Elżbieta I Wielka rządziła Anglią przez ponad 44 lata. W tym czasie ujawniono wiele spisków, które miały na cele odsunięciu od władzy ostatniej z przedstawicielki dynastii Tudorów. Najgroźniejszą rywalką monarchini bez wątpienia była królowa Szkotów Maria Stuart. Ostatecznie zapłaciła ona najwyższą karę za próbę przejęcia tronu. Oto jak ujawniono intrygę, która zaprowadziła ją na szafot.
Elżbieta I Tudor zasiadła na angielskim tronie w 1558 roku. Młodsza córka Henryka VIII miała wówczas 25 lat. Nie wszyscy możnowładcy byli jednak zachwyceni jej koronacją.
Reklama
Tajemniczy łącznik
Katolicy, szykanowani w anglikańskim od niedawna kraju, liczyli na to, że władzę obejmie królowa Szkotów Maria Stuart. Była ona prawnuczką Henryka VII Tudora, więc posiadała realne prawo do tronu.
Ostatecznie, to Elżbieta Wielka wyszła zwycięsko z tej rywalizacji i przez blisko 20 lat trzymała pod kluczem kuzynkę nie wiedząc, co właściwie ma z nią zrobić. O losie Marii ostatecznie zdecydował kolejny spisek zawiązany przez przeciwników Elżbiety I.
Jak czytamy w książce Przemysława Słowińskiego pt. Geniusze szyfrów do królowej Szkotów „w styczniu 1586 roku, niespodziewanie trafił pakiet listów. Pochodziły od jej zwolenników na kontynencie, a do więzienia przemycił je człowiek nazwiskiem Gilbert Gifford”.
Gifford, który wyjechał z Anglii w 1577 roku i kształcił się na księdza w angielskim kolegium w Rzymie, wziął na siebie rolę kuriera, przekazując listy uwięzionej Marii i odbierając od niej odpowiedzi.
Reklama
Elżbieta I Tudor na celowniku spiskowców
Jednocześnie w marcu jeszcze bez wiedzy samej Marii został zawiązany spisek, którego celem było uwolnienie kuzynki Elżbiety Wielkiej. Na jego czele stał Anthony Babington, którego rodzina doświadczyła licznych szkód z uwagi na pozostanie przy wierze rzymskokatolickiej.
Obdarzony charyzmą młody szlachcic skupił wokół siebie spore grono popleczników. Spiskowcy wierzyli, że kluczem do odniesienia sukcesu będzie nawiązanie kontaktu z Marią i zdobycie jej poparcia. Nie wiedzieli jednak jak to zrobić. Wtedy pojawił się Gifford.
Zgodnie z tym, co pisze Przemysław Słowiński posiadał on list od królowej Szkotów, w którym monarchini informowała, że „dowiedziała się o Babingtonie od swoich zwolenników w Paryżu i oczekuje na wiadomość od niego”.
W reakcji na tę wiadomość Babington szczegółowo opisał swój plan, przywołując także fakt ekskomuniki Elżbiety przez papieża Piusa V w 1570 roku, co jego zdaniem uzasadniało realizację planu zamachu, który spiskowcy zamierzali przeprowadzić.
Reklama
Szyfr Marii Stuart
Babington i uwięziona władczyni od tego momentu zaczęli regularnie korespondować. Aby zabezpieczyć treść listów, na wypadek przechwycenia ich przez niepowołane osoby używali specjalnego kodu, który do historii przeszedł jako szyfr Marii Stuart. Żadne z nich nie zdawało sobie jednak sprawy, że sami padli ofiarą intrygi. Jak czytamy w książce Geniusze szyfrów:
Gifford, zaufany człowiek zajmujący się przemycaniem korespondencji między Marią a spiskowcami, był podwójnym agentem i w rzeczywistości pozostawał na usługach Francisa Walsinghama, sekretarza stanu królowej Elżbiety I, pełniącego również obowiązki szefa wywiadu, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo monarchini.
To właśnie ten bezwzględny i okrutny człowiek zwerbował Gifforda do przekazywania listów do Marii Stuart i odbierania jej odpowiedzi. Ilekroć Gifford odbierał korespondencję do lub od Marii, najpierw zanosił ten list do Walsinghama.
Szef wywiadu królowej przekazywał go fałszerzom, którzy łamali pieczęć, kopiowali list, po czym pieczętowali go podrobionym stemplem. Następnie Gifford zabierał pozornie nienaruszony list i dostarczał go Marii lub jej korespondentom
Reklama
Złamanie kodu
Oczywiście kluczowe było również złamanie kodu, którym posługiwali się spiskowcy. Dla Walsinghama nie stanowiło to jednak problemu. Sam bowiem posiadał cały sztab ludzi zajmujących się szyframi, którym przewodził jeden z najlepszych kryptologów tamtej epoki, Thomas Phelippes.
Dla takiego geniusza złamaniu szyfru Marii Stuart nie stanowiło wielkiego wyzwania, ponieważ „spiskowcy kodowali wprawdzie niektóre słowa, używając do tego specjalnych, literopodobnych symboli, ale generalnie ich sposób szyfrowania pamiętał czasy Juliusza Cezara”.
Stosując analizę statystyczną, językową i kontekstową Phelippes „odgadł wszystkie symbole alfabetu szyfrowego i słowa kodowe”. Tym samym jego mocodawca mógł swobodnie czytać korespondencję między kuzynką Elżbiety I Tudor a Babingtonem. Zdobył tym samym niezbite dowody przeciwko królowej Szkotów.
Podpisała na siebie wyrok
Przywódca spiskowców poinformował Marię o tym, że przygotowuje zamach na Elżbietę Tudor. 17 lipca 1586 roku kuzynka władczyni Anglii zaaprobowała cały plan, a tym samym podpisała na siebie wyrok śmierci. Część historyków uważa nawet, że to szef wywiadu sfabrykował list z informacją o planowanym zamachu. Tak czy inaczej los królowej Szkotów był przesądzony.
Już w sierpniu osądzono i stracono Babingtona oraz jego sześciu najbliższych popleczników. Maria zaś stanęła 15 października przed specjalną komisją śledczą. Dziesięć dni później została skazana na śmierć przez Sąd Izby Gwiaździstej. Wyrok wykonano 8 lutego 1587 roku. W chwili egzekucji Maria Stuart miała 44 lata. Po usunięciu swej głównej rywalki Elżbieta I Wielka zasiadała na tronie jeszcze przez kolejne 16 lat.
Tajemnice kryptologi, które zmieniły bieg historii
Bibliografia
- Przemysława Słowińskiego, Geniusze szyfrów. Historia tajnych kodów od egipskich hieroglifów do komputerów kwantowych, Wydawnictwo Fronda 2024.