Śmierć Heraklita z Efezu. Czy naprawdę zginął pokryty krowim łajnem i pożarty przez psy?

Strona główna » Starożytność » Śmierć Heraklita z Efezu. Czy naprawdę zginął pokryty krowim łajnem i pożarty przez psy?

Lek, który wymyślił sobie Heraklit z Efezu, w większości ludzi budziłby skrajne obrzydzenie. Zadufany w sobie filozof nie zważał jednak na opinie innych – był przekonany, że znalazł najlepszy sposób na powrót do zdrowia. A tymczasem podpisywał na siebie wyrok śmierci.

„Był wyniosły jak mało kto i pogardliwy” – zanotował na temat Heraklita z Efezu starożytny autor, Diogenes Laertios. Rzeczywiście, grecki mędrzec, żyjący na przełomie VI i V wieku przed naszą erą nie należał do najsympatyczniejszych przedstawicieli rodzaju ludzkiego. I to mimo, że „już od dzieciństwa wzbudzał powszechny podziw”.

Wystarczy wspomnieć, że twierdził, iż Homera należałoby obić rózgami. A swoim współobywatelom, po tym, jak wygnali jego przyjaciela z miasta, radził, by wszyscy się powiesili.


Reklama


Ponury filozof znany był też z tego, że ufał wyłącznie sobie. Uważał, że sam, bez pomocy innych, będzie w stanie osiągnąć stan wszechwiedzy. (Nie różnił się w tym wiele od Empedoklesa, o którym pisałam w innym artykule). Jego nienawiść do ludzi rosła z każdym rokiem – i to pośrednio stało się przyczyną jego zguby.

Śmierdząca kuracja

Diogenes, skrzętnie zbierający przekazy starożytnych autorów, spisał aż trzy wersje wydarzeń prowadzących do śmierci Heraklita. Wszystkie zaczynają się od tego, że żyjący samotnie myśliciel poważnie zachorował:

 (…) stawszy się mizantropem, poszedł w góry i wiódł tam samotny żywot, odżywiając się ziołami i roślinami. Gdy wskutek tego nabawił się puchliny wodnej, wrócił do miasta i zadawał lekarzom zagadkowe pytanie, czy potrafią z ulewy zrobić posuchę.

Heraklit ze względu na swój pesymizm i nienawiść do rodzaju ludzkiego często jest nazywany „ciemnym” czy „płaczącym” filozofem (fot. Hendrick ter Brugghen/domena publiczna).

Nic dziwnego, że na tak zadane pytanie Heraklit nie otrzymał satysfakcjonującej odpowiedzi. Postanowił więc leczyć się sam, i to w bardzo nietypowy sposób. Jego ratunkiem miało być bowiem… krowie łajno.

„Zakopał się w stajni krowiej w ciepłym gnoju, z nadzieją, że wypoci chorobę. Kuracja ta jednak nie pomogła i Heraklit umarł przeżywszy lat sześćdziesiąt” – referował kilka wieków później Diogenes.


Reklama


Druga relacja na temat śmierci Heraklita, którą przywołał jego biograf, była bardzo podobna. Tym razem jednak śmierć filozofa nastąpiła bardziej na widoku:

Hermippos natomiast opowiada, że Heraklit pytał lekarzy, czy potrafią opróżnić mu wnętrzności i w ten sposób wodę wypędzić. Gdy lekarze powiedzieli, że nie potrafią, położył się na słońcu i kazał służbie, aby obłożono go gnojem. Tak leżąc zmarł nazajutrz. Pochowany został na agorze.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Jeden z największych skandali starożytności. Co stało się z ciałem człowieka, który podbił pół znanego świata?

A może psy?

Najbardziej ponury wydaje się jednak trzeci scenariusz, który przedstawił Neantes z Kyzikos (a więc krajan Iai z Kyzikos, o której niedawno opowiadałam). Ten autor też wspomniał o krowim łajnie, ale uważa, że stało się ono przyczyną śmierci filozofa w pośredni, a nie bezpośredni sposób.

Heraklit mianowicie „nie będąc w stanie oczyścić się z gnoju, pozostał tak usmarowany i wobec tego tak się zmienił, że własne psy go nie poznały i pożarły”.

Heraklit pozostawił po sobie cenne spostrzeżenia, zwłaszcza na temat funkcjonowania przyrody. Nic dziwnego, że trafił do panteonu filozofów, czyli na fresk Rafaela zatytułowany „Szkoła ateńska” (fot. Rafael/domena publiczna).

Byłoby to o tyle ironiczne – jak zauważa filozof i historyk filozofii Simon Critchley – że… sam zainteresowany zapisał wcześniej, iż „psy obszczekują nieznajomego”. Jest to jeden z wielu niejasnych fragmentów, które pozostawił po sobie. „Niestety, do tego jeszcze gryzą” – konkluduje Critchley.

Dla porządku trzeba jednak dodać, że nie wszyscy starożytni autorzy wierzyli w tak nieprzyjemny koniec filozofa. Co najmniej dwóch było zdania, że filozof zdołał się sam wyleczyć z puchliny i zmarł później, na inną chorobę.


Reklama


Dopóki jednak nie ma dowodu, że ta „inna choroba” nie miała nic wspólnego z kuracją opartą na krowim łajnie, może nie warto sięgać po cudowny „lek” Heraklita z Efezu.

Nie macie dość obrzydliwych metod leczenia sprzed wieków? Koniecznie przeczytajcie także nasz artykuł o najbardziej szkodliwych zabiegach dawnych chirurgów!

Bibliografia

  1. Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, PWN 1982.
  2. Simon Critchley, Księga zmarłych filozofów, Farbiarnia 2011.

Ilustracja tytułowa: Heraklit z Efezu na obrazie Johannesa Moreelse’a (fot. domena publiczna).

Autor
Anna Winkler
1 komentarz

 

Skomentuj Anonim Anuluj

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.