Kolebki państwa Piastów szukano w przeróżnych miejscach. Dzisiaj wśród archeologów przeważa opinia, że najwcześniejszą siedzibą tego rodu, już w IX stuleciu jeśli nie wcześniej, był Giecz: miejscowość, która teraz ma poniżej 200 mieszkańców. Miejsce, o którym mówi się, że było pierwszą stolicą Chorwacji posiada prawa miejsce i jest bardziej zaludnione. Ale dużym na pewno nie można go nazwać.
Dzisiaj stolica Chorwacji znajduje się w Zagrzebiu, ale decyzja o takim jej ulokowaniu zapadła dopiero w 1918 roku. Wcześniej siedziba naczelnych władz kraju – od średniowiecza pozbawionego politycznej niezależności – znajdowała się w bardzo różnych i nie zawsze łatwych do określenia punktach.
Reklama
Niepozorna pierwsza stolica
Zresztą centrum przenoszono też u szczytu świetności Królestwa Chorwacji, w XI stuleciu. Poszczególni władcy wybierali różne ośrodki na swoją główną rezydencję, poza tym nie zawsze faktyczna siedziba była tym samym miejscem, co ta symboliczna, gdzie koronowano monarchów. Do stolic zalicza się w każdym razie zwłaszcza Biograd, Knin i Šibenik.
Jak jednak pisze Sławomir Koper na kartach książki Bajeczna Chorwacja. Zabytki, Adriatyk i Cevapcici „chorwackie Gniezno” znajdowało się gdzie indziej: w miasteczku Nin w północnej Dalmacji, blisko Zadaru. Dzisiaj to ten drugi ośrodek jest dużym, jak na chorwackie warunki, bo niemal 70-tysięcznym miastem. Kiedyś jednak Nin dominował, przynajmniej politycznie.
„Nin jest tak mały, że trudno sobie uświadomić, iż przebywamy w najstarszej stolicy państwa chorwackiego” – podkreśla Koper. Istotnie, miasteczko ma zaledwie 2700 mieszkańców. Jak jednak wyjaśnia autor Bajecznej Chorwacji:
To tutaj rezydował książę Borna – pierwszy historyczny władca Chorwacji. Na początku IX stulecia Chorwaci przyjęli chrzest z rąk misjonarzy przybyłych na polecenie Karola Wielkiego. Chociaż wśród plemion słowiańskich bardziej popularna była opcja bizantyjska, Chorwaci uznali, że daleka zależność od Franków będzie wygodniejsza niż podległość wobec Konstantynopola.
Reklama
Najmniejsza katedra świata?
Nin stał się stolicą biskupstwa, powstała tam więc i katedra. Niewielka budowla istnieje nadal, choć wystawiono ją około 800 roku! Pisze się o niej nawet, że to „najmniejsza katedra świata”, choć obecnie nie jest już naczelnym kościołem diecezji.
W Ninie zachowała się też marmurowa chrzcielnica z wczesnego średniowiecza, przeniesiono ją jednak do muzeum w dzisiaj stołecznym Zagrzebiu. Widnieje na niej inskrypcja po łacinie:
To źródło przyjmuje słabych, aby ich oświecić. Tu oczyszczają się ze swoich grzechów, które odziedziczyli po praojcu, by stać się chrześcijanami swe zbawienie znajdującymi w wierze w wiekuistą Trójcę. To pobożne dzieło wykonał duchowny Ivan w czasach księcia Višeslava na chwałę Jana Chrzciciela.
Lecznicze błota i chorwackie głosy
Dzisiaj Nin to jednak przede wszystkim dość zaciszna, omijana przez największe tłumy zagranicznych turystów mieścinka. „W pobliżu rozciągają się lecznicze błota chętnie odwiedzane przez miejscowych” – opowiada Sławomir Koper.
Reklama
Od razu widać, kto cierpi na bóle reumatyczne – wysmarowane czarnym szlamem łokcie i kolana są stałym widokiem na tutejszych plażach.
W okolicy słychać niemal wyłącznie język chorwacki, goście z zagranicy wybierają raczej pobliski ośrodek wypoczynkowy w Zatonie, bardziej przystosowany do masowej turystyki. Rustykalne plaże w Ninie pozostają domeną miejscowych wczasowiczów.
Bibliografia
Powyższy artykuł powstał głównie na podstawie książki Sławomira Kopra pt. Bajeczna Chorwacja. Zabytki, Adriatyk i cevapcici. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda w 2025 roku.