Wnioski z epidemii hiszpanki 1918-1919 w Polsce. Władze twierdziły, że zamykanie szkół, kin i teatrów nie ma sensu

Strona główna » Międzywojnie » Wnioski z epidemii hiszpanki 1918-1919 w Polsce. Władze twierdziły, że zamykanie szkół, kin i teatrów nie ma sensu

Zamykanie szkół, teatrów i kin? A może szeroko zakrojona kwarantanna? Podczas najgorszej epidemii grypy w dziejach próbowano w Polsce tych środków. Jak oceniono ich skuteczność?

Grypa hiszpanka (więcej o epidemii, która na całym świecie zabiła 100 milionów ludzi przeczytasz tutaj) pojawiła się na terenach będącej jeszcze pod zaborami Polski w maju 1918 roku.


Reklama


Zamknięte kina i szkoły

Na dobre zaczęła jednak szaleć jesienią tego samego roku. Potem zbierała śmiertelne żniwo w 1919 i na początku 1920 roku. Jak podkreśla prof. Jan Wnęk, w tym czasie:

(…) przeważały głosy o potrzebie izolacji chorych w większych skupiskach ludności (szpitale, koszary, więzienia), w trakcie epidemii wydania zakazów gromadzenia się ludzi na widowiskach, jarmarkach.

Wojskowy dezynfekator na fotografii z ok. 1915 roku.

I rzeczywiście, próbujące walczyć z wirusem lokalne władze uciekały się do takich metod. Przykładowo – jak donosił konserwatywny krakowski dziennik „Czas” – w połowie października 1918 roku w Przemyślu zamknięto „wszystkie szkoły ludowe [podstawowe – RK] i średnie, tudzież kina i zebrania publiczne na dni 14. Kawiarnie mogą być otwarte tylko do godziny 8 wieczorem”.

Podobnie było w Rzeszowie, gdzie „zamknięto na czas nieograniczony wszystkie szkoły ludowe i kina, szkoły średnie na czas do 5 listopada”. Działania takie podejmowano również w innych miastach. Czy przyniosły one zamierzony skutek?

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

„Zamykanie szkół nie prowadzi do pożądanego celu”

W opinii oficjalnych czynników – nie. Urzędowy „Monitor Polski”, w obliczu trzeciej fali hiszpanki, podawał bez ogródek w numerze z 27 stycznia 1920 roku:

Całkowite izolowanie choroby jest oczywiście nie do przeprowadzenia, umieszczenie wszystkich przypadków choroby w szpitalu jest również niemożliwe. (…) Doświadczenie wykazało, że zamykanie szkół nie prowadzi do pożądanego celu.

Sekcja zwłok na fotografii z początku XX wieku.

Jednocześnie przyznawano, że „zamykanie miejsc rozrywek takich jak kinematografy, teatry itp., może być konieczne w pewnych wypadkach, zarówno jak i zakazywanie zgromadzeń wszelkiego rodzaju”. Dodawano jednak od razu, że „dobrze wentylowany teatr nie jest niebezpieczniejszy od mieszkania prywatnego”.

Wyraźnie sugerowano, że nie ma większego sensu w zamykaniu kin czy teatrów, skoro ryzyko zarażenia się w nich zabójczą grypą jest w gruncie rzeczy takie samo, jak w mieszkaniu.


Reklama


Obecnie epidemiolodzy na pewno nie zgodziliby się z tak „odważną” tezą. Ówczesne polskie władze jednak nie zamierzały wprowadzać ogólnokrajowej kwarantanny. Jakie były tego efekty, to już temat na inny artykuł.

Przeczytaj również o zapomnianej epidemii, która w XIX wieku zabiła łącznie pół miliona Polaków.

Bibliografia

  • „Czas”, nr 468, 21 października 1918.
  • „Monitor Polski”, nr 21, 27 stycznia 1920.
  • Jan Wnęk, Pandemia grypy hiszpanki (1918-1919) w świetle polskiej prasy, „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny”, T. 77, 2014.
Autor
Rafał Kuzak
1 komentarz

 

Skomentuj Maria. Anuluj

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.