O wielu bitwach w dziejach pisze się, że były dla danego kraju czy narodu jego Termopilami. Tak samo wielu dowódców zasłużyło sobie – oczywiście pośmiertnie – na tytuł następcy Leonidasa. Określenia te jakby szczególnie pasują jednak do wydarzenia, o którym w Polsce mało kto słyszał. Ale które w Chorwacji należy do najważniejszych elementów całej tradycji historycznej.
W 1566 roku armia turecka wydawała się niemożliwa do pokonania. Potężne zastępy sułtana Sulejmana Wspaniałego świeżo zajęły węgierską Budę i wyparły siły chrześcijańskie poza Dunaj. Jeden człowiek nie zamierzał jednak akceptować miażdżącej przewagi przeciwnika napierającego z południa: ban Chorwacji służący Habsburgom Nikola Šubić Zrinski.
Reklama
Ostatni bój bana Zrinskiego
Ten odważny szlachcic miał za sobą wiele sukcesów w starciach z Turkami. W 1556 roku pokonał ich pod Babócsą, potem zaś, już w latach 60. XVI stulecia, mocno pokiereszował ich siły pod Sigetem. W 1566 roku, znów pod Sigetem (Szigetvárem) sytuacja wyglądała już jednak zgoła inaczej.
Sułtan Sulejman osobiście wyruszył na pograniczną twierdzę na czele stutysięcznej armii. Wprawdzie Siget miał niemałe walory obronne, ale stojący na czele jego garnizonu ban Zrinski dysponował wówczas… zaledwie 3500 żołnierzami!
Szarża chorwackiego Leonidasa
Złożono mu propozycję kapitulacji, on jednak odmówił. Zdecydował się na straceńczą obronę, pozbawioną szans. Tyle, że nie dotarła do niego na czas najważniejsza informacja.
Jak wyjaśnia Sławomir Koper na kartach książki Bajeczna Chorwacja. Zabytki, Adriatyk i Cevapcici w przedostatnim dniu trwającego miesiąc oblężenia budzący postrach sułtan… umarł. Jego wielki wezyr „zachował jednak śmierć sułtana w tajemnicy, podczas gdy obrońcy nie posiadali już amunicji i żywności”.
Reklama
Wówczas, jak pisze Koper, „chorwacki ban uznał, że honor jest wartością cenniejszą niż życie i 7 września 1566 roku na czele pozostałych przy życiu obrońców (około 500 zbrojnych) wyszedł z twierdzy”.
Według jednej z relacji Zrinski nie przybrał zbroi, ale włożył piękny płaszcz oraz czapkę. W tym eleganckim stroju, z szablą po ojcu w dłoni, ruszył do straceńczej szarży. Ponoć miał nawet zaoferować wpierw sto dukatów tureckiemu żołnierzowi, który pozbawi go głowy. Nie zginął jednak w ten sposób. Trafiono go z muszkietu.
Zginął konkretnie 7 września 1566 roku. Siły tureckie wprawdzie zwyciężyły, ale w obliczu śmierci władcy i poważnych strat poniesionych w toku oblężenia… szybko zrezygnowały z obsadzania twierdzy. Jeszcze w tym samym roku wielki wezyr Sokollu Mehmed Pasza nakazał odwrót.
„Pamięć bana Nikoli Šubicia Zrinskiego do dzisiaj jest otaczana czcią przez Chorwatów i Węgrów. Nazywany chorwackim Leonidasem wszedł na stałe do tradycji i legendy” – podsumowuje Sławomir Koper na kartach Bajecznej Chorwacji.
Bibliografia
Powyższy artykuł powstał między innymi na podstawie książki Sławomira Kopra pt. Bajeczna Chorwacja. Zabytki, Adriatyk i cevapcici. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda w 2025 roku.