Zamknęli ich w obozach koncentracyjnych. Znęcali się nad tymi ludźmi niezwykle okrutnie, stosując metody rodem z izb tortur SS i Gestapo. Gwałcili kobiety i mordowali mężczyzn. Wszystko to na olbrzymią skalę. Brytyjczycy eksterminowali w Kenii dziesiątki tysięcy ludzi.
Moja dziesięcioletnia walka z imperium brytyjskim zakończyła się zwycięstwem. Londyn oficjalnie wyraził ubolewanie z powodu tego, co robił w latach pięćdziesiątych z ludźmi należącymi do kenijskiej grupy etnicznej Kikuju, i przyznał pokrzywdzonym odszkodowania. W sumie 20 milionów funtów. To pierwszy taki przypadek w historii Wielkiej Brytanii. […]
Reklama
Wszystko zaczęło się po II wojnie światowej. Kolonialne imperium brytyjskie zaczęło trzeszczeć w szwach. W Kenii większość rdzennych mieszkańców miała poczucie olbrzymiej krzywdy. Biali ludzie, choć było ich bardzo niewielu, kontrolowali większość ziemi. Ziemi, która niegdyś należała do ludu Kikuju. Rodziło to frustrację i nienawiść do Brytyjczyków, z której zrodził się tajny ruch Mau-Mau.
Mrożące krew w żyłach rytuały
Brytyjska propaganda przedstawiała Mau-Mau jako bandę krwiożerczych dzikusów uprawiających czarną magię. Tymczasem był to ruch walczący o niepodległość Kenii. Jego hasłem było „Ziemia i wolność”. […]
Nowi członkowie Mau-Mau przechodzili inicjację, która mrozi Europejczykom krew w żyłach. Podczas składania przysięgi zabijano kozła. Ofiary musiały jeść na surowo jego organy wewnętrzne, oczy, jądra. Lała się krew, wypowiadano rozmaite zaklęcia. Wszystko to miało bardzo drastyczny przebieg. Taka była jednak tradycyjna kultura tego plemienia.
W sumie w ciągu całego konfliktu Mau-Mau zamordowało trzydziestu dwóch brytyjskich osadników i innych Europejczyków. Nie zaprzeczam, że były to zbrodnie straszliwe, często niezwykle bestialskie.
Reklama
Choćby na rodzinie Rucków. To było najgłośniejsze ze wszystkich morderstw. Doszło do niego 24 stycznia 1953 roku i zginęło w nim małżeństwo – Roger i Esme – oraz ich mały synek.
Zostali zarżnięci przez własną, zaprzysiężoną w Mau-Mau służbę. Służbę, która do tej pory była niezwykle wierna i opiekuńcza. Szczególnie wobec sześcioletniego Michaela. To właśnie drastyczne zdjęcie zamordowanego chłopca zostało opublikowane na pierwszych stronach gazet. […]
Bojownicy organizacji pod osłoną nocy napadali na farmy białych. Niszczyli plony, podcinali ścięgna bydłu, doszło również do brutalnych morderstw. Wywołało to przerażenie wśród Brytyjczyków. […]
Masakra lojalistów
Lojaliści byli przez Mau-Mau znienawidzeni. Ludzie ci wspierali system kolonialny i prześladowania swych współplemieńców w zamian za ziemię, pieniądze oraz przywileje. Mau-Mau mordowało ich bezwzględnie.
9 października 1952 roku przywódca lojalistów, Waruhiu, został zastrzelony w swoim samochodzie. Jedną kulę dostał w usta, trzy w piersi. W marcu 1953 roku doszło zaś do głośnej masakry w Lari, podczas której bojownicy Mau-Mau zasiekli maczetami (pangami) i spalili żywcem dziewięćdziesięciu siedmiu lojalistów. W tym kobiety i dzieci. […]
Reakcja Brytyjczyków była zupełnie nieadekwatna do tego, co się stało. W październiku 1952 roku gubernator Evelyn Baring wprowadził w Kenii stan wyjątkowy i przeprowadził operację „Jock Scott”. W jej ramach aresztowano i postawiono przed sądem najważniejszych przywódców Kikuju. Na czele z niezwykle popularnym Jomo Kenyattą. Zostali oni skazani na siedem lat więzienia i dożywotni nadzór. Efekt był odwrotny do zamierzonego. […]
Reklama
Wojna z partyzantką Mau-Mau zajęła Brytyjczykom niemal dwa lata. Toczyła się w niedostępnych dżunglach i na zboczach gór, gdzie tubylcy górowali nad żołnierzami przybyłymi z Wielkiej Brytanii.
Znacznie lepiej w tych warunkach radzili sobie młodzi osadnicy urodzeni już w Afryce, którzy utworzyli Pułk Kenijski. Zapuszczali się do dżungli z pomalowanymi na czarno twarzami i tropili partyzantów. Wojna ta zakończyła się pod koniec 1954 roku zwycięstwem Brytyjczyków. Nie oznacza to jednak, że zakończył się konflikt. […]
Brytyjczycy do zdławienia rebelii Mau-Mau zastosowali również drugi środek i używali go znacznie dłużej, bo aż do roku 1960. Była to fala brutalnych represji wymierzonych w cywili. Jej celem miało być wyłuskanie spośród Kikuju członków Mau-Mau, ale zamieniło się to w jakiś dziki amok tortur i okrucieństwa. […]
Kenijski Mengele
W oficjalnym żargonie nazywano to metodami „trzeciego stopnia”. Jakie to były metody? Oprócz zwykłego bicia i kopania: przypalanie papierosami, miażdżenie jąder szczypcami, łamanie kończyn, podłączanie do prądu. Wciskano również rozmaite przedmioty w odbyt lub w waginę. Stłuczone butelki, lufy karabinowe, gorące jajka, węże, a nawet skorpiony.
Reklama
Jeden z Brytyjczyków, nazywany przez miejscowych Doktorem Bunnym (inny przydomek: Kenijski Joseph Mengele), opalał skórę i zmuszał aresztowanych do zjadania własnych jąder. Inny przywiązywał ich do land rovera i ciągnął po bezdrożach dopóty, dopóki ciała nie rozpadały się na kawałki.
[Stali za tym] Brytyjczycy, którzy zasilili szeregi policji i rozmaitych organizacji paramilitarnych. A także miejscowi lojaliści (askari, askarysi). Według wielu źródeł tubylcy byli najbardziej okrutni.To oni wkładali na głowę worki z wyciętymi dziurami na oczy (gakunia) i brali udział w identyfikacjach. Prowadzono przed nimi schwytanych Kikuju, a oni ruchem głowy dawali znać, czy ktoś jest zaprzysiężony w Mau-Mau. […]
Piekło na ziemi
24 kwietnia 1954 roku rozpoczęła się operacja „Anvil”. W Nairobi i innych miejscowościach na terenie Kenii urządzono wielką łapankę na Kikuju. Zatrzymani mężczyźni zostali zapakowani na ciężarówki i wywiezieni do tymczasowych obozów koncentracyjnych, w których mieli zostać poddani „reedukacji”, w tym zmuszeni do wyparcia się przysięgi Mau-Mau. Ciężka przymusowa praca miała ich „uzdrowić” i sprowadzić na dobrą drogę.
Te obozy były piekłem na ziemi. Cały system nazywano „rurociągiem”. Można było w nim iść w górę lub w dół. Nadawano ludziom trzy kolory: czarny, szary i biały. Czarny to oczywiście najgorszy, przeznaczony dla zatwardziałych Mau-Mau, szary dla Kikuju rokujących nadzieje, a biały dla „uzdrowionych”.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Więźniów segregowały specjalne obozowe zespoły śledcze. Wszystko odbywało się w sposób mechaniczny, rutynowy. Po przybyciu do obozu ludzie byli rozbierani, poddawani dezynfekcji, nadawano im numery (nosili je na nadgarstku) i dawano wszystkim jednakowe żółte szorty.
Niekończące się apele, ciężka praca, pozbawianie snu i jedzenia, a przede wszystkim tortury. Strażnicy – zarówno Brytyjczycy, jak i lojaliści – osiągnęli szczyt zezwierzęcenia oraz sadyzmu. Słynął z tego choćby Blok 6 obozu A w Manyani.
Reklama
Więźniom krępowano sznurem kostki u nóg i kazano skakać „jak króliczki”. Efekt – całe płaty skóry odrywały się od ciała. Odwracano ich do góry nogami, wsadzano głowy do wiadra z wodą, po czym wpychano piasek w odbyt, zalewając go wodą. Była to straszliwa męczarnia.
Niezagojone rany
Szybko pojawiły się choroby zakaźne, warunki higieniczne panujące w obozach urągały bowiem wszelkim standardom. Więźniowie padali jak muchy. Ilu ludzi zamknięto w tych obozach? Między 160 a 320 tysiącami. To był jednak wierzchołek góry lodowej.
Brytyjczycy pozbawili wolności cały lud, czyli blisko 1,5 miliona ludzi. Tych Kikuju – głównie kobiety i dzieci – którzy byli poza obozami, wypędzono z domów i skoncentrowano w 804 wioskach. Wioski te otoczono drutami kolczastymi i posterunkami. W praktyce różniło się to więc od obozów tylko nazwą.
Przede wszystkim królowała w nich przemoc seksualna. Kobiety mazały się sadzą i kałem, żeby być mniej atrakcyjne, ale na ogół niewiele to pomagało. Zgwałcono niemal wszystkie. Na ogół sprawcami byli lojaliści, którym powierzono straż nad wioskami.
Reklama
Kobietom okaleczano piersi oraz narządy rodne. Jednej kobiecie wlano do pochwy butelkę benzyny zmieszanej z ostrą papryką. Zmarła w straszliwych męczarniach. Kobiety były niedożywione i w efekcie masowo umierały małe dzieci. Ciała noworodków były wrzucane „pęczkami” – związane sznurkiem po sześć – do masowych grobów. […]
Konsekwencje trwały jeszcze wiele lat. Jedną z nich był rozpad rodzin. Mężczyźni wrócili z obozów do wiosek i zastali tam swoje żony wychowujące cudze dzieci. Dzieci będące owocem gwałtów. Wielu z nich nie mogło się z tym pogodzić i porzucało rodziny. Trudno im też było normalnie żyć po tym, co sami przeszli. To była trauma całego ludu. Te rany nie zagoiły się do dziś.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment wywiadu z prof. Caroline Elkins zamieszczonego w książce Piotra Zychowicza pt. Alianci. Opowieści niepoprawne politycznie (Rebis 2021). Pozycja do kupienia na Empik.com.
Najnowsza publikacja Piotra Zychowicza już w sprzedaży
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
1 komentarz