Aby publikować w Polsce Ludowej zmyślił swój życiorys. Co wiadomo o pochodzeniu i młodości Marka Hłaski?

Strona główna » Historia najnowsza » Aby publikować w Polsce Ludowej zmyślił swój życiorys. Co wiadomo o pochodzeniu i młodości Marka Hłaski?

Autokreacja jest z reguły domeną poetów, najczęściej to oni przekształcają otaczającą ich rzeczywistość, podając jej własną wersję czytelnikom. Prozaicy nie bywają jednak gorsi, a znakomitym potwierdzeniem tej tezy jest przypadek Marka Hłaski. Jeden z najbardziej utalentowanych pisarzy Polski Ludowej świadomie kreował własną biografię, a z czasem legenda przesłoniła wszystko i po latach trudno odróżnić rzeczywistego człowieka od jego literackiego wizerunku. O tym co wiadomo na temat pochodzenia i młodości autora Pięknych dwudziestoletnich pisze Sławomir Koper w książce pt. Skandaliści PRL.

[Urodzony w 1934 roku] Hłasko zaczynał karierę w najczarniejszych latach polskiego stalinizmu i od samego początku zmuszony był do wprowadzenia poważnych korekt w swoim oficjalnym życiorysie.


Reklama


Rodzice Marka Hłaski

Debiutujący pisarz powinien mieć proletariackie pochodzenie, więc 18-letni Marek twierdził, że jego matka była praczką, a ojciec strażakiem. Niewiele to miało wspólnego z rzeczywistością – ojciec pisarza, Maciej, był bowiem prawnikiem, a jego kontakt ze służbami przeciwpożarowymi ograniczył się do opublikowania kilku prac na ten temat.

Natomiast dziadek faktycznie był strażakiem, ale wcale nie szeregowym. Zmarły w 1922 roku Józef Hłasko pełnił funkcję komendanta Warszawskiej Straży Pożarnej. Rodzina nie miała zresztą robotniczych korzeni; pierwsze wzmianki o Hłaskach herbu Leliwa, szlacheckim rodzie wywodzącym się z Hłasek pod Owruczem na terenie dzisiejszej Białorusi, pochodzą już z 1535 roku.

Wuj Marka, Wiktor Hłasko (domena publiczna).
Wuj Marka, Wiktor Hłasko (domena publiczna).

Z czasem ród podupadł, ale niektórzy jego członkowie w okresie międzywojennym znakomicie prosperowali. Kuzynem pisarza był inżynier Wiktor Hłasko – pełnomocnik Grupy Francuskich Towarzystw Naftowych, Przemysłowych i Handlowych „Małopolska”. Był on również dyrektorem firm Verdatok i Nafta Polska, a mały Marek odwiedzał jego dwór w Kociszewie niedaleko Grójca.

Nic zatem dziwnego, że ludzie dobrze znający Marka twierdzili, iż „udawał szoferaka ten potomek karmazynów, co zasiadali w pierwszych krzesłach dawnej Rzeczypospolitej”. Życiorys Hłaski był jednak o wiele bardziej skomplikowany.


Reklama


Ojca właściwie nie znał, jego rodzice rozwiedli się, gdy Marek miał trzy lata, pan Maciej zmarł zresztą we wrześniu 1939 roku na gruźlicę nerek. Mimo to przyszły pisarz nigdy nie zaznał biedy i nawet w czasach hitlerowskiej okupacji zawsze mieszkał we własnym pokoju, co świadczyło o niezłym standardzie życia rodziny.

Szkolne problemy Hłaski

Natomiast miał inną cechę wspólną z większością pisarzy o proletariackich korzeniach – były to problemy z edukacją. Naukę zakończył w 16. roku życia, po tym jak usunięto go z warszawskiego Liceum Techniczno-Teatralnego z powodu „notorycznego lekceważenia przepisów szkolnych, wykroczeń natury karnej oraz za wywieranie demoralizującego wpływu na kolegów”.

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Kopra pt. Skandaliści PR: (Wydawnictwo Fronda 2025).
Tekst stanowi fragment książki Sławomira Kopra pt. Skandaliści PRL (Wydawnictwo Fronda 2025).

Zapewne przyczyniła się do tego skomplikowana sytuacja rodzinna chłopca. Po Powstaniu Warszawskim przeniósł się z matką do Częstochowy, a następnie przez Chorzów i Białystok trafił do Wrocławia. Na domiar złego nie potrafił dojść do porozumienia z nowym partnerem matki, Kazimierzem Gryczkiewiczem. Przez pewien czas pobierał więc naukę poza domem – w Legnicy i Warszawie.

Po usunięciu ze szkoły Marek musiał podjąć pracę zarobkową, bowiem zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem zostałby potraktowany jako „pasożyt społeczny” i wróg ustroju. Wrócił zatem do Wrocławia, gdzie zatrudnił się jako goniec w stoczni rzecznej.


Reklama


Nie był sumiennym pracownikiem

Uczęszczał jednocześnie na kurs prawa jazdy, a po jego uzyskaniu zmienił pracę i został pomocnikiem kierowcy w jednej z miejscowych firm transportowych. Nie był jednak specjalnie sumiennym pracownikiem – wyrokiem sądu grodzkiego skazano go na dwumiesięczne potrącanie procent zarobków.

Nie wiadomo, w jaki sposób naruszył socjalistyczną dyscyplinę pracy, zapewne były to notoryczne spóźnienia lub nieusprawiedliwiona absencja. Po latach miał jednak z ironią wspominać swoją „działalność przestępczą” przeciwko ludowej ojczyźnie.

Marek Hłasko na zdjęciu z lat 50. XX wieku (domena publiczna).
Marek Hłasko na zdjęciu z lat 50. XX wieku (domena publiczna).

Po odpracowaniu wyroku zmienił firmę, tym razem znalazł zajęcie przy zwózce drewna w Państwowej Centrali Drzewnej „Paged”. Baza transportowa mieściła się w Bystrzycy Kłodzkiej, drewno przewożono po fatalnych górskich drogach. Marek zatrudnił się w połowie listopada, w górach panowała już zima, dla 17-letniego chłopaka była to praca ponad siły. [Po latach wspominał:]

Wstawaliśmy rano o czwartej – a o dziesiątej wieczór kończyliśmy rozładunek na stacji, potem jechało się jeszcze czterdzieści kilometrów do domu, co przy samochodzie typu GMC z przyczepą po górskich drogach zabierało około dwóch godzin (…). Niedziel i świąt nie było, pod koniec miesiąca kierownik bazy w Bystrzycy Kłodzkiej oświadczał nam, że wyrobiliśmy około czterdziestu, czasami czterdziestu pięciu procent normy.


Reklama


Wyjazd do Warszawy

Wytrzymał tam tylko sześć tygodni, ale zdobyte doświadczenie zaprocentowało, gdy pisał Następnego do raju. Czytając tę powieść, faktycznie można odnieść wrażenie, że autor przebywał całe lata w najdzikszych ostępach Dolnego Śląska. Czas spędzony w górach umożliwił również stworzenie legendy twardego faceta mającego na koncie ekstremalne przeżycia.

W rzeczywistości Marek nie był raczej stworzony do regularnej pracy. Jego życiorys zawodowy obfitował w krótkie, kilkumiesięczne epizody, zawsze był jednak związany z transportem drogowym. Chłopak szukał zresztą swojego miejsca w życiu, a każde nowe zajęcie stanowiło dla niego interesujące pole do obserwacji, co w przyszłości planował wykorzystać. Nie zamierzał bowiem spędzić całego życia jako kierowca.

Panorama Warszawy z połowy lat 50. XX wieku (domena publiczna).
Panorama Warszawy z połowy lat 50. XX wieku (domena publiczna).

Pod koniec 1950 roku ojczym pisarza dostał służbowe skierowanie do Warszawy i przeprowadził się tam wraz z jego matką. Marek podążył ich śladem. Na miejscu przekonał się jednak, że warunki lokalowe w odbudowującej się stolicy są zdecydowanie gorsze niż we Wrocławiu.

Gryczkiewicz dostał wprawdzie służbowe mieszkanie, ale był to tylko pokój z kuchnią (na Śląsku rodzina dysponowała pięcioma pokojami). To chyba ostatecznie zadecydowało, że Hłasko postanowił opuścić dom rodzinny. W uzyskaniu samodzielności miała mu pomóc literatura.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Kopra pt. Skandaliści PRL (Wydawnictwo Fronda 2025).

Osiem niepokornych życiorysów

Autor
Sławomir Koper

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.