Hipokrates z Kos zasłużenie nazywany jest ojcem europejskiej medycyny. Starożytny lekarz zrewolucjonizował podejście do pacjentów. Dzięki niemu przestano postrzegać choroby jedynie jako kary zesłane przez bogów. Jednak w przypadku kobiet grecki medyk i jego następcy mieli zdecydowanie mniej postępowe podejście. Zaczęło się ono zmieniać dopiero za sprawą żyjącego na przełomie I i II wieku n.e. Soranusa z Efezu.
O dokonaniach i poglądach Hipokratesa wiemy dzięki Corpus Hippocraticum. Traktat został spisany na przełomie V i IV wieku p.n.e. przez uczniów ojca europejskiej medycyny.
Reklama
Zasługi Hippokratesa dla medycyny
Zgodnie z tym, co podkreśla Elinor Cleghorn w książce pt. Wybrakowane. Jak leczono kobiety w świecie stworzonym przez mężczyzn starożytny lekarz zrewolucjonizował europejską medycynę. Jako pierwszy odrzucił twierdzenie, że choroby są jedynie „karą wymierzaną przez mściwych bogów”.
Zamiast tego nauczał, że zły stan zdrowia brał się z zachodzącej w ciele nierównowagi. Jako pierwszy w dziejach prowadził studium przypadków, robiąc skrupulatne notatki o symptomach, przebiegu choroby i zalecając stosowanie leczniczych ziół.
Przysięgał, że będzie leczył każde schorzenie, bez względu na to, kto na nie zapadnie, najlepiej jak będzie potrafił, oraz że nigdy nie wyrządzi krzywdy żadnemu mężczyźnie ani kobiecie. Niezależnie od tego, czy jego pacjent był wolnym człowiekiem, czy niewolnikiem, ślubował, że nie będzie szkodził.
Patriarchalny świat starożytnych Greków
Jednocześnie Hipokrates uważał, że choroby kobiece należy traktować inaczej niż dolegliwości dosięgające mężczyzn. W starożytnej Grecji nie było jednak mowy o tym, aby kobieta decydowała o swoim ciele.
Reklama
W patriarchalnym społeczeństwie o ich losie decydowali najpierw ojcowie, a następnie mężowie. Jak trafnie zauważa Elinor Cleghorn w świecie, gdzie „jedynym przeznaczeniem kobiety było rodzić i wychowywać potomstwo, ich zdrowie w całości zależało od macicy”.
W efekcie starożytni lekarze wywodzący się ze szkoły Hipokratesa wychodzili z założenia, że wszelkie kobiece dolegliwości związane były z ich narządami rodnymi. Powszechnie wierzono w mit tak zwanej wędrującej macicy, która miała się przemieszczać po ciele kobiety, powodując w ten sposób cały szereg – często śmiertelnych – przypadłości.
Nowatorskie spojrzenie Soranusa z Efezu
Dopiero w czasach cesarstwa rzymskiego, na przełomie I i II wieku n.e., pojawił się lekarz, który zdecydowanie sprzeciwiał się takiemu postrzeganiu przyczyn kobiecych przypadłości. Był nim grecki medyk Soranus z Efezu, który wyłożył swoje poglądy na kartach dzieła zatytułowanego Gynaikeia (łaciński tytuł Gynaeciorum).
Zgodnie z tym, co pisze autorka książki Wybrakowane był to „po części praktyczny poradnik dla akuszerek, po części traktat o licznych i różnych chorobach macicy”. Praca stanowiła owoc „wyznawanego przez Soranusa bardziej wyważonego i holistycznego poglądu na zdrowie człowieka”. W przeciwieństwie do kolegów po fachu Soranus:
Reklama
(…) nie podzielał przeświadczenia, że biologiczne cechy odróżniające kobiety od mężczyzn świadczyły o tym, iż te pierwsze były stworzeniami gorszymi i wybrakowanymi, a do tego odszedł od popularnej na łonie szkoły hipokratejskiej opinii, że kobiety powinny mieć swoją własną odnogę medycyny.
Nie uznawał menstruacji, seksu i ciąży za uniwersalne lekarstwa na schorzenia trapiące kobiety, chociaż wierzył, że dogłębne zrozumienie problemów ginekologicznych było w ich leczeniu kwestią kluczową.
Rewolucyjne podejście do leczenia kobiet
Starożytny lekarz kategorycznie odrzucał również twierdzenia o wędrującej macicy, trafnie zauważając, że narząd ten „nie rusza się niczym zwierzę z legowiska wychodzące”. Co więcej podkreślał, że mit, który w tym czasie był powszechnie uważany za prawdę, jedynie utrudniał leczenie kobiet. Jak czytamy w książce Elinor Cleghorn:
[Soranus] nie cenił starożytnego filozofa Ksenofonta, który w czasach Hipokratesa sugerował uderzanie w metalowe talerze i robienie hałasu, co miało zmusić przestraszoną macicę do cofnięcia się. Przypadłości takie jak „duszność maciczna” brały się według niego ze skurczów wywołanych stanem zapalnym spowodowanym problemami z miesiączką, trudnym porodem, poronieniami i menopauzą.
Reklama
Te objawy z kolei mogły wywołać promieniujący ból brzucha, drętwienie kończyn i „konwulsyjne skurcze”, które „zniewalały zmysły”. A jednak to wszystko nie wprawiało kobiety w napad apoplektycznej manii przypominającej epilepsję, jak twierdzili hipokratejczycy – Soranus uważał, że to właśnie okadzanie powodowało wiele objawów łączonych z dusznością maciczną, a leczenie polegające na „wtłaczaniu do po*wy powietrza za pomocą miecha” raczej szkodziło, niż leczyło „rozpalone ciało”.
Zamiast kompletnie antynaukowych „terapii” zalecał, aby cierpiącą ułożyć w cichym miejscu z ciepłym okładem na brzuchu. Następnie należało powoli rozprostować nękane skurczami kończyny. Jeżeli to nie pomagało „zachęcał do ćwiczeń i spacerów, lekkiej gimnastyki, kąpieli, wcierania olejków, smakowania różnych »pikantnych« potraw, ćwiczeń wokalnych i głośnego czytania”.
Jak na ówczesne czasy było to naprawdę rewolucyjne podejście do leczenia kobiet. Nic więc dziwnego, że Soranus z Efezu obecnie zaliczany jest do grona ojców ginekologii i położnictwa.
Tak leczono kobiety w świecie stworzonym przez mężczyzn
Bibliografia
- Elinor Cleghorn, Wybrakowane. Jak leczono kobiety w świecie stworzonym przez mężczyzn, Wydawnictwo Poznańskie 2024.
Ilustracja tytułowa: Nagrobek rzymskiego lekarza. Zdjęcie poglądowe (Sailko/CC BY 3.0).