Plotki, które krążyły na temat relacji królowej Wiktorii z pomocnikiem myśliwego, Johnem Brownem, były naprawdę skandaliczne. Powtarzano sobie, że para w tajemnicy wzięła ślub. Mówiono nawet, że monarchini urodziła dziecko tej „nieokrzesanej bestii”. Co naprawdę ich łączyło?
Królowa Wiktoria Hanowerska zasiadała na brytyjskim tronie przez 63 lata, od czerwca 1837 do stycznia 1901 roku. Po śmierci ukochanego męża, księcia Alberta, do której doszło w 1861 roku, nie wyszła ponownie za mąż. Nic dziwnego, że tak długie wdowieństwo stało się pożywką dla wielu plotek, dotyczących jej mniej lub bardziej prawdopodobnych romansów z członkami jej dworu.
Reklama
Zwłaszcza jej „znaczące i długotrwałe zauroczenie” osobą niejakiego Johna Browna wywołało – jak twierdził prywatny sekretarz królowej, Henry Posonby – dość przykry kryzys dworski. O tym, co naprawdę łączyło Wiktorię i Johna Browna, w książce Brytyjska monarchia od kuchni opowiada Adrian Tinniswood.
„Nieokrzesana bestia”
Brown był chłopcem stajennym w Balmoral, zanim Wiktoria i Albert przejęli tę posiadłość, a potem został w rezydencji jako pomocnik myśliwego, biorąc udział w wyprawach myśliwskich i wędkarskich.
Po śmierci Alberta królowa stawała się coraz bardziej zależna od niego do tego stopnia, że w połowie lat sześćdziesiątych wszędzie jej towarzyszył „jako mój osobisty sługa na zewnątrz”, nie tylko w posiadłości Balmoral, ale też w Windsorze, w Osborne i pałacu Buckingham.
Kiedy Wiktoria jechała do Koburga lub Lucerny, Brown tam był; kiedy młody mężczyzna wycelował w nią pistolet, gdy jej powóz stał w bramie wjazdowej pałacu Buckingham, to Brown skoczył na młodzieńca i powalił go na ziemię.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Dawali grube miliony, a jej wciąż było mało. Aż trudno uwierzyć ile kosztowało utrzymanie dworu tej królowejBrown często bywał pijany, a jego maniery pozostawiały wiele do życzenia. „Cóż za nieokrzesana bestia z tego Browna”, powiedział lord Cairns, kanclerz przez większość lat siedemdziesiątych XIX stulecia.
Rodzina królowej go nienawidziła. Dwór, niezwykle hierarchiczny, a przez to niechętnie odnoszący się do poufałości, z jaką traktował monarchinię, nie mógł ścierpieć jego wpływu na królową i jego legendarnego grubiaństwa.
Reklama
Pewnego razu jeden z koniuszych królowej generał sir Lynedoch Gardiner przybył na służbę i zobaczywszy Browna, zapytał, jak się miewa królowa.
„Królowa ma się bardzo dobrze – padła odpowiedź. – Zaledwie parę dni temu powiedziała mi: »Ten stary dureń generał Gardiner przyjeżdża na służbę i wiem, że będzie wściubiał swój cholerny nos we wszystko, co go nie dotyczy«”.
Kochanek, mąż, a może… medium?
O relacji Browna z królową krążyło wiele niedorzecznych opowieści, zarówno za ich życia, jak i później. W szczytowym okresie wycofania się królowej z życia publicznego mówiono, że powiła dziecko Browna, że potajemnie wzięli ślub, że Szkot był medium, które pomagało jej kontaktować się ze zmarłym mężem.
Prywatnie wydana broszura zatytułowana Pani Janowa Brown krążyła po kraju, podsycając domysły i spekulacje. Późniejsi autorzy nie poprzestali na aluzjach na temat niestosowności tej relacji, ale dziwnym trafem nie przedstawili żadnych dowodów na intymne kontakty Wiktorii z jej „drogim przyjacielem”. W istocie rzeczy Brown jakby wcielił się w rolę błazna – owszem, był uprzywilejowany, ale bardziej jak pupilek niż kochanek.
Reklama
Po wizycie przy grobie Browna w Balmoral (zmarł w Windsorze na gorączkę w 1883 roku) [Henry] Ponsonby, [prywatny sekretarz królowej Wiktorii], sporządził najlepszą ocenę jego charakteru. Był on, jak powiedział sekretarz, „jedyną osobą, która potrafi się bić i zmusić królową do robienia tego, na co nie ma ochoty”.
Może nie zawsze udzielał najlepszej rady, ale „był uczciwy i pomimo wszystkich braków wykształcenia, jego nieokrzesania, jego uprzedzeń i innych wad był niewątpliwie jej najlepszym sługą” (…).
Królowa Wiktoria zmarła w Osborne, w obecności najstarszego syna, 22 stycznia 1901 roku (…). W trumnie złożono ją na szlafroku Alberta, oprócz tego włożono tam gipsowy odlew jego ręki oraz całą kolekcję innych pamiątek po przyjaciołach, członkach rodziny i sługach, a nawet gałązkę wrzosu z Balmoral.
Gdy rodzina opuściła pokój, lekarz sir James Reid, prawdopodobnie działając na podstawie instrukcji królowej, włożył do jej lewej ręki fotografię Johna Browna i pukiel jego włosów.
Polecamy
Źródło
Tekst stanowi fragment nowej książki Adriana Tinniswooda „Brytyjska monarchia od kuchni” (Bellona 2019). Znajdziecie ją w atrakcyjnej cenie w księgarni Wydawcy.
Tytuł, wstęp, lead, śródtytuły i teksty w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.
Ilustracja tytułowa: John Brown, tajemniczy przyjaciel królowej Wiktorii (domena publiczna).