W laboratorium badań archeologicznych Uniwersytetu Sztokholmskiego naukowiec w okularach powiększających i lateksowych rękawiczkach delikatnie trzyma w dłoni kruchy kawałek starego zęba. Drugą ręką ostrożnie naciska na ząb wibrującym wiertłem, a wirujący metal wwierca się w wiekowe szkliwo. Maleńkie odłamki ostrożnie umieszcza w fiolce ze starannie odliczonymi kroplami fenolu i chloroformu. Następnie, po dodaniu etanolu, wkłada plastikową rurkę do inkubatora z suchą kąpielą. Proces ekstrakcji dawnego DNA jest pracochłonny, drobiazgowy, sterylny i powolny.
Na ekranie komputera pojawiają się linie i kropki, ale niektórych informacji brakuje. Wyekstrahowane z tego zęba DNA spędziło w ziemi ponad 1000 lat, co uniemożliwiło dokładne obliczenie pokrycia genomu. Nie można było sprawdzić koloru oczu osoby ani dostarczyć informacji o jej wyglądzie.
Reklama
Mimo że drobne sekwencje DNA trudno rozszyfrować, to jednak chromosomy są wyraźne. Członkowie zespołu sprawdzają to wielokrotnie, ale w żadnej próbce nie znajdują dowodów na obecność chromosomu Y. Natomiast wyraźna jest informacja o dwóch chromosomach X.
Wojownik w Birki… ale czy na pewno?
Stało się jasne, że osteoarcheolożka Anna Kjellström miała rację. Rok wcześniej rozłożyła cały zestaw 42 zachowanych kości; na każdej tuszem indyjskim napisano symbol „Bj 581”. Idąc w ślady Berit Vilkens, innej specjalistki, która badała kości w latach 70. XX w., zauważyła, że uznanie tego szkieletu za męski jest problematyczne.
Przyznała, że kość piszczelowa jest długa, co wskazuje na wzrost ok. 170 centymetrów, czyli średni wzrost wczesnośredniowiecznego mężczyzny. Ale kości przedramienia były smukłe i bardziej typowe dla szkieletu kobiety. Również kość miednicy dostarczyła pewnych wskazówek: u kobiet wlot miednicy jest szerszy i bardziej zaokrąglony, co umożliwia poród, a kość biodrowa (zakrzywiony łuk kości miednicy) szersza.
Pozostałości miednicy tego szkieletu miały te cechy. Ale przez ponad 100 lat osobnik ten był znany jako wojownik z Birki. Znaleziono go z toporem, kołczanem, włóczniami i mieczem; szkielet był otoczony przedmiotami uznawanymi za męskie, więc archeolodzy założyli, że również kości musiały należeć do mężczyzny. Teraz dwa chromosomy X obaliły te założenia. Wojownik był kobietą.
Reklama
Rezultat, który wstrząsnął światem
Po raz pierwszy od jego odnalezienia w XIX w., jeden z najbardziej znanych grobów wikingów, jaki kiedykolwiek odkryto w Szwecji, odkrył przed nami nowe tajemnice. Uniwersytet Sztokholmski opublikował swoje odkrycia we wrześniu 2017 r., a w ciągu kilku dni stało się ono viralem.
Dzięki 130 artykułom prasowym na całym świecie i ponad 2000 wpisów w mediach społecznościowych odkrycie obiegło internet lotem błyskawicy. Przeważającą reakcją było niedowierzanie.
Jak ta osoba, pochowana ze wszystkimi atrybutami wojny, najazdów i grabieży, mogła być kobietą? Nie pasowało to do tradycyjnego wizerunku wikingów, a reakcje uwypukliły patriarchalne założenia, które niestety wciąż się utrzymują. Kobiety mogły robić wiele rzeczy, ale niewyobrażalne jest to, że mogły przebywać w zgiełku zaciętej walki typowej dla kultury wojowników wczesnego średniowiecza.
Szwedzki zespół, który dokonał odkrycia, spotkał się z natychmiastowym sprzeciwem, a naukowcy poddali każdy aspekt badań szczegółowej analizie.
Reklama
Wysunięto hipotezę, że kości nie należały do osoby znalezionej w grobie Bj 581, ponieważ zostały błędnie oznaczone lub dopasowane. Zespół odrzucił tę tezę, dowodząc, że każda kość została opisana numerem referencyjnym pochówku jeszcze podczas wykopalisk, ale w dalszym ciągu pojawiały się liczne wątpliwości.
Zespół krytykowano za to, że nie konsultował się ze specjalistami od źródeł pisanych, i sugerowano, że poszukując wojowniczki, naukowcy pominęli wnioski ze świadectw historiograficznych, literackich i kulturowych . Dlatego w kolejnym roku poszerzyli swoje pierwotne ustalenia o dowody z innych dyscyplin, które poświadczały, że wikińska kobieta mogła zostać pochowana jako wojowniczka.
Jednak liczni naukowcy i laicy nadal oczerniali badaczy. Co gorsza, zespół złożony w przeważającej mierze z kobiet, stał się obiektem gróźb i obelg w sieci.
Co zmieniło odkrycie „wojowniczki wikingów”?
Nie ulega wątpliwości, że odkrycie z 2017 r. doprowadziło do weryfikacji naszej wiedzy o kulturze wikingów. Fakt, że kobieta mogła zostać pochowana w taki sposób – jako przywódczyni i wojowniczka – był sprzeczny z wizerunkiem wikingów zakorzenionym w naszej świadomości od czasów wiktoriańskich.
Reklama
Zbadanie znalezisk, stanowiska archeologicznego i dających szerszą perspektywę świadectw dotyczących kobiet wikingów, pozwala na bardziej zniuansowane spojrzenie. W dalekich od rygorystycznego patriarchatu realiach Birki z X w. płeć kulturowa nie podlegała tak sztywnym regułom, jak moglibyśmy przypuszczać, a kobiety mogły odgrywać różnorakie role.
Osoba pochowana w grobie numer Bj 581 – być może wojowniczka, a z pewnością ktoś ważny i wpływowy – pozwala nam przyjrzeć się światu kobiet z epoki wikingów z całą jego różnorodnością i złożonością.
Źródło
Powyższy tekst pochodzi z książki Janiny Ramirez pt. Femina Ukryta historia kobiet średniowiecza. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Prześwity w 2025 roku.