Są takie dzieła sztuki, na które niemal nikt nie zwraca uwagi. Czasem to obiekty, z którymi dzień w dzień stykają się, choćby bezwiednie, setki, jeśli nie tysiące ludzi. Trudno o lepszy przykład niż godła zabytkowych krakowskich kamienic.
Umieszczenie różnorakich wizualnych oznakowań na miejskich budowlach było tradycją jeszcze średniowieczną. Początkowo takie szyldy czy rzeźby zastępowały, w świecie zdominowanym niemal do reszty przez ludzi niepiśmiennych, tablice z nazwami i funkcjami przybytków. Z czasem funkcja praktyczna jednak straciła na znaczeniu, pozostała tylko ta artystyczna.
Reklama
Godła nigdy nie zniknęły z krajobrazu miasta, choć od XVII stulecia, gdy Kraków pogrążył się w demograficznej oraz gospodarczej zapaści, powstawało ich coraz mniej, a z i mniejszym kunsztem. Renesans zjawiska nastąpił po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
Galeria „rozsiana po mieście”
Jak wyjaśniają specjaliści z krakowskiej fundacji Instytut Architektury, „w okresie międzywojennym szybko rozbudowywany Kraków przywrócił i rozwinął tradycję umieszczania godeł nad wejściami do nowopowstałych kamienic.
W ten sposób powstała bogata i rozsiana po całym mieście galeria płaskorzeźb, malowideł ściennych, rzeźb figuralnych, które tworzyli najlepsi krakowscy artyści”.
Zbiór intrygujących niewiadomych
Tym intrygującym tematem zajęli się też ostatnio Joanna i Przemysław Barszczowie na kartach książki Na tropie tajemnic dzieł sztuki. W rozdziale słusznie zatytułowanym „Sto lat zapomnienia” zauważają oni, że choć wiele płaskorzeźb zdobiących wejścia krakowskich kamienic ma mniej niż wiek, to jednak niekoniecznie znamy ich twórców czy tym bardziej przesłania, jakimi się kierowali.
Reklama
„Krótki jak na historię sztuki okres czasu, jaki minął od ich powstania, zatarł w ludzkiej pamięci imiona i nazwiska artystów, choć dzieła często są sygnowane ich inicjałami” – wyjaśniają autorzy. – „Do tego należy dodać, że nader często po prostu przeoczamy istnienie tego zbioru – właśnie dlatego, że jest wyjątkowo eksponowany”.
Specjalna trasa „godła kamienic” opracowana przez Instytut Architektury obejmuje ozdoby 22 budynków. To jednak tylko godła modernistyczne, zresztą wybrane. Wszystkich znaków na krakowskich kamienicach jest oczywiście znacznie więcej, wiele ciekawych można oglądać już przy samym rynku.
„Nikt dotąd nie próbował się zastanawiać…”
Autorzy książki Na tropie tajemnic dzieł sztuki podkreślają, że nie brakuje związanych z nimi kwestii, których w ogóle dotąd nie roztrząsano.
Przede wszystkim, jak piszą, „nikt nie próbował się zastanawiać co godła kamienic przedstawiają. Tymczasem podjęcie tropu zoologicznego pozwala wniknąć w mentalność twórców i zleceniodawców, poznać realia ich czasów, które odeszły zapomniane w przeszłość”.
Reklama
Godła kamienic (…), mimo że szarzeją i pokrywają się pyłem ulic, a niekiedy tracą kształty w czasie remontu kamienicy pod nieudolnie nałożoną warstwą taniego tynku, nie ustępują w niczym eksponatom, które podziwiamy w muzeach.
Prezentują nie tylko niezwykły poziom artystyczny, ale kryją w sobie tajemnice, ekscytujące historie i zaskakująco daleko sięgające odniesienia kulturowe.
Rozwiązania zagadki głowonogów z godła budynku przy ulicy Pomorskiej 6 w Krakowie dostarcza Arystoteles. Z kolei kamienne zwierzę z ulicy Starowiślnej 84 opisywane jako „bazyliszek” po zoologicznym śledztwie okazuje się gigantyczną rybą rodem z odległych epok, która do połowy dwudziestego wieku żyła w Wiśle, a prześledzenie jej historii prowadzi do poznania tragicznych losów jednego z najbogatszych ludzi przedwojennej Polski.
Gdzie indziej rozszarpywany jeleń omdlewa w szponach agresywnego lwa, wielki struś pędzi w nieznane, a para zakochanych gekonów przypisywanych szkole Wita Stwosza poddaje się nieubłaganemu prawu natury znaczonemu corocznym sezonem godowym.
Bibliografia
Artykuł powstał między innymi na podstawie książki Joanny Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcza pt. Na tropie tajemnic dzieł sztuki (Zona Zero 2024).
Zobacz też trasę Godła kamienic przygotowaną przez Instytut Architektury.