„Kto ty jesteś”? Chyba każde dziecko nad Wisłą wie, że odpowiedź na takie pytanie brzmi: „Polak mały”. Każde uczy się też, że jego znak to Orzeł Biały. I że na miejscu wskazanym przez tego orła niejaki Lech założył gród, w którym zaczęła się historia kraju. Popularna słowiańska legenda ma jednak bardzo zagadkowe początki.
W pewnym sensie historia o Lechu, a także o jego braciach, Czechu i Rusie, musiała się narodzić.
Reklama
W średniowiecznej Europie powszechna była tendencja, by historię ludów i narodów wiązać z pojedynczymi protoplastami. Powszechnie też w roli takich legendarnych praojców obsadzano eponimów: ludzi o imionach ukutych od nazwy wspólnoty.
W efekcie kształtowało się przekonanie, że założycielem państwa czeskiego był Czech, ruskiego – Rus, a polskiego, a więc lechickiego czy też lackiego – Lech. Stopniowo zaczęto nawet podawać, że wszyscy Słowianie zrodzili się z jakiegoś Sława.
Jedynak Czech. Narodziny legendy
W przypadku Czech dzieje legendy da się łatwo prześledzić. Już pierwszy miejscowy kronikarz, praski kanonik Kosmas żyjący na przełomie XI i XII stulecia, pisał o praojcu Czechu.
Co ważne, nie znał jakiegokolwiek jego rodzeństwa. Jak żartobliwie komentuje historyk Stanisław Bylina, legendarny Czech „przez dłuższy czas pędził samotny żywot, zanim dowiedział się, że ma braci”.
Reklama
Zagadkowe początki polskiej opowieści
Polska legenda o eponimie Lechu, dzisiaj tak chętnie przekazywana najmłodszym, ma bardziej zagadkową genezę.
Nie wiadomo, kto, kiedy i w jakich okolicznościach ułożył jej szczegóły. O Lechu nie opowiadał ani Gall Anonim (początek XII wieku), ani Wincenty Kadłubek (przełomu XII i XIII wieku).
Ten drugi dziejopisarz z premedytacją prezentował „bajeczne” dzieje Polski. Twierdził na przykład, że królowa Wanda dała początek nazwie Wandalów, a Krak (czy też Grakch) stał się eponimem Krakowa. Można się domyślać, że gdyby opowieść o Lechu była znana za jego czasów, to także ją by zagospodarował.
Nie zrobił tego, więc o pierwszym pra-Polaku i założycielu Gniezna zaczęto chyba opowiadać dopiero w stuleciu XIII, nawet w jego drugiej połowie.
Lech, Czech i Rus. Pierwszy polski wariant legendy
Najstarsza wersja legendy, zapisana piórem Polaka, pochodzi dopiero z dzieła datowanego na sam schyłek rozbicia dzielnicowego.
Autor tak zwanej kroniki wielkopolskiej przedstawił, prawdopodobnie w latach 80. lub 90. XIII wieku, od razu historię dość złożoną, a do tego – międzynarodową. Opowiadał nie o samym Lechu, ale o rodzeństwie. I w ten sposób starał się wykazać dosłowne pokrewieństwo między różnymi narodami Słowiańszczyzny.
Zgodnie z tekstem kroniki, władca Panonii (obszaru obecnych Węgier) miał trzech synów, Lecha, Czecha, i Rusa, którzy opuścili ojczyznę i wyruszyli na północ, w poszukiwaniu nowych siedzib. Każdy obrał inną drogę i osiedlił się w odmiennym miejscu:
Gdy zaś (Lech) ze swoim potomstwem wędrował przez rozległe lasy, gdzie teraz istnieje królestwo polskie, przybywszy wreszcie do pewnego uroczego miejsca, gdzie były bardzo żyzne pola, wielka obfitość ryb i dzikiego zwierza, tamże rozbił swe namioty.
Reklama
A pragnąc tam zbudować pierwsze mieszkanie, aby zapewnić schronienie sobie i swoim rzekł „Zbudujmy gniazdo”! Stąd i owa miejscowość aż do dzisiaj zwie się Gniezno, to jest „budowanie gniazda”
Pomieszanie języków, potop i dwaj bracia
Inny wariant historii można znaleźć w nieco późniejszej, XIV-wiecznej kronice książąt polskich przypisywanej Ślązakowi Piotrowi z Byczyny.
Autor utrzymywał, że „wyczytał w kronikach czeskich” opowieść, wedle której w następstwie zburzenia wieży Babel, pomieszania języków i biblijnego potopu, dwaj (a nie trzej!) bracia rozdzielili się w poszukiwaniu domu.
Jeden z nich, Czech, osiedlił się w miejscu, które od niego dostało nazwę Czech. Drugi, Lech, trafił do Polski. I dlatego „Polacy pochodzący od Lecha zostali nazwani Lechitami”.
Reklama
Rozbieżne detale
Trudno stwierdzić z jakiego dokładnie źródła czerpał Piotr z Byczyny. Jest faktem, że opowieść o słowiańskich braciach rozwijała się także na południe od Sudetów. Pod jednym względem istotne różniła się jednak od tej polskiej.
W kronice wielkopolskiej wyraźnie zaznaczono, że Lech był rzecz jasna bratem najstarszym, Rus średnim, a Czech najmłodszym. Ale już Pulkava z Redenina, czeski dziejopisarz z XIV stulecia, zaprezentował wersję odwrotną. Zgodnie z nią Czech był starszy, a Lech był jego małym, mniej ważnym bratem.
Bibliografia
- Bylina S., Motyw jedności słowiańskiej w Polsce późnego średniowiecza [w:] Słowianie, Słowiańszczyzna – pojęcie i rzeczywistość, red. K. Handke, Instytut Slawistyki PAN 2002.
- Kowalewski K., Początki legendy o braciach eponimach w czeskiej i polskiej tradycji historiograficznej oraz jej funkcje ideowe, „Pamiętnik Słowiański”, t. 45-46 (1995-1996).
- Kronika książąt polskich, Kronika wielkopolska [w:] Vademecum historyka mediewisty, red. J. Nikodem, D.A. Sikorski, Wydawnictwo Naukowe PWN 2012.
Fascynujące dzieje serca Polski
O innych sławnych polskich legendach piszę w mojej książce pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski.