Przez niemal całą historię łóżko z prawdziwego zdarzenia, podobne do tych, na których sypiamy dzisiaj, było na polskiej wsi widokiem niemal niespotykanym. Nawet u schyłku XVIII wieku, a więc tylko nieco ponad 200 lat temu, łóżka trafiały głównie do chat najzamożniejszych chłopów, przedstawicieli wiejskiej elity – a więc na przykład wójtów czy młynarzy. To rodzi zaś oczywiste pytania.
Przede wszystkim chłopi nie radzili sobie tylko w jeden sposób. W typowej wiejskiej izbie, mającej na przykład 30 metrów kwadratowych mogło nocować od kilku do nawet kilkunastu osób. Każdej należało znaleźć jakieś miejsce.
Reklama
Noc na piecu
Dzieci często wdrapywały się na piec i spały na rozgrzanej glinie, przy samej powale. Tam, gdzie w zwyczaju było budowanie ogromnych, zajmujących choćby jedną czwartą izby, a do tego niższych pieców, zalegać mogła na nich znaczna część rodziny.
Pamiętnikarz Jan Słomka, żyjący w XIX wieku, pisał, z własnego doświadczenia, że typowa „wierzchnica” pieca w Galicji mieściła cztery osoby. Były wójt Dzikowa opowiadał: „Sypiały też tam stale, zwłaszcza zimą, dzieci i dziewka służąca. A także każdy z domowników, ilekroć czuł się niezdrowym i zbierały go dreszcze, wyłaził na piec, żeby się tam wyleżeć i wygrzać”.
Zapiecek i przypiecek
Szczególnie chętnie nocowano poza tym na zapiecku, a więc w przestrzeni pomiędzy bryłą pieca a ścianą zewnętrzną domu. Zapiecek rozwiązywano bardzo różnie, jeśli był ciasny, bo piec odsuwano od ściany tylko o tyle, by chronić chatę przed pożarem, były się tam w stanie wcisnąć wyłącznie małe dzieci.
Kiedy był większy, można było w nim umieścić posłanie przeznaczone dla starca czy staruszki mieszkających z rodziną. Dziadkowie nocowali poza tym na ławach przystawionych do pieca, gdzie zimą stale mogli grzać kości. To miejsce nazywano z kolei przypieckiem.
Na twardej ławie
Przez stulecia właśnie ława stanowiła podstawowy sprzęt służący do spania. Kładziono się zarówno na prostych ławach bez oparć, zwykle ustawianych przy ścianie, jak i na meblach z zapleckami i bocznymi poręczami.
Te drugie pojawiły się jednak na wsi chyba dopiero w XVIII wieku, a do niemal obowiązkowego wyposażenia chłopskiej chaty można je zaliczać od drugiej połowy stulecia XIX.
Reklama
Ławy uchodziły za sprzęt bardzo praktyczny, bo można ich było używać zarówno nocą, jak i za dnia. Miały różne funkcje, nie zajmowały zbędnie miejsca. Dlatego w niejednym gospodarstwie stanowiły wyłączny rodzaj mebla sypialnego.
Pokotem w stronę ściany
Tam jednak, gdzie było więcej przestrzeni, albo gdzie przemawiały za tym lokalne obyczaje, sklecano niekiedy szerokie drewniane platformy czy też pomosty na prostych nóżkach wkopanych w ziemię. Taką konstrukcję można oglądać chociażby w starej chacie białoruskiej eksponowanej w skansenie w Ciechanowcu.
Na Podlasiu, ale też chociażby dalej na wschód, na Polesiu, było przyjęte, że cała rodzina wchodziła nocą na opisany pomost, czasem z pomocą przystawionego pniaka lub stołka służącego za schodek.
Wszyscy spali tam, jak wyjaśnia chociażby etnograf Tomasz Czerwiński, pokotem, obok siebie, zwróceni w stronę ściany, a bliskość człowieka do człowieka sprawiała, że zimą każdemu było cieplej.
Reklama
Chłopskie wyrko
W mniej osób można z kolei było spać na tym, co dawniej było określane tapczanem albo wyrkiem. Pod tymi nazwami krył się mebel najbliższy łóżku, ale sklecany przez samego gospodarza i bardzo prosty w formie.
Na dobrą sprawę była to po prostu jak gdyby płytka skrzynia na nóżkach. Wypełniano ją słomą. Biedni chłopi po prostu zakopywali się na noc w takim barłogu, co chroniło ich przed chłodem. Nieco zamożniejsi – kładli na słomę lniane prześcieradło i leżeli na nim, sami przykryci pierzyną lub inną pościelą.
Najczęściej w izbie stawiano dwa wyrka, każde o rozmiarze nawet mniejszym od dzisiejszych łóżek jednoosobowych. Nie należy jednak sądzić, że faktycznie spało na nich zaledwie dwóch członków rodziny. Jak tłumaczył historyk Bohdan Baranowski, na jednym łóżku noc spędzali na ogół rodzice, na drugim dzieci – czasem nawet czworo czy pięcioro wspólnie na tym samym meblu.
Szlaban czyli otwierana ława
W podobny sposób korzystano z rozkładanych ław. Zamiast zwykłego siedziska miały one u dołu skrzynię z odchylanym lub zdejmowanym wiekiem. W środku mógł być składzik przedmiotów gospodarczych bądź dodatkowej pościeli.
Reklama
Najczęściej jednak taka ława była po prostu wypełniona słomą. Na noc otwierano ją i kładziono się na tym, miększym i cieplejszym od drewna, materiale.
W drugiej połowie XIX wieku popularność zyskały ławy nie tylko otwierane, ale i rozsuwane. Ich bok miał formę szuflady, tak że na noc mebel dało się poszerzyć, zapewniając miejsce w skrzyni dla większej liczby osób. Pomysłowy sprzęt tego rodzaju najczęściej nazywano szlabanem.
Od wyrka do łóżka
Chłopskie wyrko w gruncie rzeczy można by uznać już za rodzaj łóżka i często faktycznie tak się czyni. Mieszkańcy dawnej wsi ze zrównaniem dwóch pojęć na pewno by się jednak nie zgodzili. Dla nich różnice między wyrkiem a łóżkiem były oczywiste.
Łóżka na większą skalę zaczęły pojawiać się w polskich chatach chłopskich dopiero po zniesieniu pańszczyzny i uwłaszczeniu, czyli nie więcej niż jakieś 150 lat temu. Wcześniej prawie ich nie używano, bo były to sprzęty kosztowne. Nie mógł ich wykonać na własną rękę dowolny włościanin, konieczne było zatrudnienie profesjonalnego stolarza.
Reklama
Łóżka z prawdziwego zdarzenia wyróżniały się tym, że miały zdobione wysokie przyczółki u wezgłowia oraz w nogach, a zwykle też profilowane nóżki. Były solidniejszej roboty, dało się więc wyposażać je w znacznie głębsze skrzynie niż wyrka. To zaś sprawiało, że mieściły więcej słomy (lub ewentualnie łodyg grochu), były wygodniejsze.
Szczególnie dużą wagę przywiązywano do kolorystyki. Łóżka, inaczej niż wyrka, były na ogół malowane, niekiedy bardzo wyraziście. Starano się, by zwracały uwagę, bo w przekonaniu chłopów „malowane łoże” lepiej od jakiegokolwiek innego sprzętu wyrażało dostatniość gospodarstwa i wysoki status rodziny w gromadzie.
***
Powyższy tekst powstał na podstawie najnowszej książki Kamila Janickiego. Życie w chłopskiej chacie już teraz możecie zamówić na Empik.com.