Michał Radziwiłł należał do największych skandalistów przedwojennej Polski. Liczne perypetie miłosne księcia gościły na pierwszych stronach gazet. Arystokrata poza kochliwością wyróżniał się również olbrzymią rozrzutnością. Wystarczyło zaledwie kilka lat, a odziedziczoną przez siebie ordynację zadłużył na grube miliony. O tempie, w jakim potrafił wydawać pieniądze najlepiej świadczą koszty trwającej kilka miesięcy podróży po Europie, którą odbył w 1932 roku.
Michał Radziwiłł zwany Rudym od najmłodszych lat przysparzał ogromnych problemów rodzinie. Liczne skandale sprawiły, że urodzony w 1870 roku pierworodny syn księcia Ferdynanda Fryderyka Radziwiłła i Pelagii z Sapiehów został w końcu wydziedziczony przez ojca.
Reklama
80 milionów długu
Ogromne dobra położonej na Wołyniu ordynacji ołyckiej przypadły w udziale jego młodszemu bratu, Januszowi. Michał musiał się zaś zadowolić usytuowaną w Wielkopolsce ordynacją przygodzicką. Ale, jak podkreśla Witold Banach w książce pt. Radziwiłłowie. Burzliwe losy słynnego rodu:
(…) ze względu na niezaspokojone potrzeby i nieobliczalny charakter nigdy nie pogodził się z wolą ojca. Niejednokrotnie publicznie oskarżał brata o zabranie Ołyki i kazał się tytułować „panem na Ołyce”.
Kiedy po śmierci nestora rodu w 1926 roku Michał obejmował przeznaczone mu dobra przynosiły one znaczne dochody. Hulaszczy tryb życia sprawił jednak, że zaledwie kilka lat później ordynacja przygodzicka tonęła w długach. W połowie lat 30. XX wieku nieuregulowane zobowiązania księcia szacowano na około 6 milionów ówczesnych złotych. W przeliczeniu na współczesna walutę daje to blisko 80 milionów!
W końcu doszło do tego, że rodzona córka Radziwiłła oraz jego młodszy brat wytoczyli mu proces o ubezwłasnowolnienie oraz ustanowienie tymczasowej kurateli z powodu „słabości umysłowej i marnotrawstwa”. Pojęcie o gigantycznej rozrzutności potomka słynnego magnackiego rodu daje opis zagranicznych wojaży, jakie odbył w 1932 roku.
Reklama
Kosztowne wojaże po Europie
Cytowany w książce Witolda Banacha osobisty sekretarz księcia, Janusz Biron, zeznawał kilka lat później w sądzie: „byliśmy za granicą z księciem przez 8 miesięcy. Byliśmy wtedy w Londynie, później we Francji i we Włoszech. Jak mówił mi książę, cały ten pobyt za granicą kosztował go około 600 000 zł”. Bagatela jakieś 6,5 miliona PLN z 2023 roku.
Dalej świadek wyliczał, że „książę, wyjeżdżając za granicę, zabierał ze sobą 48 kufrów. Zabierał więc wszystkie swoje ubrania w ilości około 30, poza tym dywany oraz pościel”. Rzecz jasna arystokrata i jego świta mieszkali „w najlepszych hotelach”. Wiązało się to z astronomicznymi rachunkami.
Samo zakwaterowanie w londyńskim hotelu Savoy pochłaniało równowartość około 500 ówczesnych złotych dziennie. Do tego dochodziło bardzo drogie wyżywienie. Tylko za obiady każdego dnia płacono po 100 złotych. Kiedy Radziwiłłowi znudziło się życie w hotelu:
(…) wynajął na jeden miesiąc willę luksusową pod Londynem, za którą płacił czynsz miesięczny w kwocie 7500 zł. Książę też opłacał, wiadomo, całą służbę, która znajdowała się w willi.
Reklama
Według obliczeń Birona łączny koszt pobytu w posiadłości wyniósł aż 15 000 ówczesnych złotych.
Doba hotelowa droższa niż miesięczna pensja maszynisty
Skalę rozrzutności księcia Michała najlepiej widać jeżeli porównamy jego wydatki z pensjami ówczesnych Polaków.
Jak podkreśla autor książki Radziwiłłowie. Burzliwe losy słynnego rodu „nauczyciel gimnazjum zarabiał 130 złotych, profesor uniwersytetu 1100 złotych, lukratywna pensja maszynisty kolejowego wynosiła 400 złotych”.
Oznacza to, że arystokrata płacił za hotelową dobę „więcej, niż wynosiła miesięczna pensja maszynisty kolejowego”. Z kolei za miesięczny wynajem willi można było kupić dwa nowiutkie fiaty 508, które akurat weszły w tym roku do sprzedaży nad Wisłą.
To jednak nie wszystko. Zgodnie z zeznaniami osobistego sekretarza, arystokrata wynajął w centrum Londynu „cały dom do swojego użytku, za który również musiał dużo płacić, gdyż wynajęcie dotyczyło całego domu z całkowitym urządzeniem, jak porcelaną, srebrem, pościelą itp.”. Z kolei we Włoszech:
Reklama
(…) księciu nie podobał się pobyt w jakimś pensjonacie, wobec czego postanowił się wyprowadzić, jednak tego samego dnia wieczorem coś mu się nie podobało w hotelu, gdzieśmy się zakwaterowali, wobec czego wyprowadził się i wrócił na stare miejsce.
Oczywiście przenosiny nastąpiły z całym bagażem księcia, a ponadto powstawały koszty, gdyż właściciel hotelu, który opuściliśmy, rościł sobie pretensje.
Hojny pracodawca
Co ciekawe arystokrata wydawał ogromne pieniądze nie tylko na własne luksusy. Bardzo dobrze płacił również swoim pracownikom. Jak podaje Witold Banach na początku lat 30. XX wieku sekretarka księcia inkasowała aż 600 złotych miesięcznie. Z kolei „wysoki komisarz zarabiał w ordynacji 3000 złotych, tyle samo co premier i marszałek przedwojennej Polski”.
Nic więc dziwnego, że arystokrata tonął w długach. Rodzinie jednak ostatecznie nie udało się go ubezwłasnowolnić. Książę załatwił sobie bowiem zaświadczenie, które potwierdzało, że jest w pełni poczytalny.
Poznaj burzliwe losy słynnego rodu
Bibliografia
- Witold Banach, Radziwiłłowie. Burzliwe losy słynnego rodu, Wydawnictwo Poznańskie 2023.