Według dzisiejszej doktryny katolickiej święci to wszyscy ludzie, którzy zasłużyli na zbawienie. Jak wyjaśniał papież Franciszek w podsumowaniu obrad synodu z 2018 roku termin może odnosić się zarówno do sławnych męczenników, jak i do „naszych własnych matek, babek, bliskich”. W średniowieczu rzecz była jednak postrzegana o wiele bardziej wąsko i restrykcyjnie.
Na początku epoki średniowiecznej kultem otaczano przede wszystkim ludzi, którzy oddali życie za wiarę. Potem, gdy o nowych męczenników było coraz trudniej, na ołtarze w większej liczbie trafiali też papieże, wysocy dostojnicy Kościoła, przedstawiciele najświetniejszych rodów. Ale nie zwyczajni ludzie, znani z wyjątkowej pobożności.
Reklama
Francuski mediewista André Vauchez zestawił dane dotyczące wszystkich oficjalnych procesów kanonizacyjnych z pełnego i późnego średniowiecza. Rezultaty skłoniły go do zaproponowania terminu „hagiokracja”. Miałby on obrazować, że w gronie świętych pańskich, tak jak i w świecie ziemskiej władzy, panowała obezwładniająca dominacja elit, arystokracji.
60% kanonizowanych należało do ścisłej wierchuszki społeczeństwa, w tym 41% do samych tylko rodzin monarszych. Dla porównania, z nizin społecznych pochodziło zaledwie 9% uznanych świętych. I to mimo że te niziny obejmowały ponad 80% populacji.
Badania Vaucheza ujawniły też inne charakterystyczne prawidłowości. Aż 74% świętych kanonizowanych od schyłku XII do pierwszej połowy XV stulecia było duchownymi. I to niemal wyłącznie członkami najwyższego kleru. 37% wszystkich osób wyniesionych wówczas na ołtarze to sami tylko biskupi. W tym okresie z całej Europy kanonizowano tylko… jednego szeregowego księdza.
Nawet osobom świeckim było więc łatwiej dostąpić oficjalnej świętości niż kapłanom, o ile oczywiście miały odpowiednie urodzenie. Wyraźny był poza tym przechył geograficzny. Aż 31% wszystkich kanonizowanych świętych pochodziło z Italii, a 24% z Francji. Dla porównania, z krajów niemieckich było to o wiele skromniejsze 9,5%, a z całej Europy Środkowej – to jest z Polski, Czech i Węgier – łącznie zaledwie 5,6%.
Reklama
Do podobnych wniosków prowadzi analiza bogatszych rejestrów, wzmiankujących nie tylko oficjalne kanonizacje, ale też inne osoby objęte żywym kultem. Źródła te rzucają dodatkowo światło na zjawisko „szklanego sufitu”, z jakim musiały się mierzyć nawet najbardziej pobożne kobiety o nieskazitelnej opinii.
Przez całą epokę średniowiecza nieformalnie przyjmowano, że do grona świętych kwalifikują się niemal wyłącznie dziewice; niewiasty, które zachowały absolutną czystość aż do śmierci. Nawet one rzadko jednak trafiały na ołtarze. Mediewistka Jane Tibbetts Schulenburg przejrzała wszystkie rekordy z Bibliotheca Sanctorum dotyczące okresu od 500 do 1100 roku.
Rezultaty okazały się jednoznaczne. U zarania epoki, od roku 500 do 600, na sto osób otaczanych kultem przypadało zaledwie 8–9 kobiet. Pewien postęp odnotowano w czasach merowińskich (zwłaszcza w latach 700–750), a następnie w pierwszej połowie X stulecia. Wtedy nawet 20–23% wszystkich świętych stanowiły kobiety. Zmiana okazała się jednak krótkotrwała.
Zdaniem profesor Schulenburg wzrost liczby świętych kobiet wiązał się z „brakiem silnego aparatu państwowego”. Gdy tylko opadł kurz po implozji imperium Karolingów, szanse pań na to, by zostały wyniesione na ołtarze, radykalnie zmalały. Tak było zwłaszcza od czasu odrodzenia cesarstwa przez dynastię Ludolfingów. W latach 950–1000 już tylko 16% wszystkich świętych stanowiły kobiety.
Reklama
W pierwszej połowie XI stulecia: 11,4%. Po roku 1050 ich udział spadł natomiast poniżej 10%. Średnia dla całego omawianego okresu, od roku 500 do 1100, też nie wypada imponująco. Kobiety stanowiły skromne 14,5% wszystkich świętych. Taki udział można uznać też za właściwy dla średniowiecza ogółem.
Wśród osób oficjalnie kanonizowanych od schyłku XII do początku XV wieku odsetek pań był zadziwiająco podobny – wynosił 14,3%. Wypada dodać, że wśród osób, które próbowano wynosić na ołtarze było ich więcej, 18,3%. Procesy kanonizacyjne kobiet, częściej niż mężczyzn, kończyły się jednak niepowodzeniem.
Historia średniowiecza, jakiej jeszcze nie było
Powyższy artykuł powstał na podstawie książki Kamila Janickiego pt. Średniowiecze w liczbach. Dowiedz się więcej na Empik.com.