O upadku Napoleona Bonaparte opowiada się zwykle z perspektywy Francji, którą rządził. Należy jednak pamiętać, że konflikt z cesarzem Francuzów odcisnął też głębokie piętno na krajach, których nigdy nie udało mu się podbić, w tym na opornej do końca monarchii Habsburgów. Oto jak pierwszą abdykację Napoleona przyjęto w Wiedniu i na ziemiach podległych Austrii. Oddolne, spontaniczne i wcale nie wyreżyserowane reakcje dają do myślenia.
W czerwcu 1814 roku Napoleon Bonaparte popłynął na Elbę, a Franciszek I Habsburg tryumfalnie powrócił z Paryża do Wiednia. Uroczyście pozdrawiano go przemierzającego Europę Środkową, także w miastach jeszcze niedawno należących do Świętego Cesarstwa Rzymskiego, którym przynajmniej symbolicznie rządził.
Reklama
Triumf nad Napoleonem Bonaparte
Transparenty nad ulicami, na budynkach, na pośpiesznie postawionych bramach tryumfalnych sławiły go na przemian jako księcia pokoju, godnego chwały zwycięzcę, wyzwoliciela papieża, ojca ludu albo cesarza niemieckiego. 15 czerwca dotarł do swego podstołecznego pałacu Schönbrunn, nazajutrz udał się do Wiednia.
Przy Bramie Karynckiej (Kärtner Tor) witał go burmistrz oraz 547 chłopców i dziewcząt w strojach w kolorach Wiednia – białym i czerwonym. Dziewczęta przystrojone były w kwiaty, chłopcy w wieńce laurowe 95 . Następnie cesarz podążył wąską, krętą, wysypaną kwieciem ulicą przez stare miasto do katedry Świętego Szczepana. Tam wysłuchał Te Deum.
Oficjalne obchody zwycięstwa w Wiedniu
Wieczorem wiedeńczycy iluminowali domy; korzystali przy tym z wziętych z mitologii klasycznej obrazów, metafor, sentencji, by sławić rzekome zalety Franciszka, zwycięzcy i herolda pokoju.
Widzom Kärtnertheater zaprezentowano tej nocy alegoryczny dramat Josefa von Sonnleithnera, w którym bogini pokoju, pokonawszy demony wojny, postanawia zamieszkać w Austrii rządzonej przez „najsprawiedliwszego z cesarzy”.
Reklama
By uczcić tę decyzję, pięćdziesiąt par ubranych w rozmaite stroje ludowe, reprezentujących wszystkie „ludy” Austrii, czyli w tym wypadku kraje koronne, staje wokół bogini półkolem. Ona wzywa ich do jedności, a Węgrzy, Czesi, Tyrolczycy, Austriacy z Dolnej i Górnej Austrii, wszyscy przysięgają jej wierność w imieniu ludów monarchii. (…)
Oddolne reakcje na upadek Napoleona Bonaparte
Dokładne wiadomości o tych uroczystych obchodach czerpiemy z solidnego dwutomowego sprawozdania stołecznego urzędnika Josepha Rossiego.
W pierwszym tomie znalazł się opis i rysunki iluminowanych budynków w centrum i na przedmieściach. Czytamy tam, między innymi, jak wiedeńscy Żydzi uczcili powrót cesarza: „Mniej wystawnie, lecz mimo to ostentacyjnie i w inteligentny sposób”.
Drugi tom zawiera równie dokładny raport z podobnych, quasi-spontanicznych manifestacji w całym imperium, nawet w najmniejszych wioskach. Nie były urządzane, organizowane, nakazywane ani nawet sugerowane przez centralny aparat państwowy, cierpiący od dawna na brak funduszy, szczególnie na takie imprezy.
Inicjatywa i środki pochodziły od miejscowych biurokratów, przedsiębiorców i szlachty. Komitety organizacyjne często zbierały przy okazji datki na szpitale dla rannych. W sumie patriotyczne uroczystości świadczyły o powszechnym uznawaniu jednego imperium przez Austriaków pochodzących z różnych regionów, o pojawieniu się specyficznej imperialnej metaforyki, haseł i rytuałów.
Reklama
Lokalne podobieństwa i osobliwości
Rossi zwracał się do kolegów-urzędników ze wszystkich krajów koronnych, by donosili mu o obchodach, a wtedy on będzie mógł zaprezentować subskrybentom książki pełny obraz radości, jaka ogarnęła cesarstwo po zakończeniu wojny i powrocie panującego.
Z informacji, które do niego dotarły, dowiadujemy się, jak pojmowano imperium w terenie, jakie istniały zwyczaje, praktyki, obrazy i slogany wspólne dla ludzi odległych geograficznie, historycznie i językowo. Celebracje w większych miastach bardzo przypominały te wiedeńskie, mimo iż odbywały się w dalekich krainach o odmiennej kulturze, często w innych językach.
Rossi dowiadywał się również o lokalnych osobliwościach świętowania, miejscowym kolorycie dekoracji, lecz wszędzie były łuki tryumfalne, przemowy w ratuszu, parady weteranów i landwerzystów na rynku, orkiestry, śpiewano hymn cesarski i Te Deum, wieczorem iluminowano miasta.
Okazuje się, że we wszystkich zakątkach cesarstwa panował podobny styl imprez, co jest szczególnie godne podkreślenia, ponieważ Rossi świadomie zwracał uwagę na udział w obchodach wspólnot prawosławnych, greckokatolickich, protestanckich, a nade wszystko żydowskich.
Dokładnie podawał, czy język nabożeństw i przemówień we wsiach był niemiecki, włoski czy też „słowiański” (chodziło mu o języki, jakimi mówiono w Czechach, Krainie, Chorwacji, Galicji, Bukowinie i południowej Styrii).
Opóźniona feta
Joseph Rossi starał się wykazać, że cała Austria, cała ludność bez różnic miejsca i czasu jednomyślnie demonstruje miłość ojczyzny. Symultaniczność była problematyczna, zważywszy jak szybko w czerwcu 1814 roku przenosiły się informacje.
W Czechach i na Morawach mieszkańcy większych ośrodków mogli się cieszyć patriotycznie 16 lub 17 lipca, mniejszych osiedli – pod koniec miesiąca. We Lwowie radowano się 29 lipca, a 31 w Czerniowcach. Sprawozdanie Rossiego zdecydowanie sugeruje jedność czasu i obyczaju. Na pewno w danej miejscowości urządzano obchody, gdy tylko dotarły tam szczęśliwe wieści.
Reklama
Odmienności kulturalne ukazane w omawianym dziele wydają się nawet wzmacniać głębszą jedność społeczeństwa. Oto poddani z różnych stron modlą się inaczej, posługują odmiennymi językami, lecz w tych językach, o dziwo, wyrażają identyczną wierność Austrii i jej władcom. Spójność wyraża się takim samym sposobem celebracji wzdłuż i wszerz imperium. (…)
Istotne, że huczne manifestacje od Triestu po Lwów organizowało mieszczaństwo, a nie bankrutujące państwo. W całej monarchii właściciele domów, wspólnoty religijne, ochotnicy wieszali te same hasła, sięgali po te same przenośnie, wiersze, opowieści mitologiczne i obrazy, dekorując kamienice, place i ulice.
Można odnieść wrażenie, jakby wspólnota kulturalna w fetowaniu imperium legitymizowała je – inaczej, ale równie mocno jak wiara chłopskich gromad, że Wiedeń broni przed samowolą panów.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Pietera M. Judsona pt. Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów (Bellona 2024).