Angielscy łucznicy w późnym średniowieczu. Ich broń siała postrach na polach bitew Szkocji i Francji

Strona główna » Średniowiecze » Angielscy łucznicy w późnym średniowieczu. Ich broń siała postrach na polach bitew Szkocji i Francji

Główną siłą angielskich armii w późnym średniowieczu byli łucznicy. Uzbrojeni w mierzące ponad 180 centymetrów oręże siali postrach na polach bitew Szkocji, a później Francji podczas wojny stuletniej. O tym, gdzie krył się sekret ich skuteczności pisze Cezary Namirski w książce pt. Halidon Hill 1333.

Znakomici walijscy łucznicy stanowili klucz do zwycięstw Walijczyków nad Normanami w XII wieku (najświetniejsze z nich miało miejsce w 1136 roku pod Crug Mawr).


Reklama


Wkrótce łucznicy stali się elementem dominującym także w armiach anglo-normańskich – odegrali istotną rolę w rozpoczętym w 1169 roku częściowym anglo-normańskim podboju Irlandii. Przykładowo armia, z którą król Henryk II wylądował w 1171 roku w okolicach Waterford, liczyła 500 rycerzy oraz siedmiokrotnie więcej zbrojnych i łuczników.

Szkoci nie mieli odpowiedzi

W czasie drugiej wojny o niepodległość Szkocji oraz wojny stuletniej przeciwko Francji proporcja łuczników do zbrojnych i rycerstwa w angielskich armiach również była znaczna – w stoczonej w 1346 roku bitwie pod Crécy, która była jednym z najświetniejszych sukcesów angielskiego oręża, łucznicy mogli stanowić ponad połowę angielskiego wojska.

Bitwa pod Crese na iluminacji z początku XV wieku (Jean Froissart/domena publiczna).
Bitwa pod Cré cyna iluminacji z początku XV wieku (Jean Froissart/domena publiczna).

Długi łuk był niezwykle skuteczny w walce przeciwko szkockiej piechocie, która nie miała na tę broń skutecznej odpowiedzi. Poniesione przez Szkotów klęski na Dupplin Moor (11 sierpnia 1332 roku) i pod Halidon Hill (19 lipca 1333 roku) były skutkiem przede wszystkim skutecznego ostrzału prowadzonego przez łuczników.

Autor Kroniki Lanercost pisze, że na Dupplin Moor „Szkoci zostali pokonani w dużej mierze przez angielskich łuczników, którzy tak oślepili i poranili twarze pierwszych szeregów nieustannym ostrzałem, że nie mogły one wspierać się nawzajem”. W obu przypadkach wojska szkockie zostały na tyle osłabione jeszcze przed zwarciem, że po dotarciu do angielskich pozycji nie były w stanie nawiązać wyrównanej walki.


Reklama


Materiał sprowadzany z kontynentu

Długi łuk najczęściej był wykonywany z drewna cisowego. Cis występuje na terenie Anglii stosunkowo rzadko, a pozyskane z niego drewno często jest gorszej jakości niż w przypadku cisu kontynentalnego. W związku z tym Anglicy polegali na imporcie tego surowca z kontynentu, który znacząco wzrósł za panowania Edwarda III.

Drewno cisowe sprowadzano przede wszystkim z Alp, Karpat oraz obszarów leśnych w Basenie Morza Śródziemnego (m.in. w Hiszpanii, we Włoszech oraz w obecnej Albanii). Transporty trafiały przede wszystkim do Londynu, jednak długi łuk był szeroko dostępny, a umiejętność posługiwania się nim powszechna – był to efekt starań Edwarda III.

Tekst stanowi fragment książki Cezarego Namirskiego pt. Halidon Hill 1333 (Bellona 2024).
Tekst stanowi fragment książki Cezarego Namirskiego pt. Halidon Hill 1333 (Bellona 2024).

Obowiązkowe ćwiczenia łucznicze

W 1363 roku angielski monarcha ustanowił obowiązkowe cotygodniowe ćwiczenia łucznicze, zabronił także innych niedzielnych rozrywek niż zajęcia i konkursy z użyciem łuku. Ten kierunek legislacji był później podtrzymywany przez kolejnych władców aż do Edwarda IV (panował w latach 1461–1470 i 1471–1483). W efekcie angielscy monarchowie mieli do dyspozycji tysiące dobrze wyszkolonych łuczników – ich największy udział w angielskich armiach miał miejsce za panowania Edwarda III.

Mogli oni przemieszczać się także konno, preferując niewielkie, zwinne konie (rounceys), których powszechne wykorzystanie w angielskiej armii potwierdzają m.in. zachowane inwentarze z czasów wojny prowadzonej przez Edwarda I w Walii w 1282 roku (zakończyła się ona w 1283 roku podbojem ostatnich niezależnych ziem walijskich). Przykładem jest kampania w Szkocji z 1335 roku, kiedy oprócz łuczników pieszych w skład sił angielskich weszło 4 tys. łuczników konnych.


Reklama


15 strzał na minutę

Łucznicy odgrywali istotną rolę w wojskach królewskich przez większość XV wieku, biorąc jeszcze udział w stoczonej w 1513 roku bitwie na Flodden Field. Według licznych przekazów źródłowych (zwłaszcza opisujących bitwy wojny stuletniej) strzała wypuszczona z długiego łuku była w stanie przebić dobrze wykonaną zbroję płytową. Poważne ograniczenie dla łuczników stwarzała natomiast pogoda – nawet lekki deszcz spowalniał wypuszczane strzały, wiatr zaś ograniczał celność.

W armiach angielskich nie przyjęła się natomiast kusza. Mimo jej ogromnej siły rażenia była trudniejsza i wolniejsza w obsłudze aniżeli długi łuk. Łucznik mógł wypuścić do 15 strzał na minutę, podczas gdy kusznikowi wypuszczenie podobnej liczby bełtów zajmowało pięcio- lub sześciokrotnie więcej czasu.

Miniatura z lat 20. XIV wieku przedstawiająca szkolenie walijskich łuczników (Geoffrey Luttrell/domena publiczna).
Miniatura z lat 20. XIV wieku przedstawiająca szkolenie walijskich łuczników (Geoffrey Luttrell/domena publiczna).

Angielscy łucznicy udowodnili swoją wyższość nad walczącymi w służbie francuskiej genueńskimi kusznikami pod Crécy (1346), która rozpoczęła się od wzajemnego ostrzału. Z kolei w stoczonej w 1337 roku bitwie pod Cadzand angielscy łucznicy okazali się efektywniejsi aniżeli kusznicy flandryjscy.

Zmiana taktyki

Oparcie angielskiej taktyki na wykorzystaniu długiego łuku poskutkowało jej zmianą w stosunku do czasów pierwszej wojny o niepodległość Szkocji. Choć i wtedy łucznicy odgrywali istotną rolę, to jednak angielskie armie próbowały rozstrzygnąć starcia atakami ciężkiej jazdy, jak pod Falkirk (1298), Loudoun Hill (1307) i Bannockburn (1314), wobec czego szkoccy piechurzy często starali się atakować konie rycerzy – tak było np. pod Dunbar (1296).


Reklama


W trakcie drugiej wojny o niepodległość Szkocji oraz wojny stuletniej angielska taktyka była już głównie defensywna – w bitwach na Dupplin Moor, pod Halidon Hill i Crécy wojska angielskie zajmowały pozycje naturalnie obronne i zwyciężały dzięki skutecznemu odpieraniu ataków wroga, które załamywały się pod ostrzałem łuczników.

Dopiero w trakcie wojny Dwóch Róż (1455–1487) Anglicy powrócili do częstszych działań zaczepnych, odnosząc zwycięstwa dzięki przełamywaniu szyku wroga w walce wręcz, jak to miało miejsce m.in. w 1461 roku pod Towton, gdzie po niemal całodziennym boju szyk armii Lancasterów załamał się.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Cezarego Namirskiego pt. Halidon Hill 1333. Ukazała się ona w 2024 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Batalia, która pokazała kunszt angielskich łuczników

WIDEO: Jak NISCY byli ludzie w średniowieczu?

Autor
Cezary Namirski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.