Czym żywili się najbiedniejsi chłopi na galicyjskiej wsi? To musieli brać do ust, by przetrwać

Strona główna » XIX wiek » Czym żywili się najbiedniejsi chłopi na galicyjskiej wsi? To musieli brać do ust, by przetrwać

Dzisiaj trudno nam sobie nawet wyobrazić skalę nędzy, w jakiej egzystowali galicyjscy chłopi. Na przeludnionej wsi, gdzie blisko połowa gospodarstw nie miała nawet dwóch hektarów ziemi głód był codziennością. A w chatach najuboższych włościan post trwał przez okrągły rok. Oto czym żywili się najbiedniejsi rolnicy w zaborze austriackim.

Dieta przeciętnego galicyjskiego chłopa w drugiej połowie XIX wieku była niezwykle skromna i monotonna. Składała się głównie z ziemniaków, kapusty, żuru, kaszy, roślin strączkowych, chleba oraz mleka i sera. Mięso pojawiało się na stołach najwyżej kilka razy do roku.


Reklama


Chłopskie posty

Należy przy tym pamiętać, że mieszkańcy ówczesnej wsi sumiennie przestrzegali licznych kościelnych postów. Restrykcje obowiązywały nie tylko w okresie adwentu czy wielkiego postu, ale również w każdy piątek i sobotę w roku. Jak pisał w swoich wspomnieniach Jan Słomka:

Praktyki religijne były dawniej bardzo ściśle przestrzegane; posty na przykład były tak zachowywane, że cały rok w piątki i soboty nawet z mlekiem nie wolno było jeść. A gdy nadszedł czas wielkiego postu, od środy Popielcowej do Wielkiej niedzieli nabiału przez cały czas zupełnie nie używali, a strawę maścili tylko olejem. Nawet przed małymi dziećmi chowali serwatkę, żeby się jej nie napiły i postu nie złamały.

Wieś we wschodniej Galicji. Rysunek z lat 70. XIX wieku (domena publiczna).
Wieś we wschodniej Galicji. Rysunek z lat 70. XIX wieku (domena publiczna).

Poza tymi okresami włościanie w miarę możliwości krasili swoje potrawy sadłem oraz słoniną. Omasta była zresztą swego rodzaju wyznacznikiem wiejskiego statusu. Im ktoś był bogatszy, tym więcej jej stosował.

Jadłospis najbiedniejszych mieszkańców wsi

W przypadku wiejskich biedaków post trwał jednak przez cały rok. Najubożsi włościanie stanowili zaś ogromny odsetek mieszkańców galicyjskiej wsi. Wystarczy powiedzieć, że na przełomie XIX i XX wieku ponad 44% gospodarstw tamtejszych chłopów miała poniżej dwóch hektarów gruntu pod uprawą!


Reklama


Co w takim razie jedli najbiedniejsi chłopi z zaboru austriackiego? Na to pytanie starał się odpowiedzieć profesor Napoleon Cybulski w książce Próba badań nad żywieniem się ludu wiejskiego w Galicji. Wydana w 1894 roku publikacja opierała się na informacjach, jakie kierownik Katedry Fizjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego zebrał z ankiet rozesłanych do setek wiejskich nauczycieli, lekarzy gminnych, wójtów oraz „wybitniejszych osób zamieszkałych na wsi”.

Nadsyłana korespondencja nie pozostawiała żadnych wątpliwości i wyłaniał się z niej jasny obraz tego, co lądowało na stołach wiejskiej biedoty. I tak na przykład odpowiedź z Witwic zawierała informację, że „biedni w ogóle są stale na poście, na cudzej robocie jadają obiad, ewentualnie połudenek, robiąc zaś w domu u siebie w ogóle opuszczają porę południową”.

Galicyjscy chłopi z okolic Szczawnicy. Rysunek z końca XIX wieku (domena publiczna).
Galicyjscy chłopi z okolic Szczawnicy. Rysunek z końca XIX wieku (domena publiczna).

Z innej miejscowości donoszono zaś, że: „placki owsiane, kapusta krupy owsiane, kartofle, barszcz z buraków lub z kapusty i sól, są to potrawy, którymi żywią się najubożsi w lecie i zimie, w dnie zwykłe i postne”. A w położonych na terenie dzisiejszej Ukrainy Kudryńcach niezamożni włościanie przez okrągły rok jedli „tylko chleb lub małaj [pieczywo z kukurydzianej mąki – RK] z czosnkiem, cebulą lub chrzanem tak w dnie zwykłe, jak postne”.

W całej Galicji było podobnie

Oczywiście najgorzej sytuacja wyglądała na przednówku. Kiedy kończyły się zgromadzone na zimę zapasy, a nie było jeszcze nowych zbiorów zdesperowani chłopi jedli wszystko, co dało się strawić. Przykładowo w Witkowicach Nowych z liści młodych buraków i lebiody gotowano tak zwany wołek. Z kolei z Dobromila pisano, że:


Reklama


(…) biedni na przednówku jedzą sam tylko barszcz żytni bez chleba nawet a, niekiedy w porze obiadowej zadowalają się tylko wypoczynkiem, wyczekując niecierpliwie wieczora, wieczorem zaś znowu spożywają ten sam rzadziutki żur lub czer [mączna papka – RK] bez mleka.

W wielu relacjach przesłanych do Cybulskiego powtarzał się motyw tego, że ubodzy mieszkańcy wsi mieli szansę lepiej zjeść tylko pracując u bogatszych chłopów lub we dworze. W innych przypadkach nieustannie głodowali. Profesor UJ podkreślał przy tym, że „żywienie się najuboższej ludności wieśniaczej” wyglądało niemal identycznie „tak w zachodniej, jak i we wschodniej połowie Galicji”.

Bibliografia

  1. Napoleon Cybulski, Próba badań nad żywieniem się ludu wiejskiego w Galicji, Nakładem Towarzystwa Opieki Zdrowia 1894.
  2. Piotr Franaszek, Dieta chłopów galicyjskich w drugiej połowie XIX w. i na początku XX w., „Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych”, T. LXXVI 2016.
  3. Jan Słomka, Pamiętniki włościanina od pańszczyzny do czasów dzisiejszych, Nakładem Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie 1929.

WIDEO: Domy polskich chłopów pańszczyźnianych

Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.