Maria I Tudor zasiadała na tronie zaledwie pięć lat. Panowanie córki Henryka VIII zapisało się jednak w historii Anglii jako okres krwawych prześladowań religijnych. Królowa, która była zagorzałą katoliczką, chciała za wszelką cenę doprowadzić do powrotu Albionu na łono Kościoła katolickiego. Aby osiągnąć swój cel rozpaliła stosy. Szybko zyskała przydomek Krwawej Marii.
Historia Marii Tudor, jedynego dziecka spłodzonego przez króla Henryka VIII z Katarzyną Aragońską, które przeżyło i dorosło, tak naprawdę zaczyna się od jej ojca. Katarzyna była pobożną katoliczką, świetnie się zresztą składało, ponieważ Henryk był tak katolicki, że papież nazwał go obrońcą wiary.
Reklama
Henryk porzuca wiarę katolicką
Ale tu pojawia się Anna Boleyn. Henryk zapragnął ją poślubić, jednak Kościół rzymskokatolicki nie zezwalał na rozwód (jako że para przeżyła dwadzieścia cztery lata w związku małżeńskim i miała dziedzica, stwierdzenie nieważności małżeństwa nie wchodziło w grę).
Król zatem doprowadził do rozłamu z Kościołem rzymskokatolickim, założył Kościół anglikański i ogłosił się jego głową, a w 1533 roku ożenił się z Anną Boleyn.
W kolejnych latach rozwiązywano klasztory w całej Anglii, a ci, którzy pozostali wierni Kościołowi rzymskokatolickiemu, zostali zgładzeni. Annę Boleyn także czekała egzekucja za „czary”, ale to dopiero za trzy lata, co – jak dochodzę do wniosku teraz, gdy to piszę – wcale nie było takim długim okresem.
Reklama
Katarzyna Aragońska zmarła w 1536 roku. Wcześniej, po rozwodzie, została zamknięta w niewielkim zamku, Marię ogłoszono nieprawą, a prawo pierworództwa przeszło na Elżbietę, córkę Henryka i Anny. Katarzyna nie mogła widywać swego ukochanego dziecka, co łamało serca im obu.
Zagorzała katoliczka
W tej sytuacji Maria szukała oparcia w wierze katolickiej, co pozwoliło jej utrzymać więź z hiszpańską rodziną matki i zarazem pokazać środkowy palec ojcu, który ją wydziedziczył. Kiedy Edward, nieporadny i jedyny żyjący syn Henryka, doszedł do władzy, publicznie błagał Marię, by porzuciła katolicyzm. Niewzruszenie odmawiała.
Król Edward VI Tudor żył tylko piętnaście lat. Wystarczająco długo, by skarżył się na to, że Maria wciąż pozostawała katoliczką, lecz za krótko, by uczynić coś ponadto. Po jego śmierci, dzięki serii skrajnie skomplikowanych manewrów, Maria przejęła tron i natychmiast podjęła wysiłki, żeby odkręcić wszystko to, co zrobił jej ojciec. (…)
Z perspektywy czasu zabicie trzystu protestantów wydaje się lekką przesadą. Portal History.com, przyjmując bardzo przychylną Marii perspektywę, podaje:
Reklama
Ale jej własny ojciec, Henryk VIII, stracił osiemdziesiąt jeden osób za herezję… dlaczego więc przypisujemy religijne prześladowania Marii?
Cóż, ponieważ trzysta osób to prawie cztery razy tyle co osiemdziesiąt jeden, History.com. I nikt nie pisze książek o Henryku VIII jako zrównoważonym człowieku. Wszyscy możemy się zgodzić z tym, że mordowanie wcale mu nie przeszkadzało.
Setki ludzi trafiło na stos
Wkrótce po przejęciu tronu [w 1553 roku] Maria poślubiła Filipa II, króla Neapolu, i zaczęła likwidować osoby wykazujące brak lojalności względem Kościoła rzymskokatolickiego – paliła je żywcem. Wśród setek skazanych znalazł się Tomasz Cranmer, jeden z tych, którzy umożliwili ojcu rozwód. Postanowiła go zabić nawet po tym, jak wyrzekł się wiary.
W istocie wielu spośród „heretyków” zapewne wcale nie było zagorzałymi protestantami. Jak napisała Anna Whitelock w książce Maria Tudor: pierwsza królowa Anglii: „Wielu z nich pochodziło spośród chłopów i rzemieślników, na których donosili sąsiedzi lub członkowie rodziny – padali oni ofiarą prywatnych niesnasek lub lokalnych kłótni”.
Egzekucje przeprowadzone z rozkazu Marii zostały zapamiętane, ponieważ wiele z nich John Foxe uwiecznił w Księdze męczenników chrześcijańskich. Jego opisy „straszliwych i krwawych czasów królowej Marii” pozostały na długo w angielskiej wyobraźni. Choć Foxe upiększył niektóre aspekty, to palenie na stosie było doprawdy makabryczne.
Strach, który trwał 400 lat
Pewna kobieta, na którą doniosła własna ciotka, została spalona żywcem. Nikt nie wspomniał o tym, że skazana była w ciąży. Wśród płomieni powiła niemowlę. Gdy jeden z gapiów pochwycił dziecko, rzekomo wrzucono je z powrotem na stos.
Rządy Marii trwały stosunkowo krótko, bo pięć lat. Warto podkreślić, że nie doczekała się dziedzica. Niektórzy historycy twierdzą, że gdyby urodziła następcę, mogłaby z powrotem uczynić Anglię katolickim krajem. Tak się jednak nie stało, więc korona przypadła w udziale jej protestanckiej siostrze Elżbiecie.
Daleki od chęci przywrócenia w kraju katolicyzmu lud angielski – i właściwie lud na całym świecie – zaczął się obawiać, że katoliccy władcy mogą być bardziej lojalni wobec papieża niż własnych obywateli. Strach trwał czterysta lat – o wiele dłużej niż płoną stosy.
Przeczytaj również o największym nałogu Henryka VIII. Ucierpiały nawet kościelne dzwony
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Jennifer Wright pt. I że ci (nie) odpuszczę. Najbardziej mordercze kobiety w historii. Książka ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Tłumaczenie Monika Skowron.