Leonardo da Vinci uważany jest za jednego z największych geniuszy w dziejach ludzkości. Był nie tylko wybitnym artystą, ale również prawdziwym wizjonerem, którego wynalazki o wiele stuleci wyprzedzały swoje czasy. Czy aby na pewno? Tymoteusz Pawłowski, historyk i autor książki Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków jest odmiennego zdania. Oto dlaczego krytycznie patrzy na techniczne dokonania Leonarda da Vinci.
Moda na renesans pojawiała się przez ostatnie 500 lat regularnie. Jej największym beneficjentem został Leonardo da Vinci, sztandarowy człowiek renesansu, nie tylko artysta – rzeźbiarz i malarz, ale również inżynier – teoretyk i praktyk. Prawdziwy geniusz!
Reklama
Niemal zapomniany przez 300 lat
Być może artystą był przednim – chociaż akurat Michał Anioł miał odmienne zdanie – ale są pewne wątpliwości dotyczące jego zdolności technicznych. Największe sukcesy osiągnął bowiem w dość przyziemnej specjalizacji – meliorowania gruntów.
Przez pierwsze 300 lat po śmierci Leonardo da Vinci był względnie zapomniany – czy też może pamiętany jako jeden z licznych włoskich artystów – nie wiadomo nawet, gdzie jest jego grób.
Przypomniano sobie o nim przy okazji podboju Italii przez Napoleona Bonapartego, gdy Republika Francuska zażądała od podbitych państw włoskich kontrybucji wojennych nie tylko w gotówce, lecz także w dziełach sztuki – aby w nowych publicznych muzeach mogli podziwiać je wszyscy obywatele, a nie tylko wybrani arystokraci.
Kolejna fala zainteresowania pracami Leonarda da Vinci pojawiła się pod koniec XIX wieku, gdy odnaleziono tysiące stron jego notatek. Wśród nich były szkice prototypów śmigłowca, wielolufowego karabinu maszynowego, spadochronu, kombinezonu do nurkowania, samochodu, a nawet czołgu.
Był to czas, kiedy wynalazcy zajmowali się dokładnie tym samym: opracowywaniem maszyn latających, karabinów maszynowych, samochodów… Do większej sławy renesansowego artysty przyczyniła się również kradzież portretu Mony Lisy z Luwru – afera, która przez dwa lata nie schodziła z pierwszych stron gazet.
Dlaczego wynalazki Leonarda nie chcą działać?
Sto lat później Bill Gates zapłacił za kilkunastostronicowy manuskrypt Leonarda ponad 30 milionów dolarów. Ta kwota może pobudzić wyobraźnię, podobnie jak to, że notatki Leonarda pisane były pismem lustrzanym.
Skoro najbogatszy wówczas człowiek świata zapłacił po prawie 2 miliony dolarów za jeden arkusz tajnych zapisków autora wynalazków o 500 lat wyprzedzających rozwój techniki, to znaczy, że Leonardo da Vinci musiał być geniuszem.
Tyle że wynalazki Leonarda da Vinci nie chcą działać. I nie powinno nas to dziwić, bowiem jednym z wielu jego zajęć – przez wiele lat podstawowym – była praca scenografa teatralnego i realizatora wielkich imprez plenerowych. To właśnie te umiejętności – a także aranżowanie wystawnych przyjęć dla książęcych gości i zabawianie ich zagadkami – zapewniły mu byt na mediolańskim dworze.
Reklama
Książę Mediolanu Ludovico Sforza – stryj królowej Bony – miał bowiem wielkie ambicje polityczne, chciał rozsławić swój kraj i zaimponować sąsiadom. Machiny wojenne projektowane przez Leonarda doskonale sprawdzały się na defiladach i paradach, ale nie miały zastosowania praktycznego.
Tak właśnie powinno się postrzegać większość „technicznych” szkiców pozostawionych przez Leonarda da Vinci – jako fantastyczne projekty dekoracji teatralnych…
Specjalista od melioracji
Nie oznacza to jednak, że Leonardo nie był wynalazcą. Zatrudniany był nie tylko jako organizator przyjęć i dekorator wnętrz, lecz również jako architekt, a zawód ten miał wówczas dużo więcej wspólnego z techniką niż obecnie.
Stąd też jego sukcesy w pracach irygacyjnych – porządny budynek musi stać na solidnym gruncie. Zatrudniano go więc do osuszania budynków oraz do projektowania systemów kanalizacji.
Reklama
Obowiązujące mody mają olbrzymi wpływ na postrzeganie historii – przez 300 lat Leonardo da Vinci był zapomniany, ostatnio uznawany jest za geniusza, nie wiadomo, jak będzie postrzegany w przyszłości. Podobny wpływ na naukę – nie tylko historię – mają sponsorzy.
Czasami jest on bierny – jak w przypadku Billa Gatesa kupującego wspomniany Kodeks Leicester – zainteresowanie wykazane przez miliardera na pewno zachęciło do zwrócenia uwagi na Leonarda przez wielu ludzi. Czasami zainteresowanie sponsora – czy też mecenasa – jest aktywne. Z reguły w historii czynne zaangażowanie sponsora ma negatywne konsekwencje.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Tymoteusza Pawłowskiego pt. Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków. Jak technika zmieniła świat. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda w 2021 roku.