Zaczęło się w Mezopotamii. To właśnie w Międzyrzeczu wraz z rozwojem wiedzy o niebie i zachodzących na nim zjawiskach – zwłaszcza tych nadzwyczajnych, takich jak pojawianie się komet, dające się zaobserwować zaćmienia Słońca lub Księżyca czy spektakularne, niezwykłe koniunkcje planet – pojawiły się pierwsze prognozy przyszłych wydarzeń.
Już w XVI wieku p.n.e. powstały tam długie wykazy niezwykłych zjawisk niebieskich, którymi posługiwano się, aby ocenić, co zapowiada takie nietypowe zjawisko astronomiczne. Zachował się nawet ich słynny zbiór pod nazwą Enuma Anu Enlil (Kiedy bogowie Anu i Enlil).
Reklama
Wprawdzie ludy Mezopotamii interpretowały fenomeny nieba jako przejaw świętego tańca bogów, ale interpretatorzy tych niezwykłych zjawisk konstatowali zarazem ich powtarzalność i odmienność wydarzeń czysto ziemskich następujących po poszczególnych różnych od siebie zjawiskach na niebie.
Protoastrologia w starożytnej Mezopotamii
Protoastrologia, czyli sztuka wróżebna, tłumacząca najbardziej oczywiste i najprostsze, choć zarazem niecodzienne, fenomeny na niebie, to nauka o omenach, czyli znakach (z łac. omen, l.mn. omina). Zajmowali się nią pisarze, kapłani, a także egzorcyści, gdyż w Międzyrzeczu wiara nie tylko w bogów, lecz i wszelkiej postaci zło, była powszechna.
Ponieważ długo nie potrafiono prognozować „niebiańskich rewolucji” z wyprzedzeniem, zadowalano się wiązaniem z nimi najbliższych, następujących po nich wydarzeń. Z reguły zapisywano pismem klinowym na tabliczkach zaobserwowane zjawisko, po czym wysyłano uzyskaną informację do króla, często zresztą z identyfikacją zagrożenia i proponowanym remedium.
Chodziło oczywiście o usunięcie zagrożenia za pomocą rytuału, zabiegu magicznego czy wręcz złożenia ofiary zastępczej. Wierzono na przykład, że właśnie pewne rytuały mogą przebłagać groźne planety lub raczej władających nimi bogów: Słońce, Księżyc lub Marsa.
Reklama
Niekiedy uczeni mężowie tak długo wpatrywali się w niebo, że zapominali nawet powiadomić własnego władcę o niepokojącym zjawisku. Ich sytuacja mogła stać się wówczas nie do pozazdroszczenia, gdyż mezopotamscy despoci z asyryjskimi na czele za nic mieli życie ludzi, w tym nawet tych najmędrszych. (…)
„Na początku tego roku nadejdzie powódź i przerwie tamy”
Częściej jednak babiloński astrolog swymi obserwacjami i działaniami mógł zaskarbić sobie wdzięczność władcy. Tak na przykład astrolog Nergal-etir mógł powiadomić w styczniu 673 roku p.n.e. Asarhaddona (681–669 p.n.e.), swego króla i władcę Asyrii i Babilonii:
Na początku tego roku nadejdzie powódź i przerwie tamy. Kiedy nadejdzie zaćmienie Księżyca, niech król, mój pan, napisze do mnie. W zastępstwie króla przetnę tamę tu, w Babilonii, w samym środku nocy. Nikomu nie wolno o tym wiedzieć.
Jak Czytelnik mógł się zorientować, ta znajdująca się w stanie początkowym astrologia nie miała nic wspólnego z astrologią hellenistyczną zainteresowaną losem poszczególnych ludzi, bardzo podobną do współczesnej nam.
W Mezopotamii nie szło bowiem o losy poszczególnych Babilończyków czy Asyryjczyków, lecz o wspólnotę ludu, kraj i decydującego o jego losach króla i rodzinę królewską. Niekiedy przepowiednia bardzo boleśnie dotykała władcę. Jak głosi jedna z kategorii przepowiedni: „Jeżeli podczas wschodu Wenus zbliża się do niej Czerwona Gwiazda, tron opanuje syn królewski”.
Reklama
Prognoza nie musiała się sprawdzić
Z reguły profesja egzorcysty, astrologa, kapłana i wróżbity, często w jednej osobie, przechodziła z ojca na syna. Waga oceny i prognozy wygłoszonej przez eksperta była ogromna, zwłaszcza gdy dotyczyła ona króla lub członka jego rodziny.
Nic nam jednak nie wiadomo o represjach wobec autorów niespełnionych wróżb, gdyż nie uznawali oni swej opinii za ostateczną, zwłaszcza że regułą było przeprowadzanie rozmaitych zabiegów o charakterze religijnym lub magicznym, aby odwrócić zagrożenie.
Znamy nawet opis ofiary zastępczej z obszaru mezopotamskiego, gdy zaćmienie Księżyca zapowiadało groźbę dla życia króla. Jak opowiada ekspert współczesny temu wydarzeniu: „zastępcza para królewska została ugoszczona winem, wykąpana i namaszczona olejkami. Ugotowano dla króla i królowej ptactwo i poczęstowano oboje. Zastępczy król Akkadu wziął na siebie grzechy”. Następnie dokonano egzekucji króla i zapewne jego partnerki, aby przepowiednia się spełniła.
Antyczne innowacje
Zasługą mieszkańców Międzyrzecza było również sporządzenie pierwszych efemeryd, czyli wykazów położenia Słońca i Księżyca, w których światła przemieszczające się w systemie wspomnianych znaków umożliwiły prognozowanie ich zaćmień.
Efemerydy pokazywały też ruch planet, a w obrębie znaków zodiaku umieszczono również tak zwane gwiazdy stałe, które przez wieki będą stanowiły niezbędny element każdej prognozy astrologicznej.
Reklama
Na krótko przed rozkwitem astrologii wśród Hellenów Babilończycy stworzyli także system tak zwanych sekretnych domów, w których poszczególne planety miały największą siłę – odpowiadają one miejscom egzaltacji w greckiej astrologii. Ponadto podzielili każdy znak na dwanaście części znanych pod grecką nazwą dodekatomorii.
Każdy znak rozpoczynał się dwunastką o nazwie znaku, a następne dodekatomorie nosiły nazwy według następstwa znaków, na przykład po Bliźniętach szły Rak i Lew, po Wadze – Skorpion i Koziorożec i tak dalej. Wynalazkiem Babilończyków są również tak zwane troistości – podział koła na cztery zbiory znaków, przy czym każdy ze znaków oddzielony był odległością stu dwudziestu stopni.
Źródło
Tekst pochodzi z książki Astrologia dla każdego autorstwa historyka Stanisława Reka. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2024 roku.