Carowie Szujscy przed królem Zygmuntem III. Obraz eksponowany na zamku wawelskim w Krakowie

Co odróżniało Rzeczpospolitą Obojga Narodów od Rosji? Dystans „ustrojowy i mentalny” był gigantyczny

Strona główna » Nowożytność » Co odróżniało Rzeczpospolitą Obojga Narodów od Rosji? Dystans „ustrojowy i mentalny” był gigantyczny

„Jacku, jaka jest i jaka była w XVII wieku różnica między nami a Moskalami?” – pyta Jacek Bartosiak, popularny publicysta znany przede wszystkim z komentarzy związanych ze strategią i geopolityką Jacka Komudę – historyka i pisarza. To wstęp do ich intrygującej dyskusji opublikowanej niedawno na kartach książki Rozmowy o pierwszej Rzeczpospolitej. Oto jej fragment.

JACEK KOMUDA: I wtedy, i dzisiaj – gigantyczna. Moskale to byli dla dawnych Polaków ludzie niewolni, niewolnicy z charakteru. To trzeba powiedzieć jasno.


Reklama


Zachowała się relacja z rozmowy, którą Samuel Maskiewicz, polski oficer, porucznik husarski, prowadził, kiedy przebywał w Moskwie u bojarzyn Gołowina, na kwaterze. Moskwicin twierdził, że u nich wszystko jest lepiej zorganizowane, bo na czele państwa stoi car.

JACEK BARTOSIAK: Car daje i zabiera.

Najstraszliwszy wróg Moskwy

JACEK KOMUDA: I jemu wszystko wolno, bo on karze i żałuje. Zaś Polacy są tacy, że „co rano przysięgają, temu na wieczór zaprzeczają”. Wiara oczywiście heretycka, no nie prawosławna, po prostu straszna.

Iwan Groźny na obrazie Wiktora Wasniecowa.
Iwan Groźny na obrazie Wiktora Wasniecowa.

Musimy pamiętać, że jeszcze za Iwana Groźnego wszystkie sprawy rosyjskiej polityki zagranicznej, dotyczące państwa polsko-litewskiego jako jedyne były wyłączone z gestii prikazu poselskiego, czyli odpowiednika dzisiejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i podpięte pod prikaz wojskowy, bo uważano, że Litwa to największy, najstraszniejszy wróg Moskwy i trzeba ją zniszczyć. Moim zdaniem Polacy w XVII wieku nie mieli tego świadomości.

JACEK BARTOSIAK: Byliśmy ich największym wrogiem, bo staliśmy im na drodze do Zachodu. A oni nam stali na drodze do… niczego. To istotna różnica, prawda?


Reklama


Car daje, car odbiera

JACEK KOMUDA: Ówczesny moskiewski system przekazywania i gromadzenia informacji był kuriozalny, ale w jakiś sposób bliski późniejszej służbie wywiadowczej Rosji carskiej i komunistycznego ZSRS. Pograniczni wojewodowie mieli obowiązek przesłuchiwania wszystkich kupców, podróżników i szlachciców, którzy wjechali choćby na chwilę w granice państwa moskiewskiego, i wysyłać raporty do centrali, do Moskwy.

JACEK BARTOSIAK: Dla mnie różnica między naszym a moskiewskim ustrojem państwowym najwyraźniej uwidacznia się w czasie, kiedy umiera Iwan Groźny, albo pod koniec jego rządów, kiedy tam szaleje opricznina, likwiduje się własność prywatną: to car daje i car odbiera.

Tekst pochodzi z książki Jacka Komudy, Jacka Bartosiaka i Marka Budzisza pt. Rozmowy o pierwszej Rzeczypospolitej (Zona Zero 2024).

W czasach kiedy Moskwa była państwem patrymonialnym do piątej potęgi, w Rzeczypospolitej oddolnie rozwija się ruch egzekucyjny szlachty – wzmagają się wysuwane przez przedstawicieli tej warstwy żądania zwrotu nieprawnie trzymanych przez magnatów królewszczyzn, a do tego nasilają się postulaty przeprowadzenia reform sądownictwa, skarbowości i wojskowości.

JACEK KOMUDA: Pojawia się żądanie wprowadzenia całkowitej wolności celnej oraz zniesienia podatków wewnętrznych, takich jak myto, cła mostowe. Można powiedzieć, że rodzi się wolny rynek.


Reklama


Czego bojarzy zazdrościli Polakom?

JACEK BARTOSIAK: I prawo magdeburskie, funkcjonujące na obszarze co najmniej do Dźwiny i Dniepru. Co zresztą Piłsudski swoją drogą mówił posłowi amerykańskiemu w czasie wojny z bolszewikami. I cywilizacja. Reprezentacja polityczna narodu szlacheckiego, sejmiki, dyskusje, kłótnie i konflikty, czasami nawet i krwawe.

Ale to wszystko jest oddolne, bez zamordyzmu, bez zamordystycznego władcy, który wywołuje w państwie wielki chaos. U nas nigdy nie było cara, który by dysponował nieograniczoną władzą. My naszych władców wybieraliśmy sobie sami.

Carowie Szujscy przed królem Zygmuntem III. Obraz eksponowany na zamku wawelskim w Krakowie
Carowie Szujscy przed królem Zygmuntem III. Obraz eksponowany na zamku wawelskim w Krakowie.

JACEK KOMUDA: Co ciekawe, bojarzy zazdrościli Polakom i Litwinom. Zazdrościli nam wolności, czytali polskie książki. Zachód ich fascynował, podziwiali zachodnie rozwiązania i…

JACEK BARTOSIAK: Przejmowali nawet nasz język. W szlacheckich dworach Moskowii w XVII wieku używano języka polskiego.

JACEK KOMUDA: Pod koniec XVII wieku, za Piotra I, językiem moskiewskiej elity był tak naprawdę język polski. Czytano polskie książki, ale po polsku o powstawała też literatura.

Oczywiście, Piotr I później zrobił coś, co zaważyło na dalszych losach naszych narodów – siłą narzucił moskalom niemczyznę. W każdej dziedzinie. Sprowadził specjalistów z Niemiec, z Holandii, zakazał polskiego stroju i przejmowania polskich obyczajów.


Reklama


Bojarzy i wszyscy moskiewscy urzędnicy na mocy carskiego ukazu musieli zgolić brody i zacząć używać zachodnioeuropejskich strojów. Zabroniono im nawet palenia fai.

Niewiele się zmieniło

JACEK BARTOSIAK: Piotr Wielki nie tylko zbudował Petersburg, ale też zreformował wojsko, na zachodnią modłę.

JACEK KOMUDA: Tak. Chociaż pod Narwą [30 listopada 1700 roku] armia mu się dosłownie rozpadła – to była gigantyczna katastrofa.

JACEK BARTOSIAK: Ale szybko się pozbierali w wojnie północnej. W wyniku bitwy pod Połtawą, 8 lipca 1709 roku armia szwedzka została doszczętnie rozbita, sześćdziesiąt procent jej żołnierzy poległo albo dostało się do rosyjskiej niewoli.

Car rosyjski Piotr Wielki.

Dzięki Piotrowi patrymonialna władza cara została jeszcze wsparta jedynowładztwem. Kiedyś śledziłem, jak rosyjskie społeczeństwo reagowało na wydarzenia I wojny światowej. Mimo upływu dwustu lat niewiele się tam zmieniło od czasu Piotra I.

JACEK KOMUDA: Najwyraźniej było to widoczne w głębokiej Rosji, tak zwanej głubince.

Dlaczego dążono do unii?

JACEK BARTOSIAK: W takim razie powiedz mi, skoro dzieliły nas Moskwę i Rzeczpospolitą – tak gigantyczne różnice ustrojowe i mentalne, to skąd te pomysły na polsko-moskiewską unię? Skąd poselstwo Sapiehy? Dyskusje o Władysławie IV na moskiewskim tronie? Jakie siły za tym stały?


Reklama


JACEK KOMUDA: Jak podporządkować sobie Moskwę? Jak ją spolonizować? Proponując jej unię. To siedziało w głowach Polaków. Unia Sapiehy, którą próbowano z moskalami zawrzeć pod koniec XVI wieku, to był znakomity sposób na to, aby krok po kroku Moskwę ucywilizować i jednocześnie spolonizować.

Największym przeciwnikiem tych planów okazała się cerkiew, która się strasznie bała katolicyzmu, histerycznie obawiała się, że katolicy zabiorą im „rząd dusz”. To cerkiew stała się najpoważniejszym ośrodkiem oporu przeciwko jakimkolwiek próbom stworzenia unii między Polską a Rosją.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment zbioru rozmów Jacka Komudy, Jacka Bartosiaka i Marka Budzisza wydanego pod tytułem Rozmowy o pierwszej Rzeczypospolitej (Zona Zero 2024).

WIDEO: Gdzie naprawdę była pierwsza stolica Polski?

Współautor
Jacek Komuda
Współautor
Jacek Bartosiak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.