Białawo-niebieskie kryształki cyklonu B to jeden z najbardziej złowieszczych reliktów drugiej wojny światowej. Dziś kojarzą się jednoznacznie – z zagładą. Dla Niemców w czasie wojny wcale nie było to takie oczywiste i śmiercionośny gaz wykorzystywali też do rzeczy zupełnie banalnych. Czy też raczej: kazali go wykorzystywać więźniom.
Poniższe słowa to fragment relacji więźnia KL Auschwitz Józefa Odiego (nr obozowy 61 615), urodzonego w Brzezinach Śląskich. Jego wspomnienia zostały dołączone do najnowszej książki Niny Majewskiej-Brown pt. Ostatnia „więźniarka” z Auschwitz.
Reklama
***
Nasza grupa dochodząca do pracy z Oświęcimia była tak zwaną grupą dezynfekcyjną zatrudnioną przy dezynfekowaniu gazem (gazowanie). Do pracy tej należało: rozwieszanie rzeczy w komorze gazowej i zbieranie ich po gazowaniu. Była to dezynfekcja chemiczna.
Podlegały jej w zasadzie rzeczy kosztowne, jak na przykład futra lub lepsze ubrania, które uległyby zniszczeniu przy dezynfekcji parą. W przeciwieństwie do naszego komanda w Brzezince dezynfekowano parą.
Kurs dezynfekowania „cyklonem”
Więźniowie dochodzący z Brzezinki zajęci byli rozpakowywaniem waliz i tobołów, segregowaniem rzeczy oraz pakowaniem w paczki po doskonałej dezynfekcji. SS-manów było w naszym komandzie 6 do 8, nie licząc postów. Nazwisk ich nie pamiętam.
Kilku z nich, o ile sobie przypominam trzech, będących po kursie dezynfekowania gazem „cyklonem” – było dezynfektorami. SS-mani łącznie z szefem komanda mieli na terenie osobny, niewielki barak, który był jednocześnie biurem.
Reklama
Dezynfektorzy natomiast mieli swoje pomieszczenie w domku, do którego dobudowano komorę gazową. W domku tym na parterze były dwa małe pokoje przeznaczone jako pomieszczenie dla SS-manów dezynfektorów.
Wchodziło się do nich przez sionkę ze schodami (drabiną) na strych, na którym nasza grupa z Oświęcimia miała pomieszczenie (celem przebierania się itp.). Pod schodami była skrzynia, w której przechowywano puszki z gazem „cyklonem”.
Poza tym był mały pokoik z osobnym wejściem z zewnątrz, gdzie składowano protezy i lekarstwa. Pracował tam Żyd z Brzezinki przy sortowaniu tych rzeczy.
Śmiercionośny gaz w karetce
Pod ten budynek zajeżdżał z Brzezinki samochód, sanitarka, do którego ładowaliśmy puszki z gazem, maski gazowe oraz (tak zwane) korony do otwierania puszek. Z kolei wsiadali SS-mani dezynfektorzy i wyjeżdżali na każdorazową akcję do Brzezinki (gazowanie przybyłego transportu).
Reklama
Po akcji wracali zdenerwowani, wściekli. Musieliśmy wtedy raczej znikać im z oczu. Byli poza tym podpici fasowaną wódką. Komando „Entwesung” mieściło się na terenie sąsiadującym od północy z DAW, zaś na południe przylegało do tak zwanej „Kohlenplatz” – składu węgla. Od strony wschodniej przylegał do toru kolejowego obok DAW, do TWL i budynku „Unterkunft”.
Teren cały, będący prostokątem, był ogrodzony drutami kolczastymi. Na rogach znajdowały się wieże strażnicze, na których SS-mani bez przerwy pełnili służbę.
Na teren wiodły dwie bramy. Jedna od toru kolejowego, którą dochodziły [grupa dezynfektorów] do pracy i przez którą ładowano przeznaczone do wysyłki rzeczy. Druga brama znajdowała się przy drodze, po drugiej stronie terenu, od Brzezinki.
Bramą tą przychodzili do pracy więźniowie z Brzezinki, wyjeżdżały samochody z rzeczami z rampy oraz zajeżdżały i wyjeżdżały karetki Czerwonego Krzyża, przywożąc gaz „cyklon” i SS-manów do komór gazowych w Brzezince.
Na terenie znajdował się mały domek po wysiedlonych właścicielach, do którego dobudowano komorę gazową. Poza nim było 7 baraków, w tym jeden mały – biura „Kommandoführera” oraz jeden wzdłuż duży, murowany, jako magazyn przygotowanych do wysyłki przedmiotów. Reszta baraków była drewniana.
Nic nie mogło się zmarnować
Normalny bieg czynności był następujący: rzeczy – toboły, walizy – z rampy z Brzezinki zwożono samochodami i rzucano na plac obok baraku 1. (Ubrania z rozbieralni w krematorium rzucano z samochodów wprost na plac przed komorą gazową).
Reklama
Walizy z placu znoszono do baraku 1, gdzie je rozpakowywano, przeszukiwano, celem odnalezienia rzeczy wartościowych, które w przypadku odnalezienia wrzucano do skrzyni na nie przeznaczonej. Rzeczy wypakowywane z waliz i tobołów po przeszukaniu wyrzucano na stos przed komorą gazową.
Z kolei brano je do komory gazowej. Więźniowie dezynfektorzy rozwieszali ubrania na wieszakach ustawionych rzędami w komorze gazowej. Na wentylatory z zewnątrz nakładano klapy, zakręcano szczelnie śrubami umocowanymi w oprawie.
Na podłodze, w miejscach celowo niezastawionych wieszakami, układano koce, na które wysypywaliśmy gaz cyklon. Cztery małe puszki lub dwie duże, rozsypując na cztery części. Po wyjściu zamykaliśmy szczelnie drzwi, zakręcając śruby. Gazowanie trwało pół godziny.
Główny magazyn gazu
Po wydezynfekowaniu odkręcaliśmy śruby i zdejmowaliśmy klapy z wentylatorów, puszczając je w ruch przed wejściem do komory gazowej. O ile spieszyło się z powodu dużego nasilenia – nie zdejmowało się klap, lecz wchodziliśmy w maskach gazowych. Przede wszystkim zbieraliśmy koce, składając je za rogi i wysypując zwietrzałe kryształki do pustych puszek, które wkładaliśmy do skrzyni. (Puszki te odsyłano do fabryki).
Reklama
Rzeczy wydezynfekowane składano pod zadaszenie między barakami 3 i 4, skąd po przesortowaniu według rodzaju ubrań (marynarki, spodnie, suknie, futra itp.) kierowano do baraków.
W barakach rzeczy oczyszczano, odpruwano gwiazdy żydowskie, pakowano w paczki. Z kolei przenoszono do magazynu, gdzie je składowano. Stamtąd ładowano do podstawionych na tor obok baraku wagonów. Był okres, że dzień w dzień odchodziło kilka wagonów.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Główny magazyn gazu „cyklon” mieścił się w budynku przylegającym do obozu od strony bloku 11 tzw. „Theatergebäude”. Jako pomieszczenie składu cyklonu służyła część parterowa z prawej strony „widowni”.
Źródło
Powyższa relacja więźnia niemieckiego obozu śmierci w Oświęcimiu została dołączona do książki Niny Majewskiej-Brown pt. Ostatnia więźniarka z Auschwitz. Pozycja ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.
Tytuł, lead, tekst w nawiasie kwadratowym i śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.
2 komentarze