Car Mikołaj II pochylony nad mapą wojenną. Karykatura ze schyłku XIX wieku

Czy Jacek Bartosiak wie czym jest geopolityka? Profesor z PAN o koncepcjach „samozwańczej gwiazdy”

Strona główna » Historia najnowsza » Czy Jacek Bartosiak wie czym jest geopolityka? Profesor z PAN o koncepcjach „samozwańczej gwiazdy”

„Geopolityka należy do terminów powszechnie używanych, a jednocześnie niejasnych i sprzyjających nieporozumieniom” – pisze Maciej Górny, profesor z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Wyjaśniając co faktycznie oznacza to słowo, badacz na celownik bierze poglądy popularnego komentatora Jacka Bartosiaka. Jak ocenia je w kontekście teorii i ustaleń funkcjonujących w nauce?

Poniższy tekst stanowi fragment książki Macieja Górnego pt. Matka wynalazków. Jak Wielka Wojna urządza nam życie.

Przyjrzyjmy się koncepcjom samozwańczej gwiazdy polskiej geopolityki, autora poczytnych książek o III wojnie światowej i nie tylko, Jacka Bartosiaka. Pragnącym dowiedzieć się, jak funkcjonuje współczesny świat, autor ten ma do zaproponowania kilka rzekomo niezmiennych zasad.


Reklama


Prawo siły i lewary. Geopolityka według Jacka Bartosiaka

„Życiem państwa rządzi prawo siły, tak jak prawo ciążenia rządzi ciałami fizycznymi”. Poszczególne kraje współzawodniczą ze sobą, poszukując „lewarów”, za pomocą których uda im się pokonać konkurencję. Dzieje się tak dlatego, że każde państwo dąży do ekspansji, nawet jeśli sobie tego nie uświadamia, albowiem „władza zawsze współgrała w sposób naturalny z przestrzenią, a przestrzeń z władzą”.

Dyscyplina, którą Bartosiak uprawia, oferuje narzędzia pozwalające odnaleźć dowody na funkcjonowanie tych zasad (a także kilku innych) zarówno w teraźniejszości, jak i w przeszłości. Zależnie od kierunku refleksji mamy w efekcie do czynienia albo z geopolityczną prognozą, albo z poradą wsteczną (która przeważnie sprawdza się lepiej).

Jacek Bartosiak (fot. Silar, lic. CC-BY-SA 4,0)

Wtajemniczenie w sprawy wielkich tego świata

Charakterystyczna nie tylko dla tego autora, ale dla całego nurtu popularnej geopolityki, jest nieustanna autopromocja. Książki poświęcone geopolityce bardzo często zapewniają czytelnika, że oferują wiedzę niezbędną do zrozumienia świata oraz taką, która pozwoli nim rządzić.

Czytelnik ma najwyraźniej odnieść wrażenie bycia wtajemniczonym w sprawy wielkich tego świata, z którymi łączy go wspólna wiedza. [W książce Rzeczpospolita między lądem a morzem Jacek Bartosiak pisze]:

Geopolityka to realność, codzienna rzeczywistość, w której poruszają się wykonujący władzę w konkretnej przestrzeni geograficznej. Pozwala celniej analizować i konceptualizować szanse rozwojowe państwa, oceniać skuteczność systemu sojuszy oraz zdawać sobie sprawę z nadchodzących systemowych zmian, które wyznaczane są przez zjawiska geopolityczne.


Reklama


Ten warsztat pojęciowy obowiązuje jako podstawa prowadzenia polityki i stosunków międzynarodowych wśród elit przywódczych wiodących mocarstw. Od geopolityki nie ma więc ucieczki, jeśli chce się przetrwać.

„Poważni ludzie definiują ją zupełnie inaczej niż Jacek Bartosiak”

Sposób podania powyższego zestawu geopolitycznych zasad sugeruje, że chodzi jednocześnie o coś niezmiernie starego i nowoczesnego.

Geopolityczne zasady, wywodzące się z przemyśleń na temat stosunku państwa i przestrzeni, mają charakter obiektywny. Istnieją od dnia narodzin polityki międzynarodowej. Ich odkrycie i kodyfikacja to już natomiast dzieło ostatniego stulecia z okładem, wypełnionego pracą autorów przeważnie z pierwszej połowy XX wieku, których nazwiska padają w każdej popularnej pracy poświęconej temu tematowi: Halforda Mackindera, Friedricha Ratzla, Alfreda T. Mahana, Nicholasa Spykmana i kilku innych.

Książka Macieja Górnego pt. Matka wynalazków. Jak Wielka Wojna urządza nam życie (Wydawnictwo Agora 2024) dostępna w przedsprzedaży.
Tekst stanowi fragment książki Macieja Górnego pt. Matka wynalazków. Jak Wielka Wojna urządza nam życie (Wydawnictwo Agora 2024).

I właśnie w tym punkcie popularne wyobrażenie o geopolityce zupełnie rozchodzi się z jej obecnym charakterem jako dyscypliny naukowej. Wbrew pozorom uprawiają ją bowiem również ludzie poważni, tyle że definiują ją zupełnie inaczej niż zacytowany powyżej Jacek Bartosiak. Na czym polega różnica?

„Za mało geo, za dużo politykowania”

Gearóid Ó Tuathail, Klaus Dodds czy John Agnew – by wymienić tylko niektórych współczesnych specjalistów od geopolityki – zaczynają od wypunktowania fundamentalnych błędów i niespójności rozumowania w kategoriach survival of the fittest pomiędzy państwami.

Przede wszystkim, jak dowodzą, w popularnej geopolityce za mało jest „geo”, a za dużo politykowania. Determinizm geograficzny, czyli założenie, że położenie geograficzne w sposób nieunikniony determinuje los bytów państwowych na danym terytorium, jest w najlepszym razie olbrzymim uproszczeniem.


Reklama


Nawet jeśli przestrzeń pozostaje (do czasu) niezmienna, jej odczuwanie, komunikacja i wpisane w nią znaczenia podlegają nieustannej ewolucji. Mapy, którymi z upodobaniem posługują się geopolitycy, z reguły operują rażącymi uproszczeniami, upychając bardzo różne regiony w prostych kategoriach, takich jak rimland, heartland i pivot.

Co ważniejsze, centralna kategoria państwa, którą posługują się kanapowi geostratedzy, opiera się na bardzo dużym uogólnieniu: zarysowany powyżej styl myślenia nie umie poradzić sobie ze sprzecznymi interesami grupowymi wewnątrz danego państwa ani z takimi, które przekraczają granice państwowe.

Idąc dalej, wypada zauważyć, że z perspektywy czasu darwinizm społeczny wcale nie okazał się ostateczną odpowiedzią na pytanie o reguły rządzące światem, zaś rzekomo wrodzona terytorialna ekspansywność państwa jako takiego to teza, która nader często kłóci się z rzeczywistością.

Co zamiast niezmiennych prawd?

I tak dalej: współczesna geopolityka z rezerwą podchodzi do rzekomych niezmiennych prawd, o których pisze Jacek Bartosiak.

To, co oferuje w zamian, to krytyczna autorefleksja nad historyczną zmiennością i tekstualnością geopolityki. Już jej nazwa przybiera rozmaite sensy w zależności od tego, czy używa się jej w kontekście kapitalizmu, polityki międzynarodowej, podziałów społecznych miast czy kultury popularnej.

Termin „geopolityka” – pisze Ó Tuathail – jest wygodną fikcją, niedoskonałą nazwą dla zestawu praktyk społecznych wielkich mocarstw, które starały się wyjaśnić sens dostępnej im przestrzeni, władzy i technologii.

Car Mikołaj II pochylony nad mapą wojenną. Karykatura ze schyłku XIX wieku
Car Mikołaj II pochylony nad mapą wojenną. Karykatura ze schyłku XIX wieku.

Nie jest to nazwa konkretnej idei, ale wielości, zespołu heterogenicznych wysiłków intelektualnych mających na celu refleksję nad geograficznym wymiarem i implikacjami transformacji technologicznych transportu, komunikacji i działań wojennych, wpływem geografii na akumulację i sprawowanie władzy.

Podobnie jak inne formy geowładzy, pisma te były oficjalnymi formami wiedzy geograficznej, imperialnymi aktami normatywnymi pochodzącymi z niekwestionowanego centrum, które starały się organizować i dyscyplinować to, co coraz częściej było postrzegane jako jednolita globalna przestrzeń, i poddać ją partykularnym reżimom nacjonalistycznej, ideologicznej, rasowej i cywilizacyjnej prawdy.


Reklama


„Mamy do czynienia ze skamieliną”

Innymi słowy geopolityka to metafora opisująca eurocentryczną refleksję nad przestrzenią, której tłem jest idea podboju militarnego, gospodarczego bądź naukowego. Metafora ta ma również konkretne miejsce w czasie i koreluje z ekspansją kolonialną europejskich mocarstw. Wyrosła w sąsiedztwie takich prądów ideowych, jak rasizm i imperializm, a refleksja nad tym trudnym dziedzictwem wciąż stanowi centralny temat krytycznej geopolityki.

Historia tak mało zdyscyplinowanej dyscypliny zaczyna się zatem wraz z dziejami europejskiego imperializmu, od wieku XIX, kiedy to ukonstytuowało się przekonanie o cywilizacyjnej odrębności i wyższości Europy, powołanej do władzy nad światem.

Brytyjski specjalista od geopolityki John Agnew (fot. Sophsommer, lic. CC-BY-SA 3,0).
Brytyjski specjalista od geopolityki John Agnew (fot. Sophsommer, lic. CC-BY-SA 3,0).

John Agnew wyznacza lata 1875 i 1945 jako orientacyjne granice procesu instytucjonalizacji geopolityki, a zarazem powstania najpopularniejszych koncepcji i tekstów. Później, aż do roku 1990, panowała, jak nazywa to badacz, era geopolityki ideologicznej, naznaczona konfliktem Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego, z kolei od 1990 roku geopolityka rozwija się w wielu kierunkach, coraz częściej w oderwaniu od klasycznie rozumianej polityki międzynarodowej.

Jeśli chcielibyśmy na powyższej osi czasu umieścić dzisiejszą popularną geopolitykę, wypadnie nam stwierdzić, że mamy do czynienia ze skamieliną pochodzącą z drugiej z wymienionych przez Agnew faz, czyli z okresu instytucjonalizacji geopolityki pod koniec XIX i w pierwszej połowie XX wieku.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Macieja Górnego pt. Matka wynalazków. Jak Wielka Wojna urządza nam życie (Wydawnictwo Agora 2024).

Jak wielka wojna zmieniła świat?

WIDEO: Czy człowiek zje WSZYSTKO? Tak dawniej walczono z głodem

Autor
Maciej Górny

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.