna).
Anna Austriaczka jako wdowa (Charles de Steuben/domena publiczna).

Gdy zbliżały się 15 urodziny Ludwika królowa uznała, że najwyższa pora, aby chłopak sprawdził się w roli kochanka. Jak podkreśla Mikey Robins w książce pt. To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych władczyni martwiła się, że:

(…) w kwestii sprawności w sypialni syn może pójść w ślady ojca. Według plotek Ludwik XIII był gejem, a może po prostu w tym konkretnym przypadku nie był zainteresowany, ale tak czy owak, Anna nie ukrywała, że jej mąż jako kochanek stanowił raczej rozczarowanie, i to nawet w chwilach szczególnego zapału.


Reklama


Idealna kandydatka

Biografka Króla Słońce Aurora von Goeth zauważa, że kluczową kwestię stanowił wybór odpowiedniej kandydatki na kochankę. Dwór był co prawda pełen pięknych dziewcząt z najlepszych francuskich rodów, ale przecież one nie wchodziły w rachubę. Młodziutki Burbon mógł bowiem stracić głowę dla tej pierwszej i wtedy pozycja Anny byłaby poważnie zagrożona. Dlatego, jak pisze Mikey Robins przyszła metresa:

(…) nie powinna być też nadmiernie ambitna, a do tego zdrowa, ale uzdolniona w sztuce sypialnianej, godna zaufania… Przy tym zadecydowano, że ta szczęśliwa dzierlatka nie powinna być również zbyt piękna.

Artykuł stanowi fragment książki Mikey'a Robinsa pt. To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych (Wydawnictwo Poznańskie 2021).
Artykuł powstał między innymi w parciu o książkę Mikey’a Robinsa pt. To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Ostatecznie wybór padł na Catherine Bellier – jedną z dwórek władczyni. Kobieta zdecydowanie nie była już młódką. Liczyła sobie 40 lat. Dodatkowo, według zachowanych relacji, nie grzeszyła urodą. Robins twierdzi wręcz, że była „brzydka jak noc”.

Co więcej najprawdopodobniej nie posiadała jednego oka. W związku z tym na dworze powszechnie nazywano ją Jednooką Katarzyną. Część historyków uważa jednak, że przydomek mógł odnosić się do poważnej wady wzroku.

Mimo wymienionych wyżej cech madame Bellier nie mogła narzekać na brak zainteresowania ze strony mężczyzn. Przez jej sypialnię przewinęło się wielu kochanków. W opisywanym okresie zdradzała męża z arcybiskupem Sens. Wszystko to sprawiało, że stanowiła idealną kandydatkę. Jak czytamy w książce To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych:

(…) pewnego jesiennego popołudnia [1653 roku] Ludwika poprowadzono do sypialni, gdzie czekała już na niego Catherine Bellier, leżąc nago na łóżku chłopaka. Jego matka wraz z resztą dworu wstrzymywali oddech ciekawi, czy Ludwik stanie na wysokości zadania.

Portret Ludwika XIV wykonany między 1651 a 1654 rokiem (Juste d'Egmont/domena publiczna).
Portret Ludwika XIV wykonany między 1651 a 1654 rokiem (Juste d’Egmont/domena publiczna).

Iście królewska nagroda

Szybko okazało się, że chłopak w niczym nie przypominał swojego ojca, a w sprawach seksu czuł się „jak ryba w wodzie”. Sama zaś Jednooka Katarzyna musiała być dobrą nauczycielką, bowiem Ludwik XIV odwiedzał później jej komnaty jeszcze wielokrotnie. Również królowa była bardzo zadowolona ze swojej dwórki. Wyrazem tego była naprawdę królewska nagroda za wypełnienie powierzonego zadania.

W pierwszej kolejności Catherine otrzymała tytuł baronessy de Beauvais. Przyznano jej również królewską emeryturę w wysokości 2000 liwrów rocznie (równowartość około 1,3 kg czystego złota). Jej majątek powiększył się ponadto o dwie kamienice w Paryżu oraz wzniesioną specjalnie dla niej niedaleko Luwru piękną rezydencję, którą nazwano Hôtel de Beauvais.

Przeczytaj również o gnijącej szczęce Ludwika XIV. Ten król udowodnił, że NAPRAWDĘ warto myć zęby


Reklama


Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych

Autor
Daniel Musiał
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.