Trzydzieści lat po tym, jak Czyngis-chan przekazał swojemu wnukowi Dżocziemu cztery tysiące ludzi, ci sami wojownicy oraz ich potomkowie wciąż żyli ze swoimi rodzinami na Stepie Kipczackim. Ich związek ze służbą u Dżoczydów, władców Złotej Ordy, okazał się trwały. Mongołowie nazywali te wierne sługi keszikten, co dosłownie oznacza kolejkę lub zmianę. Na stepie żaden chan nie mógł się obyć bez swojego kesziku.
Wzorując się na strukturze wprowadzonej przez Czyngis-chana, [jego wnuk] Batu zorganizował swoich gwardzistów zgodnie z dwunastodniowym cyklem zwierzęcego panteonu: małpy, kury, psa, świni, myszy, wołu, tygrysa, zająca, smoka, węża, konia i owcy.
Reklama
Wprowadził cztery zmiany, a na czele każdej z nich postawił starszego kesziku. Co trzy dni jeden ze starszych przejmował dowodzenie nad ludźmi pełniącymi służbę na danej zmianie. Z tych czterech zmian, jako komórek macierzystych, wyrosła Orda; gwardia chroniła chana i służyła mu, zarządzając podległym mu ludem.
Straż nocna, dzienna, nosząca kołczany
Zmiany dzieliły się na straż nocną, straż dzienną i noszących kołczany. Straż nocna Batu mogła liczyć nawet tysiąc osób, noszący kołczany dwa tysiące, a straż dzienna osiem tysięcy. Liczby te zmieniały się z czasem, a gwardia chana Dżoczydów była skromniejsza niż przyboczni wielkiego chana, mimo identycznej organizacji.

We wszystkich keszikach mongolskich, nie tylko Dżoczydów, służyli również kucharze i zarządcy oraz kanceliści – sekretarze, rachmistrze i tłumacze. Keszik nie tworzył żadnego oddziału ani armii. W istocie był ochroną chana.
Straż nocna, kebteül, pełniła niezbędną funkcję, ponieważ opiekowała się domem chana. Dbała przede wszystkim o to, aby na dworze nie brakowało żywności, napojów, gier i muzyki. Po rozbiciu obozowiska straż nocna pilnowała ordo geren, tj. namiotów chana, i dbała o porządek.
Reklama
Olbrzymi, przypominający pałac namiot chana Mongołowie nazywali złotym. Wokół niego rozciągała się strefa bezpieczeństwa zwana ordo, w której pełnili służbę gwardziści i gdzie jadali posiłki. Obwód ten był niezależną jednostką w ramach obozu, z własnymi regułami i administracją. Podczas migracji ordo podążało w krok za chanem.
Ogólnie rzecz biorąc, obozy mongolskie były strukturami plastycznymi, ich układ zmieniał się w zależności od potrzeby sterowania przepływem ludzi i towarów. Organizacja głównej kwatery chana mogła zostać zmodyfikowana, aby umożliwić selektywny dostęp do poszczególnych namiotów i zgromadzeń dworskich.

Chan i jego keszik
Chanowie zżywali się ze swoimi gwardzistami, którzy nierzadko towarzyszyli im przez całe życie. Następca tronu – czyli zasadniczo każdy prominentny członek złotego rodu – już w młodości zaczynał formować własny keszik. Wspólnie jeździli konno i oddawali się męskim rozrywkom, takim jak polowanie, wykluczając wszystkich innych ze swego kręgu.
Nowy chan dziedziczył część kesziku poprzednika i łączył go z własnym. Po śmierci władcy podlegająca mu straż nocna zwykle pozostawała w jego ordzie, która przechodziła w ręce pierwszej wdowy. Wierni słudzy do końca życia oddawali cześć duszy swojego mistrza. Założyciel ordy żył dalej w pamięci swoich gwardzistów.
Reklama
Urzędy państwowe przechodziły z ojca na syna, bratanka lub siostrzeńca, dzięki czemu starszyzna kesziku mogła przekazać swoją funkcję następnemu pokoleniu.
Starszy kesziku często próbował wpływać na wybór swojego następcy, a gdy przydzielano mu zadanie wymagające dalekiej podróży, np. dostarczenie korespondencji dyplomatycznej lub nadzór nad poborem podatków, delegował swoje obowiązki na syna lub innego podwładnego, który mógł go zastąpić, gdyby nie wrócił z takiej wyprawy.

Nowy chan wyznaczał własnych ludzi, aczkolwiek mógł również zachować poprzednią gwardię. Batu wymienił co najmniej połowę kesziku Dżocziego. (…)
Gwardziści z całego imperium
Każda orda Dżoczydów miała własny keszik, którego członkowie niekoniecznie pochodzili z rodziny wodza. Celem tej struktury także było zapobieganie wyłonieniu się niezależnych od chana ośrodków władzy, dlatego członków kesziku dobierano na wzór struktury wojskowej, nie na podstawie rodowodu czy pochodzenia etnicznego.
Reklama
Gwardzistów ściągano z całego imperium, grupowo lub indywidualnie. Wielu wywodziło się z ludów podbitych – Kipczacy, Alanowie, Rusini, Węgrzy i inni skwapliwie korzystali z okazji, by wejść w skład mongolskiej gwardii.
Do kesziku należeli ponadto wysoko urodzeni zakładnicy z odległych krain – przyszli przywódcy trzymani przez chana jako gwaranci lojalności ich krewniaków. Na przykład w kesziku Batu-chana znajdowało się wielu synów kniaziów.
Historia wschodu, jakiej jeszcze nie było
Powyższy tekst stanowi fragment książki Marie Favereau pt. Orda. Jak Mongołowie zmienili świat (Rebis 2025).








