Cesarz Francuzów słynął z podbojów miłosnych. W żadnym razie nie był jednak typem romantyka. Jego opinie o kobietach były wsteczne i wprost obmierzłe. Nie tylko z dzisiejszej perspektywy.
Snop światła na poglądy Napoleona Bonaparte na drugą połowę społeczeństwa rzucają zapiski pozostawione przez hrabiego Emmanuela de Las Casesa – towarzysza zdetronizowanego monarchy na wyspie św. Heleny.
Reklama
„Kobiety są naszymi niewolnicami”
Autor zrelacjonował przechadzkę, podczas której Napoleon wygłosił względnie długi monolog w sprawie kobiecej. Już pierwsze zdania wzbudziły uwagę osób z otoczenia cesarza. Człowiek, który niedawno zawojował cała Europę stwierdził:
My ludzie zachodu mamy o nich [kobietach – przypis autora art.,] całkowicie błędne zdanie. Darząc niewiasty zbyt wielką atencją, zburzyliśmy naturalne relacje między obu płciami.
Popełniliśmy wielki błąd traktując je niemal na równi z mężczyznami. O wiele sprawiedliwiej i rozsądniej postępują ludzie Wschodu, gdzie niewiasta należy w istocie do mężczyzny, bo przecież naturalną koleją rzeczy kobiety są naszymi niewolnicami.
To że ośmielają się nami rządzić, wynika jedynie z naszego niezrozumiałego postępowania. Niewiasty wykorzystują przymioty dane im przez naturę, aby nas zwodzić i nami kierować. Na jedną dzięki której dobro czynimy, przypada sto takich, przez które popełniamy głupstwa.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
„Jedna niewiasta nie może wystarczyć mężczyźnie”
To dopiero początek! Następnie Korsykanin przeszedł do kwestii związanych z poligamią, stwierdzając – jak zanotował de Las Cases – iż:
Kobieta potrzebna jest mężczyźnie, by mu rodzić dzieci. Jedna niewiasta nie może mu do tego wystarczyć. Kobietą jego jest wtedy, gdy nosi dziecko w swym łonie, gdy karmi niemowlę. Nie może być jego towarzyszką, kiedy jest chora, a także jeżeli nie może dać mu dziecka.
Reklama
Za sprawą natury mężczyzna, niezależnie od wieku, nie zna tego rodzaju ograniczeń, musi zatem mieć kilka kobiet, etc.
Równouprawnienie to „czyste szaleństwo”
Bonaparte na koniec wrócił jeszcze do kwestii wzajemnej pozycji kobiet i mężczyzn. Jasno dał wyraz przekonaniu, że jakkolwiek rozumiane równouprawnienie to „czyste szaleństwo”. Stwierdził przy tym, że:
Kobiety są naszą własnością – nie odwrotnie. Bo one dają nam dzieci, mężczyzna zaś im ich nie rodzi. Niewiasta jest jego własnością, tak jak drzewo owocowe należy do ogrodnika.
Jeżeli mężczyzna okaże żonie niewierność, niech jej to wyzna i wyrazi skruchę, a śladu po tym nie będzie. Kobieta się pogniewa, przebaczy i uspokoi się. Co więcej, może na tym niekiedy zyskać.
Z niewiernością żon rzecz ma się zgoła inaczej. Nic nie pomoże przyznanie się do winy, na nic nie zda się skrucha. Któż zagwarantować może, że żadne konsekwencje z tego nie wynikną. Wyrządzona krzywda może być nie do naprawienia. Dlatego też żony nigdy się do tego nie przyznają.
Reklama
Dzisiaj takie poglądy spotkałyby się z ostrym sprzeciwem i to nie tylko feministek! Dwieście lat temu też daleko odchodziły od przyjętych norm. Może to dobrze, że Napoleon jednak nie utrzymał się u władzy? W dziwnym żylibyśmy dzisiaj świecie, gdyby mu się udało.
Przeczytaj również o tym najpotężniejszej dynastii Europy. Rzecz jasna nie chodzi o Habsburgów
Bibliografia
- Emmanuel de Las Cases, Memoriał ze św. Heleny, t. 2, Finna, 2011.