Panuje dość powszechna opinia, że Bursztynowa Komnata – nie bez powodu uznawana za jeden z najcenniejszych, jeśli nie wprost najcenniejszy skarb carów – doszczętnie zaginęła. Nie jest to jednak do końca prawdą. Pojedyncze elementy komnaty udało się odnaleźć i zostały nawet wykorzystane podczas odtwarzania zabytku u schyłku XX stulecia. Za jeden z nich zapłacono słoną cenę.
Do ozdób Bursztynowej Komnaty należały cztery mozaiki z florentyńskiego kamienia, wyobrażające poszczególne zmysły. Ponieważ oddzielono je podczas wojny od reszty zabytku, trzy znalazły się już w 1946 roku. O losie czwartej publicznie nic jednak nie wiedziano i taka sytuacja trwała aż do schyłku stulecia.
Reklama
Telefon w środku nocy
W odzyskaniu zaginionego skarbu kluczową rolę odegrał profesor Wolfgang Eichwede z Uniwersytetu w Bremie. O tym, jak do tego doszło opowiedział w rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami Catherine Scott-Clark i Adrianem Levym, autorami książki The Amber Room. The Untold Story of the Greatest Hoax of the Twentieth Century.
W 1997 badacz, specjalizujący się w rewindykacji dóbr kultury zagrabionych podczas II wojny światowej, otrzymał w środku nocy telefon od obcego mężczyzny. Pół godziny później siedział już w pobliskiej knajpie i słuchał sensacyjnej opowieści.
Bezcenny zabytek na strychu
Z profesorem Eichwede skontaktował się niejaki Hans Achterman. Nieznajomy twierdził, że jest synem żołnierza Wehrmachtu, który w 1941 roku walczył w Leningradzie.
O tym, co ojciec przywiózł z wojny ponoć nic nie wiedział aż do roku 1978. Wówczas miał obejrzeć w telewizji program poświęcony Bursztynowej Komnacie. I uświadomił sobie, że na strychu domu rodziców… leży coś, co wygląda wprost na element sławnego zabytku!
Reklama
„Nic nie zrobił. Był przerażony” – relacjonują jego historię autorzy książki The Amber Room. Gdy jednak jego ojciec umarł, a gazety zaczęły rozpisywać się o wymianie zagrabionych skarbów pomiędzy Rosją i Niemcami, pomyślał, że mógłby zarobić na swoim znalezisku.
„Brzmiało jak szaleństwo, ale to była prawda. Zanim nadeszła godzina czwarta nad ranem rozmawialiśmy już o pieniądzach” – relacjonował profesor Eichwede.
Cena za kawałek skarbu
Mężczyzna początkowo żądał 400 000 marek, potem kwotę udało się stargować do 250 000 marek. Gdy jednak wydawało się już, że Achterman istotnie zwróci bezcenną mozaikę za sowitą zapłatą, ten… rozmyślił się, wstał i zniknął.
Sprawa wyszła na jaw, a policja ogłosiła, że mężczyzna zostanie aresztowany za przechowywanie skradzionego obiektu. Nie potrafiła go jednak namierzyć. Temat zataczał coraz szersze kręgi, stał się bardzo problematycznym wątkiem w trwających wówczas rozmowach niemiecko-rosyjskich.
Reklama
Pieniądze zamiast więzienia
Achterman poczuł chyba, że w sytuacji, gdy robiło się tak gorąco, nie dostanie już lepszej oferty. Po pewnym czasie raz jeszcze skontaktował się z profesorem Eichwede, a nawet zszedł z ceny – do 210 000 marek. Dzisiaj byłoby to mniej więcej 750 000 złotych!
Syna rabusia nie tylko nie zatrzymano, ale faktycznie dostał swoje pieniądze: za cichym przyzwoleniem niemieckiego rządy, choć formalnie od lokalnych bremeńskich biznesmenów.
30 kwietnia 2000 roku burmistrz Bremy, przewodniczący lokalnej Izby Handlu i niemiecki minister kultury uroczyście przekazali mozaikę z Bursztynowej Komnaty Władimirowi Putinowi. W zamian otrzymali i przywieźli do kraju 101 grafik zrabowanych przez Sowietów podczas wojny.
Starano się wprawdzie o znacznie więcej dóbr kultury jawnie przetrzymywanych przez Rosjan, ale Kreml odmówił, a Berlin nie stawiał sprawy na ostrzu noża, aby nie psuć wzajemnych stosunków.
Tajemnica Bursztynowej Komnaty w nowej powieści sensacyjnej
Na własne poszukiwania skarbu carów możecie udać się wraz z Krzysztofem Piersą – autorem powieści pt. Gustloff. Tajemnica Bursztynowej Komnaty (Wydawnictwo Initium 2024).
Bibliografia
- Scott-Clark C., Levy A., The Amber Room: The Untold Story of the Greatest Hoax of the Twentieth Century, Atlantic Books 2004.
- Original & Copy [w:] Tsarskoe Selo State Museum and Heritage Site, Tzar.ru, 26.04.2023.