Władysław IV Waza w koronie i szatach koronacyjnych

Dlaczego polskich królów koronowano w Krakowie? Niemal nikt nie zdaje sobie sprawy o co naprawdę chodziło

Strona główna » Średniowiecze » Dlaczego polskich królów koronowano w Krakowie? Niemal nikt nie zdaje sobie sprawy o co naprawdę chodziło

Pierwsi polscy królowie – Bolesław Chrobry, Mieszko II Lambert i Bolesław Śmiały – koronowali się w Gnieźnie. Po przeszło dwustuletniej przerwie podobnie postąpili Przemysł II i Wacław II. Kiedy jednak o koronę postarał się Władysław Łokietek, miejsce najważniejszej ceremonii dworskiej przeniesiono do Krakowa. I nie był to wcale przypadek ani owoc osobistej decyzji władcy. Chodziło o coś znacznie ważniejszego.

Władysław Łokietek nigdy nie zdołał opanować wszystkich ziem, które znajdowały się pod kontrolą Wacława II i dawnych władców z rodu Piastów. Przejął wprawdzie Wielkopolskę i Kujawy, ale nie Śląsk, który już na dobre pozostał w sferze wpływów czeskich. Niski książę nie opanował poza tym Mazowsza, a Pomorze Gdańskie stracił, gdy nieopatrznie wezwał na pomoc Krzyżaków, ci zaś, raz rozgościwszy się w Gdańsku, odmówili powrotu do siebie.


Reklama


Ogółem państwo Łokietka było Polską w najlepszym razie kadłubową. Liczyło około 106 000 km2 – nawet nie połowę obszaru sprzed rozbicia dzielnicowego. Dla porównania dzisiejsza Rzeczpospolita jest o 187 procent rozleglejsza.

Kosztowne przedsięwzięcie

Faktyczne, pełne zjednoczenie kraju wydawało się celem nawet nie odległym, ale wręcz niemożliwym do przeprowadzenia. Mimo to Władysław Łokietek postanowił, że tak samo jak poprzednik przyjmie królewską koronę.

Władysław Łokietek w wyobrażeniu Walerego Eljasza-Radzikowskiego.

O zgodę na koronację zwrócił się w roku 1319 do Stolicy Piotrowej. Trwał wówczas pontyfikat Jana XXII, znanego z wielkiego zamiłowania do pieniędzy, a zarazem ze zdolności do wyszukiwania nowych sposobów zapełniania skarbca Kurii Rzymskiej.

Najwięcej u Jana XXII byli w stanie załatwić ci, którzy przychodzili ze szkatułami pełnymi pieniędzy. Łokietek był tego świadomy. O tym, ile był gotów zapłacić za szacowny tytuł i na jakie zdecydował się ustępstwa opowiadałem już w innym artykule. Był w każdym razie bardzo hojny, a mimo to nie zdołał oddalić wątpliwości głowy Kościoła.


Reklama


Drugi pretendent do korony

Jan XXII wahał się, ponieważ Łokietek nie był jedynym zgłaszającym pretensje do polskiej korony. Zanim rozsiadł się na krakowskim tronie, Polska była przez krótki czas w unii dynastycznej z Czechami – najpierw pod berłem Wacława II, następnie bardzo krótko jego syna Wacława III, który nie zdążył się nawet koronować.

Dynastia Przemyślidów, z której pochodzi wymienieni władcy, wygasła, ale nowy król Czech Jan Luksemburski uważał, że ma prawo przejąć wszelkie jej tytuły. Dlatego już od roku 1310 pisał o sobie: „rex Poloniae”.

Tekst powstał w oparciu o moją książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski.

Nie kontrolował on wprawdzie Gniezna, gdzie koronowali się dotąd wszyscy polscy królowie, ani Wawelu, gdzie znajdowała się ich faktyczna, główna rezydencja, ale był zbyt ważnym graczem na europejskiej arenie politycznej, by go ignorować.

Salomonowy wyrok i jego konsekwencje

Wreszcie papież wydał wyrok salomonowy. W oficjalnej bulli stwierdził, że „na razie” wstrzymuje się od „wyrażenia poparcia, o które proszono”. Pouczył też Łokietka, aby ten „nie naruszał prawa kogokolwiek drugiego”. Ale już w wystosowanej jednocześnie tajnej korespondencji Jan XXII pisał przeciwnie, że „po pilnej naradzie” zgadza się na „życzenia” polskich dyplomatów.


Reklama


Krakowski dwór uznał, że taka cicha aprobata wystarczy. Zgromadzono nowe insygnia, które zresztą szybko zyskały sobie renomę tych prawdziwych i najstarszych. Miecz, który miał zostać użyty w ceremonii, okrzyknięto Szczerbcem, tak jakby należał już do Bolesława Chrobrego. Podobnie mówiono o koronie Łokietka, wykonanej przez złotników chyba dopiero po tym, jak nadeszły wieści z Rzymu.

Wszystko działo się w ogromnym pośpiechu. Kompromisowy wyrok Jana XXII zapadł w drugiej połowie sierpnia, a datę koronacji wyznaczono już na 20 stycznia kolejnego, 1320 roku. Jakakolwiek zbędna zwłoka groziła przecież kontrakcją ze strony Pragi.

Rozmyślna zmiana

Władysław Łokietek w pełni świadomie nawiązywał do tradycji koronowanych praprzodków. Mimo to zmienił kluczowy aspekt ceremonii. Do jego wyniesienia doszło nie w siedzibie arcybiskupstwa – jak w wypadku każdego króla od Bolesława Chrobrego po Wacława II – ale po raz pierwszy w dziejach na Wawelu.

Różnie próbuje się tłumaczyć tę nieszablonową decyzję. Historycy zwracają uwagę, że w 1320 roku krakowskie wzgórze było już niekwestionowanym sercem kraju, inaczej niż przed rozbiciem dzielnicowym. Podkreśla się też, że ziemia krakowska stanowiła główne zaplecze polityczne Łokietka, a poza tym na skale całożercy rozkwitał kult Świętego Stanisława, uważanego za patrona polskiej korony.

Władysław IV Waza w koronie i szatach koronacyjnych
Władysław IV Waza w koronie i szatach koronacyjnych

Wydaje się jednak, że chodziło o coś więcej. Władysław Łokietek wybrał Wawel, aby w ten sposób obejść warunek oficjalnie postawiony w papieskiej bulli. Jan XXII zabronił mu przecież „naruszać prawa kogokolwiek drugiego”.

Czym była Polska?

Cała rzecz zasadzała się na językowych niejednoznacznościach. Na początku XIV wieku nie istniały jeszcze nazwy prowincji kraju: „Wielkopolska” i „Małopolska”. O kolebce Piastów, z głównymi ośrodkami w Poznaniu i Gnieźnie, mówiono po prostu Polska, a po łacinie: Polonia. To samo słowo miało też jednak drugie, szersze znaczenie.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Można je było odnosić nie do jednego regionu, ale całego państwa Piastów. To zaś dawało podstawy do stworzenia karkołomnego szpagatu.

Łokietek mógł przyjąć, że jego konkurent Jan Luksemburski, pragnący wzorem Wacława koronować się w Gnieźnie, to tylko król Polonii w pierwotnym rozumieniu – czyli Wielkopolski. On natomiast miał zostać namaszczony w Krakowie na króla całej Polski: Polonii interpretowanej maksymalistycznie. Chodziło zatem o odrębny tytuł, niekolidujący z tym, o jaki upominali się sąsiedzi.


Reklama


Podobne galimatiasy tworzono też w Pradze. W czeskiej stolicy od 1320 roku oficjalnie przyjmowano, że tylko Jan Luksemburski jest prawowitym królem Polski, podczas gdy Łokietek to zaledwie „król Krakowa”.

Była to swoista obelga, argument za tym, że Piast nie był pełnoprawnym monarchą już tylko z tego powodu, że namaszczono go na Wawelu. Atak się jednak nie udał, a zmiana lokalizacji stanęła u podstaw nowej tradycji. Po Władysławie Łokietku niemal wszyscy władcy Polski koronowali się właśnie na krakowskim wzgórzu. Odbyło się tych ceremonii łącznie dwadzieścia, a od przyjętej reguły odstąpiono dopiero w XVIII stuleciu.

****

Powyższy tekst powstał w oparciu o moją książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski: o życiu władców, ich apartamentach, zwyczajach, o setkach innych lokatorów Wawelu i o fascynujących zdarzeniach, które rozgrywały się na smoczej skale przez ponad tysiąc minionych lat.

WIDEO: Zagadkowe rotundy na Wawelu

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.