Bitwa na Morzu Koralowym, stoczona w dniach 4–8 maja 1942 roku, była pierwszą batalią morską, podczas której starły się ze sobą lotniskowce. Z taktycznego punktu widzenia Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przegrała to starcie, ponosząc większe straty. Następstwa strategiczne każą jednak uznać bitwę za wielkie zwycięstwo. Jak to możliwe?
Chaos wywołany pośpieszną ewakuacją [amerykańskich wojskich] z Manili [na przełomie 1941 i 1942 roku] zaczynał się powoli uspokajać. Generał Douglas MacArthur, mianowany naczelnym dowódcą Sojuszniczych Sił Zbrojnych, rozłożył się ze swoim sztabem w Melbourne.
Reklama
Bezpośrednio podlegał mu wiceadmirał Herbert Fairfax Leary, dowodzący siłami marynarki wojennej. W Brisbane najstarszym dowódcą marynarki był kontradmirał Francis Warren „Skinny” Rockwell, który ewakuował się z Manili, gdzie dowodził 16 Okręgiem Morskim.
Najstarszym oficerem na zachodnim wybrzeżu Australii był wówczas kontradmirał William Reynolds „Speck” Pumeli. Rockwell dowodził okrętami podwodnymi w Brisbane za pośrednictwem Christiego, a Purnell we Fremantle za pośrednictwem Wilkesa.
Nowa siedziba kryptologów
Siedemdziesiąt pięć osób z placówki kryptologicznej Cast, ewakuowanych z Corregidoru na pokładach Permita i Seadragona, także dotarło do Melbourne. Ośrodek, nadal dowodzony przez Rudolpha Fabiana, wprowadził się tymczasowo do australijskich koszar Victoria Barracks, skąd przeniósł się po jakimś czasie do świeżo wybudowanego Monterey Building, gdzie zainstalowało się wcześniej dowództwo australijskiego wywiadu morskiego.
Ośrodek Cast wkrótce rozpoczął na nowo działalność, wymieniając się wiadomościami z Hypo Rocheforta na Hawajach i Negatem Safforda w Waszyngtonie. Dzięki współpracy wszystkie trzy ośrodki znów zaczęły dostarczać ważne wiadomości o zamiarach Japończyków.
Plany Yamamoto
Tymczasem w Japonii admirał Yamamoto, uskrzydlony sukcesami, snuł plany daleko wykraczające poza początkowe skromne założenia „szybkiej wojny”. Skoro odrzucono jego pomysł najazdu na Australię, nalegał na dalszą ekspansję na Wyspy Salomona, Samoa, Fidżi i Nową Kaledonię.
Planował też zdobycie Port Moresby na Nowej Gwinei, strategicznego punktu na południowo-wschodnim wybrzeżu wyspy, odległego zaledwie 270 Mm od Australii. Twierdził, że jeśli Japonia opanuje i umocni te punkty, jej marynarka będzie w stanie przeciąć linie komunikacyjne pomiędzy Hawajami, Panamą i Australią. Równocześnie z podbojami wysp Japonia powinna zdobyć Midway i Aleuty.
Reklama
Utrata Midway pozbawi Amerykę wysuniętej bazy, w której uzupełniały paliwo okręty podwodne i nawodne operujące na oceanie, a Japończykom da wysuniętą bazę lotniczą, z której będzie można prowadzić naloty na Hawaje.
A co najważniejsze, utrata Midway na pewno wywabi w morze resztki floty amerykańskiej, co doprowadzi do od dawna wyczekiwanej „walnej bitwy”. A kiedy już Ameryka utraci do reszty swoją morską potęgę – argumentował Yamamoto – będzie mu siała zrezygnować z planów odzyskania utraconych na rzecz Japonii posiadłości i rozpocząć rokowania pokojowe.
Dotyczący Midway i Aleutów plan admirała spotkał się z dość chłodnym przyjęciem. Japońska flota, od listopada poprzedniego roku ciągle w natarciu, była na krawędzi zapaści. Większość okrętów miała awarie, wymagała przeglądu, drobnych lub większych napraw, dokowania. W szybkim tempie zużywały się samoloty. Zdobyć Midway to jedno, ale jak utrzymać, zaopatrywać i bronić wyspy leżącej 2300 Mm od wybrzeży Japonii? Yamamoto czuł się dotknięty. Zagroził odejściem w razie odrzucenia planu.
Fantastyczna robota kryptologów
W końcu zwyciężył. Tokio zatwierdziło inwazję na Midway, ale nie wyznaczyło konkretnej daty. Na razie marynarka miała zdobyć Wyspy Salomona i Port Moresby.
Reklama
Jak to ujął Joe Rochefort, kryptolodzy wykonali „fantastyczną robotę”, ostrzegając o zagrożeniu Port Moresby niemal natychmiast po powstaniu planu japońskiej inwazji. W początkach kwietnia wywnioskowali, że zespół inwazyjny będzie eskortowany przez 5 Dywizjon Lotniskowców (Shokaku i Zuikaku), lekki lotniskowiec Shoho oraz liczne krążowniki i niszczyciele.
W chwili, w której Cast ogłosił skład grupy inwazyjnej, do dyspozycji Nimitza na Pacyfiku były cztery lotniskowce: Yorktown, Enterprise, Lexington i Hornet. Saratoga wciąż była remontowana w Stanach po styczniowym storpedowaniu. Jednak ponieważ Hornet i Enterprise dopiero wracały z tokijskiego rajdu Doolittle’a, Nimitz mógł przeciwstawić zagrożeniu tylko dwie grupy bojowe lotniskowców – Yorktowna i Lexingtona wraz z niszczycielami i krążownikami.
Po rozważeniu sytuacji doszedł do wniosku, że z pomocą lotnictwa USAAF z baz w Australii i na Samoa, na Morzu Koralowym będzie można stawić opór niemal równym siłom przeciwnika i zapobiec utracie Port Moresby.
Opierając się na danych wywiadu, Nimitz przygotował się do walki. Grupa bojowa Yorktowna, dowodzona przez kontradmirała Franka Jacka Fletchera, była już w okolicy przyszłego pola walki. W połowie kwietnia Nimitz wysłał też na południe grupę Lexingtona. 3 maja, kiedy Japończycy zajęli Tulagi w archipelagu Wysp Salomona, Fletcher wysłał w odwecie wyprawę bombową z Yorktowna, która nie odniosła większych sukcesów.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Straty walczących stron
Wiedząc już o sobie, obie floty ostrożnie manewrowały na Morzu Koralowym, wysyłając samoloty lotnictwa morskiego – pokładowego i z baz lądowych. 7 maja rankiem amerykańskie samoloty odnalazły część floty inwazyjnej z lekkim lotniskowcem Shoho i zatopiły go. W tym samym czasie japońskie lotnictwo pokładowe odnalazło niszczyciel Sims, ochraniający zbiornikowiec floty Neosho.
Lotnicy omyłkowo wzięli duży statek za jeden z lotniskowców i zameldowali dowództwu o wykryciu części sił głównych przeciwnika, co spowodowało spore zamieszanie. W wyniku ataku Sims został zatopiony, a zbiornikowiec, weteran ataku na Pearl Harbor, ciężko uszkodzony.
Reklama
Następnego dnia bitwa na Morzu Koralowym, pierwsza w historii bitwa morska lotniskowców, osiągnęła punkt zwrotny. Samoloty obu stron prawie jednocześnie odnalazły siły przeciwnika. W walce, jaka się wywiązała, samoloty amerykańskie sześciokrotnie trafiły bombami Shokaku, ale chybiły Zuikaku, który wyszedł z bitwy nawet bez draśnięcia.
Japończycy okazali się skuteczniejsi, uszkadzając oba lotniskowce amerykańskie. Pożary na Lexingtonie wkrótce wymknęły się spod kontroli, doprowadzając w końcu do opuszczenia okrętu i zatopienia wypalonego wraku torpedami amerykańskich niszczycieli.
Działania okrętów podwodnych
[Dowódca 15 Dywizjonu Okrętów Podwodnych] Ralph Christie przybył do Brisbane w środku przygotowań do bitwy na Morzu Koralowym. Przed jej rozpoczęciem udało mu się wysłać w morze cztery okręty: manilskiego weterana S-38 Hanka Munsona i trzy „czterdziestki” przy prowadzone z Ameryki: S-42, S-44 i S-47.Okręty wykonały łącznie pięć ataków na różne jednostki na obrzeżach bitwy. Tylko Oliver Graft on Kirk, dowodzący S-42, osiągnął potwierdzone zatopienie. U południowych wybrzeży Nowej Brytanii posłał na dno duży stawiacz min Okinoshima o wyporności 4400 ton, uszkodzony bombami samolotów atakujących Tulagi 3 maja.
Strategiczny sukces Amerykanów
W kategoriach taktycznych Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przegrała bitwę na Morzu Koralowym, ale biorąc pod uwagę następstwa strategiczne, było to jej wielkie zwycięstwo. Po raz pierwszy w czasie wojny na Pacyfiku zdołała pokrzyżować japońskie plany inwazji.
Shokaku został zbyt poważne uszkodzony, by wziąć udział w planowanym desancie na Midway. Zuikaku nie doznał uszkodzeń, ale za to stracił prawie wszystkie samoloty i też nie był gotów na czas. Japończycy mieli w linii już tylko cztery duże lotniskowce.
Tuż po bitwie ośrodek Cast odniósł następny sukces: przechwycił i rozszyfrował bardzo ważną depeszę. Tekst był długi i zawiły, przyprawiając orientalistę Thomasa Mackiego o poważny ból głowy.
Zawierał informacje między innymi o tym, że Japończycy zrezygnowali z planów powtórnej próby opanowania Port Moresby od strony morza, powierzając to wojskom lądowym, które miały dojść do miasta w poprzek wyspy, pokonując łańcuch Gór Owena-Stanleya szlakiem z Buny. Japońscy saperzy mieli poszerzyć szlak i przebudować go, tworząc drogę dla wojska i ciężarówek z zaopatrzeniem.
Reklama
Depesza odczytana przez Mackiego została potem uznana za „jedną z trzech najważniejszych przechwyconych wiadomości wojny”, pozwalając MacArthurowi na zorganizowanie obrony Port Moresby od strony lądu – obrony, która okazała się skuteczna. Wiadomość ta była także ważnym sygnałem dla Nimitza, że lotniskowce wyznaczone do eskortowania drugiej próby desantu mogą zostać użyte gdzie indziej.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Claya Blaira pt. Ciche zwycięstwo. Amerykańska wojna podwodna przeciwko Japonii. Jej polskie wydanie ukazało się nakładem wydawnictwa Bellona w 2022 roku.