Dramatyczne starcie Polaka z messerschmittami we wrześniu 1939 roku. Nie tego oczekiwali piloci Luftwaffe

Strona główna » II wojna światowa » Dramatyczne starcie Polaka z messerschmittami we wrześniu 1939 roku. Nie tego oczekiwali piloci Luftwaffe

Walcząc nad Anglią i Francją Jan Falkowski w latach 1941-1945 zestrzelił na pewno dziewięć niemieckich maszyn. Dodatkowo na swoim koncie zapisał jedno prawdopodobne zestrzelenie i jedno uszkodzenie. Tym samym zaliczał się do najskuteczniejszych polskich asów myśliwskich II wojny światowej. Niewiele jednak zabrakło, a nigdy nie miałby okazji odnieść swoich triumfów. Już 3 września 1939 roku stoczył bowiem dramatyczną walkę o życie z niemieckimi messerschmittami.

Niemiecka napaść na Polskę zastała 27-letniego porucznika Falkowskiego na stanowisku instruktora w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Dęblinie. W związku z tym nie brał bezpośredniego udziału w walkach z Luftwaffe.


Reklama


Atak z zaskoczenia

Nie oznacza to jednak, że nie groziło mu niebezpieczeństwo. Zgodnie z tym, co pisał w swej książce Z wiatrem w twarz, rankiem 1 września, gdy nie zdawał sobie jeszcze sprawy z wybuchu wojny, podczas lotu szkoleniowego jego maszyna została ostrzelana przez Niemców.

Następnie był świadkiem, jak Luftwaffe zbombardowała lotnisko w Dęblinie. Jednak najbardziej dramatyczne chwile przeżył 3 września, gdy zgodnie z rozkazami leciał z Dęblina w kierunku położonego nad Bugiem Sokala.

Jan Falkowski (materiały prasowe).
Jan Falkowski (materiały prasowe).

Poranek tego dnia był piękny i pilotujący szkolny dwupłatowiec PWS-26 Falkowski zupełnie stracił czujność. Niewiele brakowało a kosztowałoby go to życie. Gdy leciał na wysokości około 300 metrów w okolicach Zamościa jego maszynę zaatakowali Niemcy. Jak czytamy na kartach Z wiatrem w twarz:

Nagle z prawej usłyszałem trzaski. Spojrzałem tam i ku memu zdumieniu z przerażeniem zobaczyłem, że skrzydło podziurawiła seria pocisków… Ktoś do mnie strzelał!


Reklama


Wszystko, co mogę dziś o tym powiedzieć, to to, że Niemiec, który do mnie celował, był słabym strzelcem. Leciałem moim treningowym dwupłatem prosto i wolno. Powinien mnie zestrzelić pierwszą serią niczym kulawą kaczkę.

Pewues kontra messerschmitty

Gdy młody porucznik rozejrzał się wokół, dostrzegł, że ma przeciwko sobie aż osiem messerschmittów Bf 109, które niemal pod każdym względem deklasowały jego przestarzałego pewuesa.

Tekst stanowi fragment książki Jana Falkowskiego Z wiatrem w twarz (Bellona 2024).
Artykuł powstał w oparciu o książkę Jana Falkowskiego Z wiatrem w twarz (Bellona 2024).

Polska maszyna mogła pochwalić się tylko większą zwrotnością. Właśnie ten walor stanowił jedyną nadzieję dla Falkowskiego. Po latach wspominał:

Praktycznie byłem osaczony. Niemcy, atakując zespołowo, usiłowali mnie zestrzelić. Z pewnością nie potrzebowali ośmiu myśliwców, by strącić pewuesa…


Reklama


Broniłem się, działając instynktownie. Kopnąłem maszynę w prawo, przerzuciłem na plecy i zanurkowałem. Wiedziałem, że mój samolot, choć wolniejszy od niemieckich, jest bardziej zwrotny i sprawi im sporo kłopotu…

Nieprzyjacielskie myśliwce atakowały stale, z kilku stron naraz, im dłużej to trwało, tym bardziej czułem, że mój koniec może być już całkiem blisko…

Messerschmitt Bf 109 na zdjęciu z 1940 roku (domena publiczna).
Messerschmitt Bf 109 (domena publiczna).

Niemcy nie mogli mnie dostatecznie długo chwycić na cel, a ta zażarta walka – która właściwie nią nie była, bo nie byłem w stanie im solidnie odpłacić – trwała już dobrych kilka minut. Lecąc na wysokości zaledwie sześćdziesięciu metrów, spróbowałem sztuczki.

Ryzykowany manewr

Późniejszy dowódca Dywizjonu 303 ostro zanurkował, a jego śladem podążył jeden z Niemców, który za wszelką cenę chciał zapisać na swym koncie zestrzelenie. Kiedy obaj znaleźli się zaledwie 15 metrów nad ziemią Falkowski jeszcze bardziej obniżył lot, jednocześnie wykonał ostry zwrot w lewo.


Reklama


Od zahaczenia skrzydłem o grunt miało go dzielić jedynie kilka metrów. Udało mu się jednak bezpiecznie wykonać karkołomny manewr. Jak dalej podaje w swojej książce:

Niemcowi szczęście aż tak nie dopisało. Tak był zaabsorbowany walką, a jego Messerschmitt tak szybki, a więc trudniejszy w pilotażu i nie tak zwrotny jak mój pewues, że uderzył w urodzajną polską ziemię, stając w płomieniach. Miałem na koncie pierwsze zwycięstwo!

Niemieccy żołnierze oglądający zdobyty polski samolot szkoleniowy PWS-26 (domena publiczna).
Niemieccy żołnierze oglądający zdobyty polski samolot szkoleniowy PWS-26 (domena publiczna).

Nigdy się nie dowiedziałem, dlaczego pozostali Niemcy zaniechali dalszej walki. Możliwe, że byli zdumieni nagłym wypadkiem kolegi. Tak czy inaczej, zrezygnowali z pogoni i odlecieli.

W tym miejscu należy jednak zauważyć, że niemieckie dokumenty nie zawierają informacji o stracie 3 września messerschmitta Bf 109 w okolicach Zamościa. Najprawdopodobniej więc Falkowski pisząc swą książkę 20 lat po zakończeniu II wojny światowej nieco ubarwił całą historię.

Niemniej jednak już samo ujście z życiem było wielkim wyczynem i dowodem na kunszt polskiego pilota. Falkowski pokazał go później jeszcze wielokrotnie walcząc z Niemcami już za sterami brytyjskich hurricane’ów i spitfire’ów.

Wspomnienia polskiego asa myśliwskiego

Autor
Daniel Musiał

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.