W grudniu 1144 roku muzułmańskie wojska Imada ad-Din Zankiego zdobyły Edessę. Upadek jednego z najważniejszych chrześcijańskich państw, utworzonych na Bliski Wschodzie po pierwszej krucjacie wstrząsnął Europą. Niemal natychmiast ruszyły przygotowania do drugiej wyprawy krzyżowej. Mimo że wzięli w niej królowie Francji i Anglii oraz dziesiątki tysięcy rycerzy krucjata okazała się kompletną klapą. Oto dlaczego tak się stało.
Bernard z Clairveaux w płomiennych kazaniach zachęcał rycerstwo do udziału w planowanej krucjacie. „Krzyże, dajcie nam krzyże!” – wołali zebrani na zjeździe w Vézelay wiosną 1146 roku, po tym, jak słynny mnich, przyszły święty, wygłosił tam porywającą mowę.
Reklama
Problemy Niemców
Do wyprawy przyłączył się król Francji Ludwik VII (udała się z nim jego małżonka, Eleonora Akwitańska) i władca Niemiec Konrad III. Latem 1147 roku wyruszyli na Wschód. Do Palestyny postanowili dotrzeć tą samą drogą, którą przemierzali ich dziadowie i ojcowie 50 lat wcześniej.
Bizancjum patrzyło na łacinników nieufnie, nie chcąc, by dzięki ich wsparciu umocniły się frankijskie państewka w Lewancie i tak przysparzające basileusowi problemów, nie uznające jego zwierzchności. Rycerze zarzucali Grekom brak wsparcia i zdradę.
Droga przez Anatolię była koszmarem. Znaczna część krucjaty niemieckiej została rozbita przez Turków nieopodal Doryleum. Ci, którzy przeżyli, przyłączyli się do Francuzów. Konrad rozchorował się i powrócił do Konstantynopola, gdzie opiekował się nim sam cesarz. W końcu wiosną 1148 roku wyprawa dotarła do Antiochii, gdzie Rajmund, stryj Eleonory, ugościł krewną i jej męża z należnymi honorami.
Dlaczego obrano za cel Damaszek?
W zasadzie każdy z władców państewek frankijskich miał inny cel. Joscelin chciał, by krzyżowcy odzyskali dla niego Edessę, Rajmund II, hrabia Trypolisu, liczył na pomoc przy oblężeniu jednej z fortec muzułmańskich, zaś książę Antiochii zamierzał dzięki wsparciu krucjaty pokonać syna Zankiego, Nur ad-Dina, władcę Aleppo. Ludwik zdecydował natomiast, że najpierw musi udać się do Jerozolimy.
Reklama
O dalszych losach wyprawy mieli zadecydować baronowie, których zaproszono do Askalonu na specjalnie zorganizowane spotkanie. Byli na nim obecni także wodzowie krucjaty, wielcy mistrzowie Szpitala i Świątyni oraz Melisanda i jej małoletni syn, król Baldwin III. Nie wiadomo, kto zgłosił wniosek, by maszerować na Damaszek.
W każdym razie ta właśnie koncepcja zwyciężyła. Historycy do dziś spierają się co do sensowności takiego rozwiązania. Jedni podkreślają, że próba podbicia państwa muzułmańskiego, sprzymierzonego z Królestwem Jerozolimskim przeciwko zakusom Nur ad-Dina, była po prostu bezmyślnością.
Damaszek, rządzony przez Unura, najbardziej obawiał się właśnie wchłonięcia przez zaborczego sąsiada z Aleppo. Inni uważają, że decyzja krzyżowców była dobrze przemyślana i miała na celu uprzedzenie niechybnej akcji zbrojnej Nur ad-Dina. A że akcja miała zakończyć się pełnym sukcesem, więc już w Askalonie zaczęto zastanawiać się, komu przyznać w lenno ziemie, które wkrótce miały zostać zdobyte.
Nieudane oblężenie
Dwudziestego czwartego lipca 50 tysięcy krzyżowców dotarło pod Damaszek. Wojska Unura starały się przeszkodzić Frankom w marszu, tocząc nierówną walkę w gajach otaczających południowe rubieże miasta, jednak bez większego trudu zostały wyparte. Mieszkańcy szykowali się już do ostatecznej obrony, budując barykady na ulicach.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Następnego dnia – jak pisał Ibn al-Kalanisi – „walka nie ustawała aż do zachodu słońca” 29 . Konrad niemiecki „jednym ciosem odciął nieprzyjacielskiemu żołnierzowi głowę i szyję razem z lewą łopatką, ręką i częścią tułowia – mimo że wróg miał na sobie kirys”.
W poniedziałek, 26 lipca, nadciągnęły pierwsze posiłki od władców muzułmańskich. Unur spiskował, próbując zastraszyć wojowników z Europy, przedstawiając jednocześnie lewantyńskim Frankom wizję zajęcia miasta przez atabega Mosulu, syna Zankiego, Sajf ad-Dina. „Wiecie dobrze, że gdy on weźmie Damaszek, nie będziecie mogli utrzymać się w Syrii” – pisał w liście do oblegających.
Reklama
Przekupieni pullanie wymogli na przywódcach krucjaty przeniesienie obozu na wschód od miasta, w rejon pozbawiony wody. To przesądziło o wyniku starcia. Sytuacja łacinników pogarszała się z godziny na godzinę.
Mężowie rozprawiali o tym, co należy uczynić. Powrót do miejsc, które opuścili, wydawał się być trudny, wręcz niemożliwy, nieprzyjaciel bowiem ujrzał, że uczyniono to, czego akurat oczekiwał. Wkroczyli więc [muzułmanie i umocnili teren oraz drogi, które przemierzali wcześniej nasi ludzie.
Ustawili zapory z drewnianych pali i głazów, wysłali także wielu łuczników, którzy sprawili, że przejście było niemożliwe. Atak na miasto z miejsca, gdzie znajdował się teraz obóz, trwałoby długo, jednak brak dostaw żywości nie pozwalał na takie oblężenie.
Okryli się „wstydem i hańbą”
W środę, 28 lipca, Konrad i Ludwik zwinęli obozy i wycofali się do Jerozolimy. Krucjatę, nazwaną później drugą, tak oto podsumował Wilhelm z Tyru: „Zebrało się tylu możnych, że nie słyszano [o takiej wyprawie od wieków i, za nasze grzechy, zmuszeni zostali do wycofania się, okryci wstydem i hańbą, nie dopełniwszy swej misji”.
Reklama
Jedynym chyba sukcesem drugiej krucjaty, z punktu widzenia rywalizacji państw chrześcijańskich z muzułmanami, było zajęcie Lizbony. Dokonali tego rycerze z Anglii, Fryzji oraz Flandrii, którzy w 1147 roku, w drodze na Wschód zatrzymali się na Półwyspie Iberyjskim i wysłuchali próśb biskupa Oporto.
Jednak klęska głównej wyprawy do Syrii, mimo poparcia takich autorytetów jak papież i Bernard z Clairveaux oraz udziału w niej dwóch królów, wywołała przygnębienie – zarówno w Europie, jak i w Lewancie. Obalony został mit niezwyciężonych sił krzyżowych. Islam zbierał siły do odwetu.
Śmierć Rajmunda z Antiochii
Sytuację z całą bezwzględnością wykorzystał Nur ad-Din. Jeszcze w 1148 roku musiał ustąpić przed wojskami Rajmunda z Antiochii, jednak już rok później udało mu się zaskoczyć księcia w zapadlisku nad Źródłem Murada.
Pan Antiochii zginął z ręki Szirkuha, dowódcy wojsk Nur ad-Dina. Ucięta głowa Franka w srebrnej szkatule trafiła do Bagdadu, jako dar dla kalifa. W 1150 roku w ręce atabega Aleppo wpadł Joscelin z Edessy. Oślepiono go i wtrącono do więzienia. Tam też umarł po dziewięciu latach spędzonych w lochu. Resztki hrabstwa Edessy odsprzedała bizantyjskiemu cesarzowi Beatrycze, małżonka Joscelina.
Namiestnik Cylicji zapłacił jej w złocie, choć nie wiadomo, ile worków zażyczyła sobie hrabina. Basileusowi nie na wiele się zdał ten manewr, nie minął bowiem rok, a przejęte przez niego zamki zdobyli Turcy Nur ad-Dina. Atabeg mógł się teraz zająć Damaszkiem.
Zdobycie przez Nur ad-Dina Damaszku
Pierwsza próba podporządkowania miasta – wiosną 1150 roku – nie powiodła się, gdyż padające deszcze opóźniły marsz armii, istniało też prawdopodobieństwo, że z odsieczą nadejdą Frankowie (panujący po Unurze Mudżir mniej ich się obawiał niż mu ułmanów z północy). Nur ad-Din zadowolił się obietnicą, że jego imię wymieniane będzie w meczetach po imionach kalifa i sułtana oraz wybijać się je będzie na damasceńskich monetach.
Wrócił po roku, lecz i wtedy nie udało mu się opanować syryjskiej metropolii. Damaszek poddał się ostatecznie w 1154 roku, po krótkotrwałym oblężeniu. Akcja poszła gładko, dzięki pewnej Żydówce, która zrzuciła z murów sznur. Po linie wspięli się żołnierze Nur ad-Dina, zatknęli swój sztandar i zaczęli krzyczeć „mansur”, co znaczy „zwycięstwo”. To odebrało ducha oporu załodze.
Nikt nie rabował miasta. Jego nowy władca zaopatrzył bazary w żywność, obniżył też podatek od handlu owocami i warzywami. „Ludność wiwatowała. Mieszczanie, wieśniacy, kobiety, biedni żywiciele rodzin, wszyscy wznosili publiczne modły do Boga, aby przedłużył dni Nur ad-Dina i aby jego sztandary były zawsze zwycięskie” – pisał Ibn al-Kalanisi.
Reklama
Rok wcześniej król Jerozolimy Baldwin podbił Askalon. Był to ostatni tak spektakularny sukces Franków. Rozpoczęła się rozgrywka o Egipt, do której włączył się Szirkuh i jego bratanek, Kurd imieniem Jusuf Ibn Ajjub, bardziej znany jako Salah ad-Din, czyli Saladyn.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Piotra Biziuka pt. Hattin 1187. Jej limitowana edycja ukazała się w 2022 roku nakładem wydawnictwa Bellona.