Niektóre ledwo się urodziły, inne miały po kilka lub kilkanaście lat. Były też takie, które przychodziły na świat już w zaplombowanych wagonach wiozących je gdzieś w głąb Azji.
W 1940 roku dla kilkudziesięciu tysięcy polskich dzieci rozpoczęła się podróż – która miała trwać osiem kolejnych lat – przez niemal wszystkie strefy klimatyczne Ziemi i wszystkie znane człowiekowi kultury.
Przeszłam piekło, ale widziałam rzeczy piękne – mówi jedna z bohaterek reportażu Lady. Ze zmrożonej Syberii trafiły na stepy Azji, gdzie rodziła się ludzka cywilizacja.
Stamtąd trafiały do Persji, gdzie znajdowały scenerię znaną z baśni tysiąca i jednej nocy. A potem była Afryka, Indie, Nowa Zelandia, Meksyk… Czasem w końcu również Polska, ale ona akurat niechętnie.
Chorowały, umierały z głodu… a inne dorastały… Tysiące polskich dzieci uciekły z Rosji z armią generała Władysława Andersa – dziś opisują to jako najpiękniejsze lata życia. Ale i tak z jakiegoś powodu, nawet dobiegając dziewięćdziesiątki, na ich wspomnienie wciąż płaczą.