Niemal od samego momentu wykształcenia się miecza, niektóre egzemplarze zaopatrywano w magiczne i symboliczne znaki. We wczesnym średniowieczu praktyka była powszechna. Bronioznawca Anatol Kirpichnikov twierdzi wręcz, że niemal każdy miecz z VIII-XII wieku posiadał napisy, nawet jeśli dziś są one nieczytelne.
We wczesnym średniowieczu napisy, znaki i ornamenty na głowniach [mieczy] wykonywano poprzez rycie odpowiednich rowków, które inkrustowano następnie żelazem. (…)
Reklama
W ten sposób tworzono oznaczenia imienne producentów mieczy lub swoistą markę. Miecz bowiem, jako broń elitarna, drogocenna i prestiżowa musiał być właściwie oznaczony w sposób dobrze widoczny dla przeciwnika. Stąd dość ostentacyjny sposób nanoszenia cech. Często napisy zawierają błędy.
„Ingerlii mnie wykonał”
Za swoistego prekursora spośród obecnie znanych egzemplarzy mieczy z inskrypcją imienną, uważa się pochodzący z lat ok. 750-800 miecz (…) z okolic Nauburga/Donau w Bawarii. Na jednym płazie nosi on ornament <I><I><I><I><I><I><I→, zaś napis na drugim można rekonstruować jako IIVNNHI◊TEEFT.
Najbardziej rozpowszechnionym i znanym jest zaś napis ULFBERH+T z wszelkimi wariantami. Nieco od niego młodszy jest napis pojawiający się pomiędzy w X i XI w. – +INGELRII ME FECIT+, co po łacinie oznacza „Ingerlii mnie wykonał”. W XI wieku imię to występowało też w wersji INGLERII.
Oznaka pychy… i wiary?
Pomimo że dla średniowiecznego Kościoła umieszczanie własnego imienia na produkcie było przejawem pychy, to wyraźnie miecze Ingelrii są przejawem kultury przełomu pomiędzy pogaństwem, a chrześcijaństwem. Zaświadcza o tym napis widniejący na drugiej stronie głowni oznaczonej tym imieniem (odnalezionej w Dreźnie): HOMODEI a więc „Człowiek Boga”, który to zwrot oznaczał krzyżowca.
Reklama
Jednym z najpóźniejszych przykładów tej praktyki są dwa miecze z ok. 1200 r., które łączą w sobie oznaczenia imienne GICELIN na jednym płazie z chrześcijańską inwokacją na drugim. W przypadku jednego miecza jest to GICELNIMEFEC i +NNOMINEDOMI, a drugiego GICELINMEFECIT+ i +NNOMINEDOMINI+, a więc „wykonał mnie Gicelin” oraz „W Imię Pana”, co w pierwszym przypadku zostało błędnie zapisane.
Imiona na mieczach
Inne imiona, widniejące na wczesnośredniowiecznych głowniach, to: SIGVINAIS, UTHGRED, ATALBALD, ADALFRIID, CEROLT, ULEN, LEUTLRIT (lub LEUTFRID).
Miecz z X w. odnaleziony w Wielkopolsce, na jednym z płazów posiada inskrypcję SIMERHLIIS a na drugim SIBMKIUS, zaś na mieczu z Gniewu są to odpowiednio SIEIIMIBIELTS i I.IN.BITTPINI.
Inskrypcje odkryte na nowo
Na większości odnalezionych głowni na pierwszy rzut oka nie są widoczne żadne znaki ani tym bardziej inskrypcje. Rosyjski bronioznawca Anatol Kirpichnikov opracował jednak metodę odzyskiwania zatartych przez czas znaków. Metoda polega na oczyszczaniu i przemywaniu głowni specjalnym preparatem. Dzięki niej odczytano zatarte znaki na mieczach z Polski, Rosji, Norwegii, Szwecji.
Badacz ten, na podstawie własnych licznych doświadczeń doszedł do wniosku, że niemal każdy miecz z VIII-XII w. zaopatrzony był w znaki i napisy, nawet jeśli dziś są one nieczytelne.
Reklama
Zagadkowe symbole
Poza napisami miecze ozdabiano także symbolami, często o znaczeniu kosmicznym, jak słońce w postaci krzyża równoramiennego, czasami wpisanego w koło oraz księżyc symbolizowany okręgiem lub piktogramem półksiężyca. Czasami pojawia się także znak określany jako podkowa lub grecka litera omega.
W muzeum w Trondheim w Norwegii znajduje się miecz, na którego głowni widać schematyczny rysunek postaci wyrażonej znakiem X i zwieńczonej głową o jednym otwartym oku. Interpretuje się to m. in. jako obraz nordyckiego jednookiego boga wojny i poezji Odyna.
„Aumutr mnie wykonał. Asleik mnie posiadał”
Z rzadka na wczesnośredniowiecznych mieczach umieszczano także imiona właścicieli. O takiej praktyce świadczy np. runiczny napis na rękojeści miecza z XI w. z Norwegii, „Auðmundr gerði mik. Ásleikr á mik” tj. „Aumutr mnie wykonał. Asleik mnie posiadał”.
Z IX wieku znany jest szereg mieczy (…) pochodzenia frankijskiego, których górne płaszczyzny jelców oznakowane są inkrustowanym srebrem napisem HILTIPREHT, być może oznaczającego samą bogatą oprawę rękojeści. Miecz taki odnaleziono m. in. niedaleko wschodnioniemieckiego Angermünde.
Reklama
W ciągu XII wieku technika nabijania napisów żelazem zanika, by ustąpić miejsca inkrustacjom metalami kolorowymi, tj. miedzią, mosiądzem, srebrem i złotem. Podobnie w tym czasie zanikają inskrypcje imienne określające wytwórcę. Zastąpiono je inwokacjami religijnymi, z których najstarsze wykonywano jeszcze poprzez inkrustacje żelazem.
„W imię Pana”
Największy rozkwit tego zjawiska przypada na XIII wiek, kiedy to napisy zajmują obustronnie nawet całą długość głowni.
Najczęstszymi inwokacjami były INNOMINEDOMINI (W imię Pana), IN NOMINE DEI, HOMO DEI. Nadal często, jak we wczesnym średniowieczu, napisy zawierały błędy.
Bardzo często inwokacje przybierały formę skrótów, np. znany z XIII i XIV wieku DIC, będący skrótem od „Dominus Iesus Christus” (Pan Jezus Chrystus), czy INIOINI, tj. „In Nomine Iesu Omnipotenti In Nomine Iesu” (W imię Jezusa Wszechmogącego w imię Jezusa).
Reklama
Często na głowniach pojawia się litera „S”, co dekoduje się jako „Sanctus” (Święty). Na przełomie XII i XIII wieku często na głowniach umieszczano fragment psalmu 143: „Benedictus Dominus Deus meus, qui docet manus meas ad praelinum et digitos meos ad bellum” („Błogosławiony Pan Bóg mój, który przyucza ręce moje do bitwy, a palce do wojny”).
Czasami umieszczano też znaki herbowe oraz inne przedstawienia, jak np. głowa w koronie na mieczu (…) wyłowionym z Jeziora Łoniewskiego pod Osieczną koło Leszna.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Igora D. Górewicza pt. Miecze Europy. Nowe, poszerzone wydanie książki ukazało się nakładem wydawnictwa Bellona.
Historia i symbolika miecza na przestrzeni 3400 lat
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.