Wjazd Jana III Sobieskiego do oswobodzonego Wiednia w wyobrażeniu XIX-wiecznego artysty

Czy to Jan Sobieski i Polacy wygrali bitwę pod Wiedniem? Tak na sprawę spogląda amerykański historyk

Strona główna » Nowożytność » Czy to Jan Sobieski i Polacy wygrali bitwę pod Wiedniem? Tak na sprawę spogląda amerykański historyk

Bitwa rozpoczęła się 12 września 1683 roku we wczesnych godzinach porannych od kilku wymian ognia artyleryjskiego, po których wojska austriacko-niemieckie podjęły powolny marsz na dół. Potyczki i działa godzinami działały pośród skalistych turni i zboczy. Austriacy i Niemcy, pragnący pomścić los Wiednia, walczyli zaciekle, ale bez względu na to, ilu Turków i Tatarów wyrżnęli, natychmiast napływali kolejni. Po południu zmęczeni niedoszli wyzwoliciele się zatrzymali. Wtedy właśnie na przeciwległym zboczu wyrósł duży biały sztandar z czerwonym krzyżem.

 Polacy – którzy głośno wzywali boskiej pomocy i wyglądali według Turków jak „powódź czarnej smoły spływająca z góry, pochłaniająca wszystko, czego dotknęła” – pojawili się wreszcie i męstwem w walce dodali otuchy austriacko-niemieckim towarzyszom broni.


Reklama


Czarna smoła i walka do końca

Wkrótce splątana masa koni, ludzi, stali i pocisków zwarła się z hukiem pośród wąwozów i gruzów Kahlenbergu – jednocześnie pętla wokół Wiednia nadal się zaciskała. Przez kilka godzin utrzymywał się status quo i kilka batalionów rozważało wycofanie się na czas nadchodzącej nocy.

Sobieski i inni weterani nalegali jednak, aby walczyć do zwycięstwa lub śmierci. „Jestem starym człowiekiem – zauważył jeden ze starszych Sasów – i pragnę na wieczór wygodnej kwatery w Wiedniu”. Zacięta, choć wciąż nierozstrzygnięta bitwa toczyła się dalej.

Jan III Sobieski
Jan III Sobieski

Brawurowa szarża polskiego króla

Tymczasem, w nadziei na uderzenie Turków w samo serce i doprowadzenie rzeczy do końca, Sobieski, „który wystawił się jak najpodlejszy żołnierz”, za cel obrał sobie rzucający się w oczy suty namiot Mustafy, dodatkowo wyróżniający się zieloną flagą islamu otrzymaną od sułtana.

„Kazał całej swojej artylerii ostrzelać ten namiot”, gdy tylko znalazł się on w jej zasięgu. Niewielu Turków spodziewało się, że ogień wroga spadnie na sam środek ich rozległego jak miasto obozowiska pełnego cywilów, więc wybuchła tam panika. W zamieszaniu Sobieski dostrzegł słaby punkt w muzułmańskich szeregach, zakomenderował największą w dziejach szarżę kawalerii i skierował ją prosto na namiot wielkiego wezyra.


Reklama


Z młodym synem u boku, na czele około dwudziestu tysięcy polskich, niemieckich i austriackich jeźdźców, Sobieski osobiście uderzył z potężną siłą w szeregi przeciwników. Ubrani w ciężkie zbroje z orlimi skrzydłami, dzierżący potężne lance i dosiadający jeszcze potężniejszych i ciężko opancerzonych rumaków bojowych husarze – elita polskiej kawalerii, ściśle otaczająca króla – w liczbie trzech tysięcy stanowili wyjątkowy widok.

„Na Allaha, król naprawdę jest wśród nas?”

Oblężonym wiedeńczykom, z których część ruszyła teraz do walki, jawili się jako uskrzydleni wyzwoliciele; coraz bardziej zniechęconym muzułmanom przypominali anioły zemsty, „budzili strach w sercach Turków i ich tatarskich sojuszników”.

Tekst stanowi fragment książki Raymonda Ibrahima pt. Miecz i bułat (Rebis 2025).

„Na Allaha, król naprawdę jest wśród nas?” – mruknął skonsternowany chan Krymu Murad Girej na widok rozdającego ciosy Sobieskiego. Gdy Mustafa nakazał mu zdwoić wysiłki, „książę tatarski odparł, że zna króla Polski z więcej niż jednego dowodu, że wezyr byłby bardzo szczęśliwy, gdyby zdołał się salwować ucieczką, ponieważ nie ma innego sposobu na zapewnienie sobie bezpieczeństwa, i że zamierza dać mu przykład”. I umknął chan ze swoimi hordami.

Murad nigdy nie przepadał za Mustafą – który od początku kampanii przy każdej okazji lekceważył i odrzucał jego rady – i nie zamierzał tracić więcej ludzi dla przegranej sprawy. Kipiący z wściekłości Mustafa został w końcu zmuszony do zaprzestania oblężenia, wszystkie siły i artylerię skierował przeciwko armii, która przyszła z odsieczą. Było już jednak za późno.


Reklama


Setki janczarów uwięzionych pomiędzy siłami wyzwolicieli i oblężonych zostało wymordowanych tam, gdzie stało. Do zachodu słońca około piętnastu tysięcy muzułmanów leżało na ziemi martwych lub umierających. Reszta – w tym sam Mustafa, człowiek, „który myślał, że najechał zachodnie cesarstwo i wszędy niósł strach i przerażenie” – umknęła wszelkimi sposobami z powrotem na terytorium osmańskie.

Zadziwiające widowisko

Podczas oględzin opuszczonego obozu osmańskiego – „tak obszernego jak Warszawa czy Wiedeń” – wyzwoliciele byli zdumieni widokiem „łaźni, fontann, kanałów, ogrodów, swoistych menażerii lub miejsc dla dziwnych zwierząt czworonożnych i ptaków, z psami, królikami i papugami”. Odnaleźli też „dziwnie ślicznego” strusia, który został zrabowany z jednej z wiejskich posiadłości Leopolda. Nie wrócił jednak do właściciela, gdyż pozbawiono go głowy.

Znamienne było również to, że znaleziono „francuskie srebro i złoto w kieszeniach” martwych Turków, pomiędzy którymi znajdowały się także ciała „wielu Francuzów” – w tym „francuski inżynier”, który „wyrządził wiele szkód temu miastu”.

To jednak o „dostatkach nieoszacowanych”, w tym niezliczonych rubinach i diamentach, Sobieski pisał do królowej: „Nie rzekniesz mnie tak, moja duszo, jako więc tatarskie żony mawiać zwykły mężom bez zdobyczy powracającym, «żeś ty nie junak, kiedyś się bez zdobyczy powrócił»”.

Ostatecznie „namioty, bagaże, artyleria [w tym «120 wielkich dział»], amunicja i zapasy wystarczające do załadowania ośmiu tysięcy wozów zostały podzielone między naszą armię”. (…)

Wjazd Jana III Sobieskiego do oswobodzonego Wiednia w wyobrażeniu XIX-wiecznego artysty
Wjazd Jana III Sobieskiego do oswobodzonego Wiednia w wyobrażeniu XIX-wiecznego artysty

„Niektórzy całowali jego ręce, inni stopy, a jeszcze inni szatę”

Zwycięzcy nie pozostali długo w obozie, „nie można było usunąć w tak krótkim czasie takiej liczby trupów, zarówno Turków, chrześcijan, jak i koni, których smród tak wielki niósł się na drodze, że wystarczył, by spowodować infekcję”.

Nie mniejsze były spustoszenia w Wiedniu, gdzie król wkroczył dzień po bitwie i zamiast domów zastał stosy ruin, a nawet pałac cesarza obrócony w popiół przez działa i bomby.

Smutek wywołany tym ponurym widokiem rozproszyły jednak wiwaty mieszkańców, którzy nie myśląc już o swoich przeszłych nieszczęściach, cieszyli się z nieoczekiwanego wybawienia: miasto nie wytrzymałoby jeszcze więcej niż dwa lub trzy dni. Niektórzy całowali jego ręce, inni stopy, a jeszcze inni szatę […]. Nazwali go swoim Zbawicielem”.


Reklama


Chociaż powyższe informacje pochodzą z polskiej relacji, anonimowy Anglik potwierdza, że „król Polski miał największy udział w chwale tego dnia, na którą w pełni zasłużył: albowiem zaprawdę można go nazwać jednym z największych królów chrześcijaństwa i najbardziej walecznym”.

Do papieża Innocentego Sobieski napisał: „Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!”. W uznaniu dla odegranej przez niego roli papież nadał Sobieskiemu tytuł „obrońcy wiary” i ustanowił 12 września świętem Wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi, w czasie wojny tak często wzywanego przez licznych katolików, w tym samego Sobieskiego.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Raymonda Ibrahima pt. Miecz i bułat. Ukazała się ona nakładem w 2023 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Raymond Ibrahim

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.