W 966 roku wcale nie doszło do chrztu Polski. Co więc wtedy nastąpiło?

Strona główna » Średniowiecze » W 966 roku wcale nie doszło do chrztu Polski. Co więc wtedy nastąpiło?

Obraz sytuacji gmatwają nawet najstarsze zachowanie źródła. Już w X wieku żył człowiek, któremu bardzo zależało na podważeniu zasług Mieszka Pierwszego. Swoje dołożyli historycy Kościoła i państwa – przez długi czas zupełnie błędnie interpretujący kluczowy akt z 966 roku.

Słynne kroniki Galla Anonima i Wincentego Kadłubka mają niewielką wartość w odniesieniu do tematu „nawrócenia” Piastów.


Reklama


Gall tworzył niemal sto pięćdziesiąt lat po tym, jak czeska księżniczka Dobrawa przybyła do Wielkopolski w towarzystwie kapelanów. W przypadku Kadłubka ten dystans czasowy jest nawet większy. Co poczciwy biskup mógł wiedzieć o wydarzeniach sprzed, bagatela, dwustu trzydziestu lat?

Z bliska o chrzcie Polski pisali tylko autorzy z Zachodu. Powszechnie znana jest relacja nienawidzącego Piastów biskupa Merseburga, Thietmara. Mało kto słyszał jednak o jego koledze po fachu – francuskim kronikarzu Adémarze z Chabannes. A szkoda, bo miał on do powiedzenia rzeczy naprawdę osobliwe.

Chrzest Mieszka Pierwszego na miedziorycie z XVIII wieku. Warto zwrócić uwagę na tą iście barbarzyńską łysinę…

Wojciech ochrzcił Polskę?

Adémar tworzył swoją kronikę wprawdzie ponad tysiąc kilometrów od piastowskich granic, ale za to – niemal na bieżąco. Przynajmniej jak na standardy wczesnego średniowiecza.

W roku tysięcznym Adémar był już nastolatkiem, a do pisania zasiadł, jak się zdaje, jeszcze za życia Bolesława Chrobrego. Zajmował się co do zasady dziejami Franków, ale na marginesie opowieści przemycił też informację, że chrześcijaństwo przybyło do Polski… dopiero z Wojciechem Sławnikowicem i że to ten święty ochrzcił Bolesława.


Reklama


„Z ojca poganina”

Błąd? Nieporozumienie? Przypadek? Jeśli tak, to byłby to przypadek zaskakująco częsty, bo podobnych źródeł jest więcej. Jak na warunki epoki: wręcz niesamowicie dużo. Znany jest chociażby list, w którym księżna lotaryńska Matylda nazywa Bolesława „źródłem” polskiego chrześcijaństwa.

Nawet w epitafium umieszczonym na nagrobku Chrobrego (i spisanym prawdopodobnie już w okolicach 1025 roku) podano, że… wywodził się on „z ojca poganina”. Zupełnie jakby Mieszko wcale nie ochrzcił się w 966 roku.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Płacz w średniowieczu. Dlaczego władcy tak często zalewali się łzami?

Wódz dręczący chrześcijan

Wreszcie trzeba też wspomnieć legendę o życiu świętego Wojciecha. Spisał ją około 1004 roku Brunon z Kwerfurtu. Wielki przyjaciel Bolesława Chrobrego, człowiek dobrze znający polski dwór, a w kolejnych latach wręcz nieoficjalny ambasador Piastów. 

W jego tekście Mieszko – i to Mieszko z późnych lat swojego życia! – to wódz „dręczący chrześcijan” i narzędzie w ręku szatana. Dopiero Bolesław jest przedstawiany jako władca głęboko wierzący czy wręcz wybraniec Boga.

Wprowadzenie do Polski wiary chrześcijańskiej według wzoru Rafała Hadziewicza. Grafika XIX-wieczna.

Kto manipulował faktami?

Wzmianek o Chrobrym jako pierwszym polskim chrześcijaninie jest po prostu zbyt wiele, by uznać rzecz za owoc przypadku lub serię pomyłek. Nie znaczy to jednak wcale, że wszystko, czego uczyliśmy się w szkole o chrzcie Polski jest kłamstwem.

Mamy twarde dowody na potwierdzenie konwersji Mieszka I. On naprawdę dołączył do Kościoła w latach 60. X wieku.


Reklama


Komuś jednak najwyraźniej bardzo zależało na zasianiu zamętu. I na podaniu w wątpliwość dziejowych zasług Mieszka oraz jego statusu jako chrześcijańskiego, cywilizowanego władcy. Winnych nie trzeba szukać daleko. 

Jeśli ktoś manipulował historią, to był to sam Bolesław Chrobry. Pierwszy polski władca świadomy znaczenia propagandy. A zarazem: człowiek mający głęboki i uzasadniony uraz do swojego ojca.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Uraz do ojca, nienawiść do macochy

Mieszko u schyłku życia bezgranicznie zaufał młodej, niemieckiej żonie – Odzie. To jej oraz jej synom zamierzał przekazać władzę w państwie. Chrobry tymczasem został zesłany na daleką prowincję, bo w odniesieniu do tych lat trudno w inny sposób określać dopiero co podbitą Małopolskę.

Stary książę przecenił jednak możliwości swojej małżonki. Regencja Ody trwała nie więcej niż trzy lata. Bolesław zwyciężył w wojnie domowej, zjednoczył państwo i przegnał macochę oraz braci. Na tym nie poprzestał. Zadbał o to, by doszczętnie wymazać Odę z historii.

Mieszko Pierwszy i Bolesław Chrobry. Żaden z nich nie czułby się chyba do końca komfortowo w tym towarzystwie.

Nie zachowała się o niej żadna wzmianka w rocznikach, a wedle późniejszych polskich kronik Mieszko miał tylko jedną, czeską żonę. Informacje o Odzie przetrwały tylko w zapiskach niemieckiego biskupa Thietmara.

Może i piastowski władca nie znał rzymskiej kary „damnatio memoriae” – skazania na zapomnienie – ale działał z rozmysłem i wytrwałością. On pierwszy, ale nie ostatni.


Reklama


W odniesieniu do kolejnych członków dynastii, chociażby Bolesława Krzywoustego, znamy więcej przypadków, gdy zdrajców lub wrogów księcia bezceremonialnie wykreślano z roczników. Ich życie uznawano za niebyłe.

Podkolorowane fakty

Jeśli Chrobry postąpił tak z macochą, to nic dziwnego, że nie oszczędził też ojca. Co znamienne, w najstarszych polskich rocznikach nie zapisano nawet informacji o jego śmierci – data znana jest tylko dzięki Thietmarowi i niemieckim nekrologom.

Chrzest Mieszka I według Franciszka Smuglewicza. Koloryzacja – WielkaHISTORIA.

Przede wszystkim jednak, Bolesław dołożył starań by poniżyć i ośmieszyć Mieszka. Miał przy tym, co po prostu trzeba podkreślić, bardzo ułatwione zadanie.

Nie zakłamał historii, a tylko… podkolorował ją na swoją korzyść. W jednym, podstawowym punkcie propagandowa wizja chrztu kolportowana przez dwór Chrobrego odpowiadała faktom. W 966 roku rzeczywiście nie doszło do chrztu Polski.


Reklama


Chrzest państwa? Narodu? Czy konkretnego człowieka?

Do dzisiaj wielu historyków twierdzi, że w tradycyjnych społecznościach religia stanowiła solidarne zobowiązanie całej wspólnoty. Wszyscy musieli wierzyć w to samo, a zmiana wyznania księcia prowadziła do natychmiastowej i przymusowej konwersji jego poddanych.

Na istnienie podobnego podejścia nie ma tymczasem dowodów. Znane są rozliczne przypadki władców, którzy przyjmowali chrzest indywidualnie, nie zmuszając do tego nawet własnych dzieci, krewniaków czy współpracowników. Tak wyglądała konwersja ruskiej księżnej Olgi, a także wiele nawróceń wodzów w Skandynawii.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Pierwsza żona Bolesława Chrobrego. Dlaczego już rok po ślubie wypędzono ją z Polski?

Nawet jeśli za przykładem danego księcia szło najbliższe otoczenie, to nikt nie próbował przeprowadzać masowych chrztów ani docierać z wiarą do prostej ludności nowo schrystianizowanych państw. Tak było w Czechach, na Węgrzech i z pewnością także w kraju Mieszka.

Mieszko odprawił swój harem (o którym pisałem więcej tutaj), ochrzcił się, a pewnie też skłonił do przyjęcia nowej wiary krewniaków i przybocznych. Słowem: w 966 roku nie doszło do chrztu Polski, ale tylko chrztu Mieszka i jego dworu.

Mieszko Pierwszy niszczy bożyszcza pogańskie. XIX-wieczne wyobrażenie Franciszka Smuglewicza.

Religia tylko dla elit

Badania archeologiczne z ostatnich lat potwierdzają, że na tym rzecz się właściwie skończyła. Mieszko ewidentnie tolerował swobodę religijną swoich poddanych.

Po 966 roku nie było widać żadnych gwałtownych zmian w sposobie grzebania zmarłych. Zwłoki w całym państwie wciąż były palone na stosach, a jeśli nawet wkładano je do grobów, to wraz z różnymi przedmiotami i w sposób przywodzący na myśl tradycyjne kulty.


Reklama


W Chrystusa najwidoczniej wierzyły tylko wąskie elity. Zacznie się to zmieniać nie wcześniej niż za panowania Bolesława. I to w sposób niezwykle spektakularny.

Dwa tuziny księży na cały kraj

Chrobry nie organizował masowych chrztów i nie próbował autentycznie zaprowadzać w Polsce chrześcijaństwa. Nie miałby nawet jak tego robić, bo w X czy XI wieku nie było żadnej sieci parafialnej.

Święty Wojciech. Według Adémara z Chabannes to on ochrzcił Polskę. W rzeczywistości kluczową rolę odegrał później… zwłaszcza po śmierci.

Na cały kraj przypadało może z dwudziestu, trzydziestu księży. Za mało do nawracania, ale wystarczająco wiele, by organizować propagandowe widowiska w głównych grodach. Tam, gdzie gościli przybysze z zagranicy, gdzie działali niemieccy kupcy i emisariusze.

Cudzołożników kazał przybijać gwoździami za mosznę do mostów. Z kolei ludziom, którzy łamią nakazane Prawem Bożym posty, bez wahania wybijał zęby. Sprowadził też do Polski grupę eremitów aż z odległej Italii. Słowem – robił wszystko, by udowodnić, że to on jest pierwszym prawdziwie chrześcijańskim księciem na wschód od Odry.


Reklama


Jeśli czegoś mu brakowało, to tylko męczennika, który swoją ofiarą na rzecz wiary uświęciłby jego kraj i dynastię. Na ten problem też dało się znaleźć rozwiązanie. To już jednak temat na odrębny artykuł, który przeczytacie TUTAJ.

***

O kulisach chrztu Polski i o tym, jaką rolę w wydarzeniach odegrały kobiety pisałem w swojej książce pt. Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę. Do kupienia na przykład w Empiku.

Bibliografia

  1. J. Karwasińska, Świadek czasów Chrobrego – Brunon z Kwerfurtu, [w:] Polska w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, red. J. Dowiat, Warszawa 1972.
  2. J. Kłoczowski, Miejsce Czech i Polski w średniowiecznej Rzeczypospolitej chrześcijańskiej, [w:] Kościół w monarchiach Przemyślidów i Piastów, red. J. Dobosz, Poznań 2009.
  3. R. Kotecki, Aeternum dei servitium ad sanctum locum. Pokuta zabójców pięciu braci męczenników w relacji Brunona z Kwerfurtu, „Kwartalnik Historyczny”, r. 121 (2014), nr 1, s. 41–71.
  4. G. Labuda, Tajemnica budowli grodowych i sakralnych na Ostrowie Lednickim, [w:] Studia nad początkami państwa polskiego, t. 2, wyd. 2, Wodzisław Śląski 2012.
  5. R. Michałowski, Chrystianizacja monarchii piastowskiej w X–XI wieku, [w:] Animarum Cultura. Studia nad kultura religijna na ziemiach polskich w średniowieczu. Struktury kościelno-publiczne, red. H. Manikowska, W. Brojer, Warszawa 2008.
  6. A. Pleszczyński, Początek rządów Bolesława Chrobrego [w:] Viae historicae. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Lechowi A. Tyszkiewiczowi w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Wrocław 2001.

Reklama


  1. J. Sikora, Początki inhumacji w Polsce pierwszych Piastów. Jak wczesne? [w:] Cmentarzyska. Relacje społeczne i międzykulturowe, red. W. Dzieduszycki, J. Wrzesiński, Poznań 2015.
  2. D.A. Sikorski, Kościół w Polsce Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Rozważania nad granicami poznania historycznego, Poznań 2013.
  3. D.A. Sikorski, Kronika Ademara z Chabannes – odzyskane źródło dla najwcześniejszych dziejów Polski, „Studia Źródłoznawcze”, t. 40 (2002).
  4. S. Trawkowski, Opuscula Medievistica. Studia nad historią społeczną Polski wczesnopiastowskiej, Warszawa 2005.
  5. P. Urbańczyk, Czy istnieją archeologiczne ślady masowych chrztów ludności wczesnopolskiej, „Kwartalnik Historyczny”, t. 52 (1995).
  6. P. Urbańczyk, Jak (s)chowano pierwszych polskich chrześcijan, [w:] Cmentarzyska. Relacje społeczne i międzykulturowe, red. W. Dzieduszycki, J. Wrzesiński, Poznań 2015.
  7. P. Wiszewski, Domus Bolezlai. W poszukiwaniu tradycji dynastycznej Piastów (do około 1138 roku), Wrocław 2008.
  8. P. Wiszewski, Historyczne refleksje nad chrystianizacją Polski w kontekście funeralnym, [w:] Cmentarzyska. Relacje społeczne i międzykulturowe, red. W. Dzieduszycki, J. Wrzesiński, Poznań 2015.
Autor
Kamil Janicki
1 komentarz

 

Skomentuj bolko Anuluj

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.