Słownik doktora Kurkiewicza to prawdziwa skarbnica wiedzy o tym, jak dawniej mówiono i myślano o seksie. Krakowski „lekarz-płciownik” zebrał także 32 polskie określenia na orgazm sprzed przeszło stulecia.
Doktor Stanisław Kurkiewicz, działający w Krakowie na początku XX wieku, nie tylko prowadził szeroko zakrojone badania nad życiem płciowym Polaków – nie bojąc się podglądać, podpytywać, a nawet płacić mieszkankom miasta za dostarczanie mu erotycznych opowieści – ale też stworzył pierwszy nad Wisłą słownik terminologii seksualnej.
Reklama
Konkretnie zaś: „Słownik płciowy. Zbiór wyrażeń o płciowych właściwościach, przypadłościach itp. Do użytku przy zeznawaniu przed lekarzem płciownikiem”.
Jedyny taki słownik
Zgodnie z tytułem, broszurka miała przede wszystkim pomóc stremowanym pacjentom w rozmowie z lekarzem. Na kartach „Słownika płciowego” mogli wyczytać jak należy określać różne czynności płciowe i różne problemy – których doświadczali, ale niekoniecznie potrafili je zrozumiale i bez rumieńców zreferować.
Dzisiaj publikacja Kurkiewicza to jednak przede wszystkim skarbnica wiedzy o tym, jak dawniej mówiono i myślano o seksie. Doktorowi należą się brawa za to, że zebrał przeróżne wyrażenia ludowe. A więc takie, którymi posługiwali się prości Polacy.
Poniżej wybrane z nich. Tam gdzie trzeba – z dodatkowym komentarzem.
Tak mówili zwyczajni Polacy
1. Spuściłem się – krakowski lekarz zapewniał, że to właśnie jest najczęstsze, wprost powszechnie przyjęte określenie. Nie omieszkał też dodać, że „»spuszczać się« [jest] stosowane tak u mężczyzn, jak i u kobiet”. U tych drugich: „wobec braku dokładnego słownictwa”, które lepiej odzwierciedlałoby zachodzący akt.
Reklama
2. Doszedłem do swego.
3. Skończyłem swoje.
4. Złapałem się.
5. Przeszło mi.
6. Dobrze się zrobiło – przy czym Kurkiewicz zastrzegł, że to akurat określenie może być mylące. Trzeba dopytać pacjenta, czy chodziło mu o orgazm, czy raczej prowadzący do niego „bieg błogości płciowej”.
7. Nie mogłem wytrzymać – w nawiasie specjalista wyjaśnił: „rozumie się biegu błogości płciowej”.
8. Zeszło ze mnie – „rozumieć należy: wydzielenie szczytowin”.
9. Lałem/Zlałem – „rozumieć tak samo”
10. Złapałam się z mężem – co, precyzyjnie rzecz biorąc, miało oznaczać „równoczesne z mężem szczytowanie”.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
11. Równałam się z mężem – jak wyżej.
12. Chwyciło nas razem – „tożsamo”.
13. Razem się złapaliśmy – jak widać na orgazmy jednoczesne przedwojennym Polakom nie brakowało określeń.
14. Ckliwości się zabrały.
15. Przyjemność od serca przyszła – „na określenie wydatnego szczytowania”.
Reklama
16. Natura przyszła – a gdyby do szczytowania nie doszło można było powiedzieć: „nie miałem natury”.
„Fachowa” terminologia
Jak na medyka i kodyfikatora wiedzy płciowej przystało, pan doktor zaproponował też szereg własnych, fachowych określeń na orgazm. Ten – by użyć jego terminologii – „III stopień błogości płciowej” można było nazywać na następujące sposoby:
17. Szczytowanie błogosne – oficjalny termin Stanisława Kurkiewicza i jego wielki powód do dumy.
18. Oswobodzenie płciowe – „jako uczucie następowe po zaznaniu szczytowania”.
19. Dojście do szczytu – ewentualnie doznanie szczytu.
20. Dobiegnięcie błogości.
21. Strzykanie – „na określenie miarkowania u siebie wydzieliny przy szczytowaniu”.
Reklama
22. Zachwytowanie – lub też, żeby za prosto nie było zachwytowywanie.
23. Całkowita błogość.
24. Dobieg błogości.
25. Koniec wzbierania błogości.
26. Najwyższy stopień błogości.
27. Odbycie się sprawy biegu błogości – na tym etapie można już wprost powiedzieć, że pan doktor celowo mnożył zbliżone określenia…
28. Okres końcowy.
29. Zachwycenie płciowe – albo i zachwyt płciowy, by nie mnożyć bytów.
30. Uspokojenie płciowe – tożsame z oswobodzeniem płciowym.
31. Zaszczytowanie.
32. Szczytowanie.
Ze wszystkich tych określeń na dobrą sprawę do dzisiaj przetrwało wyłącznie „szczytowanie”. I to jako oficjalny, wprost encyklopedyczny wariant.
Jednego wszak poczciwy doktor Kurkiewicz nie wymyślił. Tak popularnego dzisiaj słowa orgazm.
Bibliografia
- Stanisław Kurkiewicz, Słownik płciowy: zbiór wyrażeń o płciowych właściwościach, przypadłościach i t. p. : do użytku przy zeznawaniu przed lekarzem płciownikiem, nakładem autora, Kraków 1913.