W 1857 roku w Meksyku wybuchła wojna domowa. Walczyli ze sobą liberałowie i konserwatyści. Dzięki wsparciu kilkudziesięciu tysięcy francuskich żołnierzy w 1863 roku zwyciężyli ci ostatni. Z byłej hiszpańskiej kolonii zrobiono cesarstwo, na którego władcę wytypowano Maksymiliana Habsburga. Jego brat, cesarz Franciszek Józef, wcale nie był jednak zachwycony pomysłem. Oto jak udało się go przekonać.
Jedną z pierwszych decyzji [meksykańskiej] Rady Regencyjnej w lecie 1863 r. był wybór 10-osobowej delegacji, która pod przewodnictwem Gutiérreza de Estrady miała przekazać uchwałę Zgromadzenia Notabli arcyksięciu Maksymilianowi i zaproponować mu koronę.
Reklama
Wizyta meksykańskiej delegacji w Miramar
18 sierpnia sześciu członków delegacji (Gutiérrez de Estrada i trzech innych znajdowało się już w Europie) wsiadło na statek w Veracruz. 1 października cała delegacja przybyła do portu w Trieście. Dwadni później meksykańscy monarchiści złożyli Maksymilianowi wizytę na zamku Miramar.
Swoim majestatycznym wyglądem Maksymilian zrobił wielkie wrażenie na delegacji meksykańskiej. Wysoki, przystojny blondyn z wysokim czołem, falującymi włosami i pełną rozwidloną brodą okalającą twarz, z której przebijało szczere spojrzenie jasnoniebieskich oczu, sprawiał wrażenie dostojne i inteligentne.
Arcyksiężna Charlotta wydała się Meksykanom jeszcze ciekawsza. Niezbyt wysoka, ale dystyngowana jak jej małżonek, z okrągłą, szczerą twarzą o delikatnym obliczu, z ładnie zarysowanym nosem, słodkimi, dziecięcymi ustami, brązowymi oczami i włosami takiego samego koloru, wydała się delegatom piękną i niezwykłą kobietą, zyskując z miejsca ich sympatię.
Warunki Maksymiliana
Korzystne wrażenie pogłębiała głęboka religijność, układność i kultura osobista arcyksiążęcej pary, oraz ich znajomość języków obcych. Ku zadowoleniu delegacji, Maksymilian potwierdził chęć przyjęcia korony meksykańskiej, ale uzależnił to od zwiększenia gwarancji powodzenia:
Reklama
(…) Monarchia może zostać prawnie przywrócona i osadzona na solidnych podstawach tylko przez potwierdzające i swobodnie wyrażone głosowanie całego narodu. Dopiero w wyniku takiego ogólnokrajowego głosowania może dojść do przyjęcia zaoferowanego tronu.
W przypadku, gdy szlachetny naród meksykański, jako całość, w drodze wyboru opowie się za mną, będę gotowy, za zgodą szacownej głowy mej rodziny, i z pomocą Wszechmogącego, przyjąć koronę (…).
Na zakończenie obiecał sprawiedliwe konstytucyjne rządy i przeprowadzenie reform, opartych na porządku i ładzie moralnym, w interesie większości narodu. Zażądał także, aby rywalizujące partie porzuciły spory i pogodziły się w interesie kraju, którego nie znał i nie widział na oczy, ale którego władcą miał zostać.
Gdy wiadomość o wizycie delegacji meksykańskiej dotarła do Paryża, Napoleon [III] i Eugenia natychmiast przesłali telegraficzne gratulacje, tytułując Maksymiliana „Jego Cesarską Mością”. Maksymilian był zachwycony.
Dlaczego Maksymilian?
Projekt osadzenia Maksymiliana na tronie meksykańskim został mu przedstawiony trzy lata wcześniej przez reakcyjnych emigrantów meksykańskich. Fiasko rokowań finansowych mocarstw europejskich z rządem Juáreza wykorzystał przebywający na dworze Napoleona III młody i przystojny dyplomata José Hidalgo, należący do grupy emigrantów kierowanej przez gen. Almonte.
Wykorzystując dobre stosunki, jakie łączyły go z cesarzową Eugenią, Hidalgo stanął przed obliczem Napoleona III i jego arcykatolickiej żony, zachęcając ich do interwencji w Meksyku i przywrócenia tam ustroju monarchicznego. Kiedy doszło do wytypowania kandydata na tron meksykański, zapatrzona w dwór wiedeński Eugenia bez wahania wskazała na arcyksięcia Maksymiliana.
Reklama
Napoleon, który po wojnie włoskiej dążył do poprawy stosunków z Austrią i wzmocnienia z jej pomocą siły religii katolickiej, wyraził na to zgodę. W rezultacie podjęto rozmowy z ambasadorem Austrii w Paryżu Richardem Metternichem. Wczesną jesienią 1861 r. wysłano do Wiednia Gutiérreza de Estradę, aby wybadał, czy Franciszek Józef wyrazi zgodę na kandydaturę brata.
Wkrótce jego śladem udał się Almonte, przywożą jako kurier osobiste posłannictwo Napoleona III dla cesarza Austrii. Na wszelki wypadek dwór w Paryżu uruchomił także swoją machinę dyplomatyczną, stawiając jej za cel przygotowanie odpowiedniej atmosfery nie tylko w Wiedniu, ale również w Londynie, Madrycie i Brukseli, po to, by zdobyć dla swych planów poparcie królowej Wiktorii i rządu brytyjskiego, królowej Hiszpanii Izabeli II oraz króla Leopolda I, który miał duży wpływ na swego zięcia.
Wątpliwości Franciszka Józefa
Reakcja dworu wiedeńskiego zaskoczyła cesarską parę Francji. Ostrożny i praktyczny Franciszek Józef wcale nie uważał korony meksykańskiej za rzecz godną wspaniałych tradycji i potęgi Habsburgów. Po zapoznaniu się z planem Napoleona III i Eugenii cesarz Austrii ustosunkował się do niego bez entuzjazmu i przyjął postawę wyczekującą.
10 października 1861 r. przybył do Miramaru hrabia Louis von Rechberg z ambasady w Paryżu, który za zgodą cesarza przedstawił arcyksięciu szczegóły propozycji i perspektywy objęcia tronu meksykańskiego, zostawiając mu ostateczną decyzję w tej sprawie.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Dyplomacji francuskiej nie udało się też od razu uzyskać poparcia Brytyjczyków. Ostatecznie po uzgodnieniu wspólnej interwencji w Meksyku Maksymilian został wybrany i zaakceptowany przez Francję i Anglię, lecz — jak już w październiku 1861 r. zaznaczył krążący po Europie Gutiérrez de Estrada — arcyksiążę zgodził się objąć tron pod dwoma warunkami: po pierwsze, że naród meksykański wyraźnie o to poprosi, a po drugie, że Francja i Anglia udzielą mu niezbędnej pomocy, nie tylko w sferze moralnej.
Nawet taka ostrożna i warunkowa reakcja Maksymiliana wywołała zadowolenie w Paryżu, gdzie uznano, że pierwszy krok został zrobiony. Kolejnym krokiem było pozyskanie Leopolda I, który w grudniu 1863 r. przekonał do sprawy meksykańskiej Charlottę, przypominając jednak córce o konieczności zapewnienia sobie wcześniej gwarancji Napoleona. Próbował też wpłynąć na Franciszka Józefa, wysyłając do Wiednia swego dyplomatę Kinta van Roodenbecka z zachęcającymi wiadomościami o sytuacji w Meksyku.
Reklama
Stworzeni do panowania
O sytuacji wewnętrznej Meksyku wiedziano wówczas w Europie niewiele. Wydarzenia Wiosny Ludów i późniejsze wojny, krymska i włoska, spowodowały, że w Europie nie interesowano się wydarzeniami rozgrywającymi się na półkuli zachodniej. Nieznajomość kraju, ludzi i stosunków panujących w odległym Meksyku nie odgrywała w planach dotyczących przyszłości Maksymiliana większej roli.
Habsburgowie byli od pokoleń zaznajomieni z techniką władzy i uważali się za powołanych do rządzenia różnymi narodami, bez względu na ich historię i język ojczysty. Dobrze pamiętano dawne habsburskie panowanie w Hiszpanii, wciąż żywe w tradycjach dworu wiedeńskiego, i podkreślano, że Meksyk od czasów cesarza Karola V zalicza się do hiszpańskiego kręgu kulturowego.
Przeciągające się wahania Maksymiliana i brak zgody Franciszka Józefa na wyjazd brata sprowokowały jesienną ofensywę Bazaine’a w Meksyku. W ciągu paru tygodni na terenach okupowanych zorganizowano pod kontrolą Francuzów plebiscyt na korzyść Maksymiliana. Przygotowany naprędce plebiscyt rzeczywiście dał Maksymilianowi wiele głosów poparcia.
Plebiscyt
Gromadnie opowiedziało się za nim stronnictwo konserwatystów oraz Kościół katolicki i pozostające pod jego wpływem indiańskie chłopstwo. W marcu Maksymilian i Charlotta przybyli do Paryża, gdzie zakomunikowano im, że naród meksykański opowiedział się za cesarstwem przeważającą liczbą 74,76% głosów.
Reklama
Maksymilian przyjął tę wiadomość bardzo poważnie i uległ namowom Napoleona III, który zresztą świadomie wprowadził go w błąd informując, że sytuacja w Meksyku jest ustabilizowana i cały naród pragnie przyjęcia monarchii.
Co więcej, cesarz zakazał [dowodzącemu francuskimi wojskami w Meksyku generałowi] Foreyowi, po jego powrocie do Paryża, jakichkolwiek kontaktów z Maksymilianem, a sam arcyksiążę nie zrobił nic, aby zapoznać się z prawdziwą sytuacją w swoim przyszłym królestwie.
12 marca Maksymilian zawarł tajne porozumienie wojskowe z Napoleonem III i uzyskał od niego gwarancje trwałości dla cesarstwa Meksyku. Cesarz obiecał uroczyście, że Francja nie zawiedzie nowej monarchii „bez względu na rozwój wypadków w Europie”. Po wizycie w Paryżu arcyksiążę udał się w tym samym celu do Londynu na spotkanie z premierem Palmerstonem. Palmerston przyjął go życzliwie, ale dość sceptycznie, nie kryjąc niechęci do Meksykanów.
Brytyjska pożyczka dla Maksymiliana
20 marca zawarto umowę z bankami brytyjskimi w sprawie udzielenia Maksymilianowi pożyczki w wysokości 8 mln funtów. Z sumy tej arcyksiążę otrzymał tylko jedną dziesiątą. Resztę pochłonęły prowizje pośredników, spłata wierzycieli i procenty od wcześniejszych pożyczek. Chociaż rezultaty rozmów z rządem angielskim nie przyniosły żadnych wymiernych korzyści, Maksymilian pełen optymizmu i nadziei wrócił do Miramaru, gdzie już czekała na niego delegacja meksykańska.
Reklama
Nie zważając na negatywne stanowisko Stanów Zjednoczonych, zdecydował się formalnie przyjąć ofiarowaną „milionami głosów” koronę. W ostatniej chwili Franciszek Józef zaczął stawiać przeszkody. Pomiędzy braćmi doszło wówczas do ostrych targów.
Warunki Franciszka Józefa
W ich wyniku 22 marca cesarz zażądał od Maksymiliana zrzeczenia się praw dynastycznych w Austrii (czego oczekiwali Meksykanie, aby go bardziej związać ze swoim krajem) i rezygnacji z przywilejów przysługujących arcyksięciu dworu wiedeńskiego. Żądanie to omal nie skłoniło Maksymiliana do wycofania swojej kandydatury, był już jednak za bardzo związany obietnicami danymi Meksykanom i Napoleonowi III.
Z mocy prawa Maksymilian był następcą tronu w wypadku, gdyby Franciszek Józef zmarł, nie pozostawiwszy męskiego potomka. Żądania cesarza można było potraktować jako zwykłą formalność, skoro Franciszek Józef miał już dziedzica (arcyksiążę Rudolf urodził się w 1858 r.), a Maksymilian po prawie siedmiu latach małżeństwa był bezdzietny (złośliwcy twierdzili, że był bezpłodny na skutek choroby wenerycznej, którą zaraził się w brazylijskim burdelu), ale w rzeczywistości świadczyło to o pogorszeniu stosunków między braćmi.
Maksymilian i Charlotta chcieli zachować prawo do sukcesji przynajmniej dla swoich potomków, ale cesarza nie zmiękczyły nawet rzewne łzy bratowej. Ostatecznie Franciszek Józef przybył osobiście do Miramaru, gdzie Maksymilian 9 kwietnia podpisał wymagany „pakt rodzinny” (kilka miesięcy później wystosował protest na piśmie, w którym wyraźnie zaznaczył, iż zrzeczenie się praw dynastycznych zostało na nim wymuszone).
W wyniku dalszych rozmów bracia ustalili, że Maksymilian uda się do Meksyku na pokładzie austriackiego okrętu wojennego, do jego dyspozycji zostanie oddany legion katolickich ochotników z Austrii i Belgii, i że będzie nadal otrzymywał ze szkatuły cesarskiej roczną pensję w kwocie 100 tys. guldenów, a jednorazowo dostanie jej dwukrotność na pokrycie bieżących wydatków.
Drobiazgowo ustalono zasady nadawania tytułów szlacheckich, zatwierdzono projekty orderów imperialnych i opracowano formy etykiety dworskiej, co miało pomóc w przeniesieniu na grunt meksykański pewnych form ustrojowych z Europy.
Reklama
Maksymilian zostaje cesarzem
10 kwietnia Maksymilian przyjął delegację meksykańską. Gutiérrez de Estrada potwierdził „wyniki” głosowania narodu meksykańskiego i błagał arcyksięcia o pełne i ostateczne przyjęcie korony nowego cesarstwa meksykańskiego. Naiwny i pełen dobrej wiary, że swoim czynem wychodzi naprzeciw pragnieniom większości Meksykanów, którzy chcą, aby rozwiązał ich spory religijne, Maksymilian propozycję objęcia tronu przyjął i z tą chwilą on i jego żona stali się cesarzem i cesarzową Meksyku (jako Maximiliano I i Carlota).
Maksymilian zgodził się na cofnięcie niektórych reform liberalnych, ustanowienie katolicyzmu religią panującą, przywrócenie przywilejów Kościoła i środowisk konserwatywnych. Potem wszyscy obecni złożyli przysięgę na wierność cesarzowi, baterie na lądzie i okręty w porcie oddały salut artyleryjski, a nad zamkiem Miramar wywieszono trójkolorową flagę meksykańską. Uroczystość zakończyła uroczysta msza, po której odbył się wspaniały bankiet.
Cesarz po raz pierwszy miał się na nim pojawić w galowym mundurze admiralskim z nowym orderem Matki Boskiej z Guadelupe, lecz ze wzruszenia zasłabł i goście musieli się bawić bez niego.
Wcześniej tego samego dnia Maksymilian wydał dekret rozwiązujący Radę Regencyjną. Do czasu przyjazdu do Meksyku wyznaczył swoim zastępcą gen. Almonte. Potem mianował posłów w Austrii, Belgii i Francji (to atrakcyjne stanowisko dostał oczywiście Hidalgo) i podpisał pierwsze nominacje rządowe, dworskie i wojskowe, honorując nimi niektórych członków delegacji (Gutiérrez de Estrada uprzejmie wykręcił się od oficjalnych zobowiązań, zamierzając obserwować wydarzenia w Meksyku z wygodnej pozycji swojej rzymskiej rezydencji).
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Jarosława Wojtczaka pt. Wojna meksykańska 1861-1867. Jej edycja limitowana ukazała się w 2022 roku nakładem wydawnictwa Bellona.
Edycja limitowana
Tytuł, lead, i śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.