7 stycznia 1795 roku król Stanisław August Poniatowski opuścił na zawsze Warszawę. 63-letni monarcha przeżył jeszcze trzy lata. Co robił w tym czasie? Jak traktowali go Rosjanie? I co było przyczyną jego śmierci?
Po upadku insurekcji kościuszkowskiej stało się jasne, że dni Rzeczypospolitej są policzone, a państwa rozbiorcze wkrótce doprowadzą do unicestwienia Polski, a właściwie tego, co po niej zostało w wyniku dwóch rozbiorów.
Reklama
Władza wymykała się z rąk króla, a prawdziwymi włodarzami w Warszawie zostały wojska rosyjskie. Katarzyna II zażądała, by Poniatowski opuścił stolicę i zamieszkał w Grodnie na prawach więźnia stanu.
Kierunek Grodno
Wyjazd władcy wyznaczono na 7 stycznia 1795 roku. Wieść o tym wzbudziła rozpacz wśród mieszkańców miasta, którzy otoczyli Zamek Królewski i wypełnili przylegające do niego ulice. 7 stycznia o godzinie 10.00, po wysłuchaniu mszy i przyjęciu komunii, Poniatowski zszedł na dziedziniec zamku, na którym generał Aleksander Suworow wystawił rosyjską gwardię honorową, i dokonał ostatniego przeglądu wojsk.
Potem monarcha wsiadł do przygotowanego powozu, w którym znaleźli się: adiutant, lokaj i lekarz. Orszak przejechał przez główną bramę i ruszył ulicami Warszawy. Gdy wioząca Poniatowskiego kareta znalazła się na przeciwległym brzegu Wisły, król kazał się zatrzymać i dwie godziny oglądał przez lornetę ukochane miasto, siedząc na składanym krzesełku.
Podróż przebiegała dosyć komfortowo: na rozkaz Katarzyny II na każdej stacji czekało na króla 80 koni wraz z uprzężą, a domy pocztowe były przygotowane na jego przybycie, gdyby chciał zrobić przerwę w podróży. 12 stycznia Stanisław August wjechał do Grodna, a generał-gubernator Nikołaj Riepnin witał go z wojskowymi honorami.
Reklama
Luksusowe życie Poniatowskiego w Grodnie
Zgodnie z życzeniem rosyjskiej carycy Poniatowski miał być traktowany z szacunkiem należnym panującemu monarsze. Rosjanie mieli zwracać się do niego „Wasza Królewska Mość”. Stanisław August zamieszkał w odnowionym na jego przyjazd grodzieńskim zamku. Jego dwór składał się z ponad 150 osób, na warcie przy wejściu do budowli i w przedpokojach stali dragoni pilnujący bezpieczeństwa.
Byłemu królowi zapewniono jego ulubioną rozrywkę – bilard. Po kilku tygodniach do Stanisława Augusta przyjechali najbliżsi, m.in. siostra, jego wieloletnia kochanka generałowa Grabowska, siostrzeńcy, nieślubni synowie. Na rozkaz Riepnina w starej przędzalni urządzono teatr, w którym znalazła się królewska loża i bufet.
Warunki życia Poniatowskiego były wręcz luksusowe, lecz w istocie mieszkał w złotej klatce: nie mógł rozporządzać swoim życiem, a każdego gościa zamku poddawano rewizji osobistej. Poza tym króla martwiła przyszłość ojczyzny.
„Los Polski jest już zdecydowany”
Choć ostateczny rozbiór Polski już się dokonał (24 października 1795 roku Rosja, Prusy i Austria podpisały odpowiedni traktat), król łudził się, że dla jego kraju nie wszystko stracone, i ociągał się z podpisaniem abdykacji. Riepnin donosił Katarzynie II o stanie ducha dostojnego więźnia:
Reklama
Powtarzam mu ciągle, że los Polski jest już zdecydowany, dowodzę mu łagodnie, że po rozstrzygnięciu losów Rzeczypospolitej powinien myśleć o własnej przyszłości […] i jeżeli się jeszcze waha, to wahanie to jest wynikiem nieuzasadnionego przypuszczenia, małego promyka nadziei, że się jeszcze dola Polski odmieni.
Z biegiem czasu Poniatowski wreszcie uświadomił sobie płonność swoich nadziei i 25 listopada 1795 roku, w dniu imienin Katarzyny II i 31. rocznicę swojej koronacji, podpisał akt abdykacyjny. Jednocześnie zaczął starać się o wyjazd z prowincjonalnego Grodna. Katarzyna II zgodziła się, by zamieszkał w Rzymie, ale nie uczyniono nic, aby wprowadzić tę decyzję w życie.
Paweł I troszczy się o los Poniatowskiego
Los Stanisława Augusta odmienił się po śmierci potężnej cesarzowej w listopadzie 1796 roku, kiedy nowy władca – Paweł I – napisał do niego odręczny (!) list, zapraszając byłego króla do zamieszkania w Petersburgu.
„Czuję się szczęśliwy – pisał – mogąc zaproponować WKMości przybycie i zamieszkanie w mej stałej rezydencji […] gdzie będę się starał uczynić wszystko, aby stworzyć Mu pobyt przyjemny i dać wszystko, co Mu się należy”. W ten sposób monarcha chciał zadośćuczynić Poniatowskiemu krzywdy zadane mu przez Katarzynę II i wykazać swój sprzeciw wobec rozbiorów.
Poza tym po śmierci matki, z którą łączyła go wzajemna niechęć, Paweł I robił wszystko, by niszczyć to, czego dokonała w czasie swojego ponad trzydziestoletniego panowania. Dla Stanisława Augusta przeznaczono jedną z najwspanialszych budowli Petersburga, znajdujący się w sercu miasta Pałac Marmurowy.
Pierwotnie wznoszono go dla faworyta Katarzyny II Grigorija Orłowa, który zmarł, nie doczekawszy się końca budowy. Cesarzowa odkupiła pałac od jego spadkobierców i przeznaczyła go dla swojego wnuka, wielkiego księcia Konstantego, który miał tam zamieszkać po ślubie z księżniczką Julianną Sasko-Koburską.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Ale udzielenie gościny polskiemu monarsze miało dla Pawła I tak duże znaczenie, że oddał mu do dyspozycji dom syna. Co więcej, cesarz osobiście obejrzał Pałac Marmurowy i nawet wybrał dla Polaka karocę, którą miał poruszać się po Petersburgu.
Kierunek Petersburg
Poniatowski opuścił Grodno 17 lutego 1797 roku. Jego orszak zatrzymywał się w Wilnie, Mitawie, Rydze, Narwie. Wszędzie witano go z pełnymi honorami. Stanisław August w swoim dzienniku pisał, że Paweł I w dowód „największej uprzejmości, prawie serdeczności” przygotował dla niego „wszystkie wygody w ciągu drogi”, tj. noclegi na stacjach pocztowych, konie i powozy.
Reklama
Po dotarciu do Ropszy oddalonej około 45 km od Petersburga król przesiadł się do „paradnej karety”, obok której jechali paziowie, a przy drzwiach powozu carski koniuszy książę Golicyn. 10 marca Poniatowski dotarł do granic stolicy, a tam czekali na niego carscy synowie: Aleksander i Konstanty, oraz Adam i Konstanty Czartoryscy.
U bram Pałacu Marmurowego Stanisława Augusta witał nawet sam Paweł I, który wprowadził go do rezydencji i spędził z nim godzinę sam na sam. Następnego dnia cesarz gościł Polaka na kolacji. Na życzenie rosyjskiego władcy po kilku dniach królowi przedstawili się akredytowani przy rosyjskim dworze dyplomaci, co oznaczało, że Poniatowskiego traktowano nie jako byłego, lecz jako panującego monarchę. Na okres wakacji Paweł I oddał mu do dyspozycji swój pałac na Wyspie Kamiennej.
Rozrywki Poniatowskiego w rosyjskiej stolicy
Już wkrótce Poniatowski zaczął towarzyszyć carowi w wyjazdach do rezydencji w Pawłowsku, Peterhofie i Carskim Siole. Petersburska siedziba Polaka stała się miejscem spotkań nie tylko lokalnej Polonii, ale również stołecznej socjety i zagranicznych dyplomatów. Przyjęcia w Pałacu Marmurowym słynęły z wykwintnej kuchni, a rosyjska szlachta marzyła o zaproszeniu na kolację do byłego króla.
Rosjanie starali się dogodzić podniebieniu polskiego monarchy, sprowadzając na jego życzenie mąkę z młynów… marymonckich, bo Poniatowski twierdził, że wysokogatunkową mąkę można znaleźć tylko w jego ojczyźnie.
Reklama
Do głównych rozrywek zdetronizowanego władcy należało zwiedzanie stołecznych muzeów, przede wszystkim Ermitażu. Polak zapoznawał się z pracami studentów Akademii Sztuk Pięknych, oglądał prywatne zbiory dzieł sztuki należące do stołecznych arystokratów. Obserwował pracę zakładów przemysłowych i placówek oświatowych; zwiedził twierdzę Piotra i Pawła.
Cesarz chętnie zapraszał Polaka do Pałacu Zimowego, gdzie prowadził z nim długie rozmowy, m.in. o metafizyce i zbliżającym się końcu świata, który miał nastąpić w 1800 roku. Podczas szczerych rozmów monarcha potępił dokonane przez swoją matkę rozbiory, jednocześnie oznajmiając, że przywrócenie niepodległości Polski jest niemożliwe, bo w tej kwestii Rosja nie jest samodzielnym graczem.
Honorowy gość na koronacji Pawła I
W kwietniu 1797 roku Stanisław August był honorowym gościem podczas koronacji Pawła I w Moskwie. Tam otrzymał do swojej dyspozycji pałac strzeżony przez cesarską straż przyboczną. Podczas ceremonii Poniatowski miał na sobie płaszcz z purpurowego aksamitu podszyty gronostajami, tj. strój noszony przez monarchów.
Na ucztach koronacyjnych zawsze siedział pomiędzy Pawłem I a jego żoną Marią Fiodorowną. Właśnie podczas pewnej uroczystej kolacji Paweł I rozpoczął z Polakiem rozmowę o swoim pochodzeniu, usiłując uzyskać od Poniatowskiego potwierdzenie, że jest jego ojcem. Stanisław August kategorycznie temu zaprzeczył, bo jego pierwszy pobyt w Petersburgu rozpoczął się rok po narodzinach Pawła. Ale cesarz nie chciał w to wierzyć i powtarzał, że pragnąłby mieć takiego ojca jak Poniatowski.
Reklama
Śmierć Stanisława Augusta Poniatowskiego
Chociaż w Petersburgu Stanisław August prowadził bardzo wygodne życie, stan jego zdrowia stale się pogarszał, do czego przyczyniły się m.in. zmartwienia z powodu olbrzymich długów. Rankiem 11 lutego 1798 roku dostał ataku apopleksji. Wieści o jego chorobie szybko rozeszły się po Petersburgu; po południu w Pałacu Marmurowym zjawił się Paweł I i zaczął dopytywać lekarzy o stan zdrowia Polaka.
„Widać było na twarzy cara wielkie pomieszanie, połączone z najszczerszym żalem”, wspominał jeden ze świadków wydarzeń. Przybyli też cesarscy synowie Aleksander i Konstanty oraz członkowie korpusu dyplomatycznego. O godzinie 20.00 nuncjusz papieski Lorenzo Litta udzielił rozgrzeszenia nieprzytomnemu Poniatowskiemu, o świcie 12 lutego monarcha wydał ostatnie tchnienie.
Ciało Stanisława Augusta, zabalsamowane i ubrane w mundur gwardii koronnej przepasany błękitną wstęgą z Orderem Orła Białego, przez dziesięć dni spoczywało w królewskiej sypialni. Wokół niego trzymała wartę gwardia cesarska, mszę żałobną odprawił zwierzchnik Kościoła katolickiego w Rosji.
Tymczasem specjalna komisja ustalała przebieg uroczystości żałobnych, a Paweł I pilnował najdrobniejszych szczegółów pogrzebu. Ciało byłego monarchy przeniesiono do wielkiej sali tronowej udekorowanej kirem i białą krepą (wśród niosących trumnę byli Paweł I i jego syn Konstanty; z powodu choroby Aleksander musiał pozostać w domu).
Uroczysty pogrzeb Stanisława Augusta Poniatowskiego
Właśnie tam wystawiono na widok publiczny zwłoki króla. Obok trumny postawiono pięć taboretów, na których złożono ordery zmarłego: dwa rosyjskie, dwa polskie i pruski Order Orła Czarnego. Na stoliku położono szczerozłotą polską koronę. Pod baldachimem zawieszono godło Orła Białego z herbem Ciołek na piersiach. Paweł I osobiście założył koronę na głowę zmarłego.
Od tego momentu na dworze Romanowów obowiązywała czterotygodniowa żałoba. Przy trumnie stało ośmiu oficerów, a mieszkańcy stolicy oddawali hołd zmarłemu. Po kilku dniach trumnę przeniesiono do podziemi kościoła św. Katarzyny.
Na trasie konduktu stanęło 18 000 wojskowych, a na czele żałobnego orszaku szedł Paweł I z obnażonym mieczem skierowanym ku ziemi. W kościele trumna Stanisława Augusta spoczęła na okazałym katafalku pod spływającym z sufitu baldachimem.
Mszę żałobną odprawił nuncjusz papieski, po czym trumnę (drewnianą, obitą białym jedwabiem przetykanym srebrem) spuszczono do krypty znajdującej się w prawej części kościoła i umieszczono w wielkiej złoconej metalowej trumnie. Imperator kazał wyryć na kamieniu nagrobnym następujący napis:
Reklama
St. II August
Król Polski, Wielki Książę Litewski
wymowny przykład zmienności doli
pomyślną rozumnie, przeciwną mężnie znosił
zmarł w Petersburgu 1 lutego 1798 roku
w 66. roku życia
Paweł I Samodzierżca
i cesarz Wszechrosji
przyjacielowi i gościowi
położył
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Violetty Wiernickiej pt. Polacy, którzy zadziwili Rosję. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona.
Polecamy
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
6 komentarzy