Bolesław II Rogatka. Najbardziej nieobliczalny władca z dynastii Piastów?

Strona główna » Średniowiecze » Bolesław II Rogatka. Najbardziej nieobliczalny władca z dynastii Piastów?

Wielu przedstawicieli dynastii Piastów cechowało się wybuchowym charakterem. Nie brakowało wśród nich również okrutników. Żaden jednak z członków rodu nie posiadał jednocześnie tylu negatywnych cech, co książę legnicki Bolesław II Rogatka. O jego ekscesach z dystansem pisze Krzysztof Pyzia na kartach książki Wyszło jak zwykle… Rozbrajająca historia Polski.

Bolesław II Rogatka był nie tylko synem księcia Henryka II Pobożnego (tego, który zginął w bitwie pod Legnicą z rąk Mongołów w 1241 roku), lecz przede wszystkim łysym facetem, który kochał turnieje rycerskie, a do tego w wolnych chwilach lubił zabijać przypadkowych przechodniów, kiedy tylko naszła go na to ochota.


Reklama


Piast ze specyficznym poczuciem humoru

Zresztą, gdy zmarł jego ojciec i w najlepsze trwała żałoba, nie przeszkodziło mu to w zorganizowaniu kolejnego turnieju rycerskiego, mimo protestów. Ojciec też pewnie zwróciłby mu w tej kwestii uwagę, ale w tamtym momencie było już troszkę za późno…

Z kobietami również nie wiodło się Rogatce najlepiej. Jego pierwsza żona Jadwiga z Anhaltu miała umrzeć ze zmartwienia, druga zaś – Eufemia – miało go mieć tak dość, że zdesperowana uciekła pieszo do swego ojca na Pomorze. A pamiętajmy, że wtedy nie było możliwości, by zabrać się „na stopa”.

Rodzice Bolesława II Rogatki Anna Przemyślidka i Henryk Pobożny (domena publiczna).

Rogatka znany był z poczucia humoru, choć dość specyficznego… Pewnego razu będąc na wrocławskim rynku, zarządził, by zebrać od tamtejszych kobiet mleko, którym handlowały. Zlano je następnie do jednej beczki, po czym Rogatka stwierdził, że to mleko jest za mało białe, by było warte kupienia i pozwolił biznesmenkom tamtych czasów, by z powrotem wlały je do swoich kan. Walka o mleko była przeogromna, a ubaw Rogatki jeszcze większy.

Z kolei innym razem chciał zażartować z własnego błazna. Ogłosił, że skoro błazen się z niego śmieje, to skazuje go na śmierć. I nie ma na co czekać, kat ma wykonać wyrok od razu. Następnie położono głowę błazna na pniu, wokół którego zebrało się sporo ciekawskich. Kat się zamachnął i uderzył w szyję błazna.


Reklama


Rogatka zaczął się rechotać, podobnie jak tłum, który zorientował się, że zamiast siekiery błazna uderzono pętem kiełbasy. Skazanemu jednak nie było do śmiechu. Już się nie poruszył. Dostał zawału i zmarł ze strachu. Co na to Rogatka? Rozejrzał się po ludziach i stwierdził, że słaby był z tego człowieka błazen, skoro nie zna się na żartach…

Jedzenie i picie ważniejsze od sprawiedliwości

Z kolei stosunki Rogatki z Kościołem przypominały jedno wielkie darcie kotów. Doszło nawet do tego, że chcąc się dogadać z księciem wielkopolskim Przemysławem, Rogatka obiecał mu oddać za żonę własną siostrę Elżbietę. Co prawda, ta miała być zakonnicą w trzebnickim klasztorze Cysterek, ale i to nie przeszkodziło Rogatce, by ją stamtąd zabrać.

Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Pyzii pt. Wyszło jak zwykle... Rozbrajająca historia Polski  (Bellona 2024).
Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Pyzii pt. Wyszło jak zwykle… Rozbrajająca historia Polski (Bellona 2024).

W każdym razie do tego, co robił książę, nawet jego rycerze podchodzili z dystansem. Nic dziwnego, skoro Rogatka uwielbiał hulaszczy tryb życia, a żarty, alkohol i dobre jadło było tym, co kochał aż nadto. Kiedyś uczestniczył w procesie, w trakcie którego sądzono mieszkańca Złotoryi. Ten miał być podejrzany o jakieś straszne zbrodnie. Jednak był to człowiek o dobrej opinii na mieście, a i dowody były co najmniej słabe.

To jednak nie przeszkodziło Rogatce, by w trakcie procesu, gdy naszła go ochota na zabawę, wstać i ogłosić, że dalsza rozprawa jest niepotrzebna, bo podejrzany jest winny i trzeba go jak najszybciej zabić. Jeszcze tego samego dnia kat ma zrobić z nim, co trzeba! Po czym wsiadł na konia i odjechał.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Zebrani sędziowie byli zakłopotani. Skoro książę wydał wyrok, to oni nie mieli już nic do roboty. Ostatecznie jednak sumienia nie pozwoliły im milczeć. W tajemnicy przed Rogatką rzetelnie przeprowadzili rozprawę do końca. I wyszło z niej, że podejrzany jest niewinny. Tylko co tu robić, gdy wyrok wydał już sam książę?

Nigdy już nie pojawił się w Złotoryi

No nic. Niby przypadkiem drzwi tam, gdzie więziono skazanego na śmierć, zostały otwarte. Ten skorzystał z szansy i uciekł do innego miasta, zaś otoczenie Rogatki doniosło mu, że podejrzany stracił już głowę zgodnie z rozkazem.


Reklama


Lata upływały, a podejrzany zaczął tęsknić za Złotoryją. Wrócił więc do niej i pech chciał, że idąc z koszem na plecach, napotkał Rogatkę. Książę uznał przerażony, że oto ukazał mu się duch skazanego. Zamknął oczy, a gdy je otworzył, już nikogo nie było. Rogatka uznał w tej sytuacji, że ukazała mu się zjawa.

Zapytał mieszkańców, czy to możliwe, ci zaś zgodnym chórem przytaknęli: – No tak, no tak, no tak… Ta zjawa często tutaj bywa i na tutejszych nie robi już wrażenia. Rogatka tak bardzo się tym przejął, że jego noga nigdy więcej nie stanęła na złotoryjskiej ziemi.

Bolesław II rogatka w obrażeniu Jana Matejki (domena publiczna).
Bolesław II rogatka w obrażeniu Jana Matejki (domena publiczna).

Zasłużył na swój przydomek

Zresztą, gdy zabrakło mu pieniędzy, jego ludzie wyrwali z łóżka w podeszłym już wieku biskupa wrocławskiego Tomasza i ubranego jedynie w piżamę i spodnie wozili od miasta do miasta, aż w końcu wrzucili do wieży na Górze Zamkowej na pół roku. Rogatka zaś zażądał za niego pieniędzy. Do tego przejął jego ziemie.

Koniec końców pogodził się z biskupem, a w ramach pokuty miał odbyć pielgrzymkę. W pokutnym odzieniu, do tego boso udał do Wrocławia z przywołanej wcześniej Złotoryi. Można by tak jeszcze wiele pisać o tym księciu. Gdyby się ktoś uparł, to pewnie bez trudu mógłby napisać opasłe tomisko. W każdym razie, sądząc po czynach, Rogatka miał niemałe rogi, które sam sobie przyprawił swoim zachowaniem! Tfu, co za suchar!

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Pyzii pt. Wyszło jak zwykle… Rozbrajająca historia Polski. Ukaże się ona 24 kwietnia 2024 roku nakładem wydawnictwa Bellona. Ale już dziś możecie zamówić swój egzemplarz.

Rozbrajająca historia Polski

WIDEO: Czy pierwsi Piastowie zostali zmyśleni?

Autor
Krzysztof Pyzia

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.