Od czasu, gdy za panowania Kazimierza Wielkiego wojska czeskie nieskutecznie oblegały Wawel i Kraków, przez 250 lat żadne obce siły nie próbowały zdobywać polskiej stolicy. Do takiego ataku nie doszło ani podczas bezkrólewia po wygaśnięciu dynastii Piastów, ani za czasów Jagiellonów. Oblężenie Krakowa miało miejsce dopiero w roku 1587. Na zaledwie kilka lat przed tym, jak nowy polski monarcha zdecydował się przenieść swój dwór z położonego peryferyjnie i niebezpiecznie blisko granicy Krakowa do usytuowanej centralnie Warszawy.
19 sierpnia 1587 roku, w dużym stopniu za sprawą agitacji prowadzonej przez królową wdowę Annę Jagiellonkę, na polskiego króla wybrano Zygmunta Wazę – 21-letniego królewicza szwedzkiego, a przede wszystkim siostrzeńca najjaśniejszej pani i wnuka Zygmunta Starego.
Reklama
W toku wolnej elekcji agenci Anny przekupywali wpływowe persony, kolportowali sugestywne ulotki i rozrzucali paszkwile obrzydzające konkurencję. Wielkim kosztem przekonywali szlachtę, że ma do czynienia nie z kimś obcym, lecz z potomkiem dynastii Jagiellonów; człowiekiem, którego powinno się traktować tak, jakby był rodzonym synem ostatniego męskiego przedstawiciela rodu, Zygmunta Augusta.
Większość głosujących chyba uwierzyła w takie hasła. Na pewno przyjęli je dostojnicy kierujący przebiegiem elekcji. Nie każdy dał się jednak przekonać. Stronnicy drugiego najsilniejszego pretendenta, Maksymiliana Habsburga, dokonali własnego wyboru. I wezwali austriackiego arcyksięcia, aby ten jak najszybciej zajął tron.
Wyścig na Wawel
Wydarzenia kolejnych miesięcy stanowiły gorzką lekcję geografii. Przyszłość państwa w przeważającym stopniu zależała od tego, kto zdoła opanować wzgórze wawelskie, zagarnąć insygnia i koronować się na króla w katedrze Świętych Wacława i Stanisława.
Pretendenci wkroczyli w granice Rzeczpospolitej w podobnym czasie, na początku października 1587 roku. Zygmunt znajdował się jednak na Pomorzu, ponad 500 kilometrów od Wawelu. Maksymilian Habsburg wszedł zaś z wojskiem bezpośrednio na przedpola polskiej stolicy, położonej niebezpiecznie blisko rubieży.
Reklama
Dlaczego Habsburgowie nie zdołali zdobyć Krakowa?
Gdy negocjacje i próby zastraszenia zawiodły, arcyksiążę ruszył na Kraków. Na jego rozkaz doszło do pierwszego oblężenia miasta oraz Wawelu od niemal 250 lat. W dniu 25 listopada od strony północnych przedmieść ruszył walny szturm. Obrońcy przetrzymali atak i nie dali się nabrać na fortele wroga, usiłującego odciągnąć ich od murów.
Doktor Aleksandra Barwicka-Makula wyjaśnia, że Maksymilian zebrał zbyt małe, a oprócz tego niezdyscyplinowane siły, „nadające się bardziej do odbycia paradnego wjazdu niż do zaciętej walki”. Brakowało mu artylerii, a jesienna słota utrudniała prowadzenie natarcia, nie mówiąc o wielotygodniowym oblężeniu.
Kandydat na króla nie miał też doświadczenia, „popełniał liczne błędy strategiczne”. Gdyby nie jego niekompetencja i przesadna pewność siebie, Wawel, przebudowany z twierdzy w reprezentacyjny pałac, nie miałby raczej szans się obronić. A na polskim tronie zamiast Wazów rozsiedliby się Habsburgowie.
Zygmunt Waza przejmuje inicjatywę
W następstwie nieudanego oblężenia inicjatywę przejął Zygmunt Waza. Dziewiątego grudnia 1587 roku uroczyście wkroczył na Wawel, a zaraz po Bożym Narodzeniu został koronowany na króla.
Reklama
Dogorywająca wojna z domem rakuskim i obawy o lojalność Polaków sprawiły, że przez pierwszy rok najjaśniejszy pan rzadko opuszczał wzgórze. Potem wracał tam między innymi po to, żeby – dla przypieczętowania pokoju – poślubić i ukoronować 18-letnią arcyksiężniczkę Annę Habsburżankę.
Przymusowe pobyty nie wystarczyły jednak, aby Zygmunt zapałał sympatią do gmachów wzniesionych przez sławnego dziadka. I by zechciał na stałe się tam zadomowić.
****
Niemy świadek koronacji i upadków, ceremonii i pożarów, schadzek i skrytobójstw. Wawel. Biografia to pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski. Powyższy tekst powstał na jej podstawie. Dowiedz się więcej o książce na Empik.com.