Życie mieszkańców wczesnośredniowiecznej Skandynawii zdecydowanie nie należało to łatwych. Surowe warunki klimatyczne sprawiały, że byli zmuszeni mieszkać w ciemnych i zadymionych domach. Aura wpływała również bezpośrednio na to, co lądowało na ich talerzach. Oto jak wyglądała dieta przeciętnego wikinga.
Zachowane źródła sugerują, że wikingowie, a więc mieszkańcy Skandynawii sprzed XI stulecia, jadali zwykle dwa razy dziennie. Posiłki, podawane rano oraz wieczorem, serwowano w drewnianych miskach. Jako że jedzono głównie rękami podstawowym sztućcem był krótki nóż, który zarówno mężczyźni, jak i kobiety zawsze nosili przy sobie.
Reklama
Do spożywania zup, gulaszów oraz owsianki używano ponadto łyżek, wykonanych z drewna lub rogu jelenia. Nie znano za to widelców.
Słone, kwaśne i monotonne
Surowy klimat Skandynawii zdecydowanie nie sprzyjał uprawie zbóż. Z uwagi na krótki okres wegetacji oraz dużą wilgotność siano głównie jęczmień oraz owies. Na południu Danii, gdzie panowały wyższe temperatury, dochodziła do tego również pszenica (orkisz).
Kim Hjardar w książce pt. Wikingowie. Najeźdźcy z morza podkreśla, że „jedzenie w czasach wikingów było przeważnie słone, kwaśne, zjełczałe i nieurozmaicone”. Większość ludzi Północy musiała zadowalać się na co dzień ciemnym jęczmiennym chlebem.
Wykopaliska archeologiczne dowodzą, że wczesnośredniowieczni Skandynawowie dodawali do pieczywa również owies, siemię lniane, groch, a nawet korę sosnową. Znajdowały się w nim ponadto znaczne ilości kamiennego pyłu, powstającego podczas mielenia ziarna na domowych żarnach.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Jego domieszka sprawiała, że uzębienie ówczesnych ludzi (dotyczyło to zresztą nie tylko wikingów) szybko się ścierało. To z kolei powodowało, że ból zębów był prawdziwą zmorą mieszkańców wczesnośredniowiecznej Europy.
Poza przaśnym oraz wypiekanym na zakwasie chlebem razowym wikingowie spożywali również sporo owsianki. Ale na jasne pieczywo mogli sobie pozwolić tylko przedstawiciele elity. Profesor Kirsten Wolf w pisze w książce pt. Daily Life of the Vikings, że:
Reklama
Ciasto zagniatano w drewnianych korytkach, umieszczano na okrągłych żelaznych patelniach z długimi uchwytami, które następnie wkładano do gorącego popiołu. Chleb wypiekano również w specjalnie do tego celu przeznaczonych piecach o kształcie kopuły.
Zwierzęta gospodarskie i dziczyzna
Poza pieczywem wikingowie jedli także spore ilości mięsa, które dostarczały zarówno zwierzęta gospodarskie, jak i te żyjące na wolności. Ówcześni Skandynawowie hodowali drób, owce, świnie, bydło oraz konie.
Mięso tych ostatnich również lądowało w żołądkach wikingów, szczególnie podczas uroczystości o charakterze religijnym. Wykopaliska dowodzą ponadto, że wieprzowina pojawiała się z zasady na stołach zamożniejszych wikingów.
Poza dziczyzną (łosie, jelenie, renifery, zające) oraz dzikim ptactwem jedzono oczywiście dużo ryb. Na terenie Norwegii i Szwecji były to głównie dorsze i czarniaki. W przypadku Danii z kolei łowione w Bałtyku śledzie. Dietę urozmaicano sobie także rybami słodkowodnymi.
Reklama
Polowano ponadto na foki, morsy i wieloryby. Ich mięso uchodziło za prawdziwy rarytas, tłuszcz zaś wykorzystywano do oświetlania pomieszczeń. Zgodnie z tym, co podaje Kirsten Wolf:
Mięso przygotowywano na różne sposoby. Można je było gotować w żelaznym lub steatytowym [kamiennym] kotle zawieszonym na trójnogu nad otwartym ogniem lub zawiesić na łańcuchach na belce stropowej. Mogło być również pieczone na rożnie lub pieczone w dołach wypełnionych gorącymi kamieniami. W celu konserwacji mięso było marynowane w serwatce lub solance, wędzone, suszone lub solone.
Nabiał, warzywa i przyprawy
Ważny element codziennej diety wikingów stanowił również nabiał. Pito krowie, kozie oraz owcze mleko. Wytwarzano również sery oraz masło. Z kolei serwatkę, która wytrąca się w trakcie produkcji sera, wykorzystywano do kiszenia oraz traktowano jako napój gaszący pragnienie .
Należy jednak pamiętać, że bydło w średniowieczu było znacznie mniej wydajne niż zwierzęta, które rolnicy dzisiaj trzymają w oborach. Szacuje się, że krowy hodowane przez wikingów dawały zaledwie od 300 do 900 litrów mleka rocznie. Dla porównania obecnie średnia w Polsce wynosi ponad 6000 litrów!
Reklama
Jeżeli chodzi o warzywa, to w przydomowych ogródkach na pewno uprawiano groch, fasolę cebulę, kapustę oraz cykorię. Jedzono także dzikie owoce, takie jak różne gatunki jagód, jabłka, gruszki czy śliwki. Owoce wykorzystywano najprawdopodobniej także do produkcji wina. Poza typ pito piwo oraz miody.
Potrawy doprawiano różnego rodzaju ziołami oraz przyprawami. Dzięki znaleziskom archeologicznym wiemy, że bez wątpienia wykorzystywano: chrzan, pietruszkę, koper, rzeżuchę, miętę, majeranek, tymianek, arcydzięgiel oraz czosnek niedźwiedzi. Zamożniejsi wikingowie mogli sobie pozwolić również na pochodzące z importu egzotyczne przyprawy.
Bibliografia
- Kim Hjardar, Wikingowie. Najeźdźcy z morza, Wydawnictwo RM 2018.
- Else Roesdahl, Historia Wikingów, Marabut 1996.
- Kirsten Wolf, Daily Life of the Vikings, Greenwood Press 2004.