Mobilizacja personelu wojskowego w czasie II wojny światowej stanowiła priorytet dla wszystkich stron globalnego konfliktu. Nigdy w historii pod broń nie powołano tylu żołnierzy. O tym ilu konkretnie ludzi trafiło w szeregi sił zbrojnych walczących państw pisze profesor Richard Overy w książce Krew i zgliszcza. Wielka wojna imperialna 1931-1945.
Przede wszystkim nowoczesna wojna wymagała ogromnych struktur zarządzających, urzędniczych, usługowych i szkoleniowych, które były lustrzanym odbiciem społeczeństwa z czasów pokoju i wchłaniały miliony mundurowych. W wojnie na Pacyfiku na jednego walczącego człowieka przypadało aż osiemnaścioro mężczyzn i kobiet w mundurach.
Reklama
Skala mobilizacji
Poza tym wielkość zapotrzebowania na dodatkowych rekrutów dyktował poziom ponoszonych strat. Te mogły być konsekwencją intensywnych walk o wysokim odsetku poległych i rannych, dużej liczby wziętych do niewoli lub dezercji.
Duże straty tłumaczą skrajnie wysoki poziom mobilizacji w Związku Radzieckim, Niemczech i Japonii, gdzie łącznie powołano do wojska 60 milionów ludzi. Stosunkowo niższe straty Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii sprawiały, że kraje te polegały na pierwszych falach mobilizacji i nigdy nie musiały się uciekać do nadzwyczajnego poboru rekruta.
W Związku Radzieckim zmobilizowano w sumie 34,5 miliona ludzi, co stanowiło 17,4 procent przedwojennej liczby mieszkańców kraju (i jednocześnie 25 procent populacji, która pozostała do dyspozycji władz ZSRR po zajęciu zachodniej części państwa przez Niemców).
W Niemczech, licząc z terenami przyłączonymi do Rzeszy w latach 1938‒1940, zmobilizowano 17,2 miliona ludzi, to jest około 18 procent przedwojennej liczby ludności. W Wielkiej Brytanii (bez dominiów i imperium) liczba powołanych do wojska wyniosła 5,3 miliona, a w Stanach Zjednoczonych 16,1 miliona, co stanowiło odpowiednio 10,8 oraz 11,3 procent przedwojennej populacji obu krajów.
Kto mógł być zwolniony z poboru?
Skala mobilizacji wojskowej była także uwarunkowana przez rywalizację między potrzebami sił zbrojnych i produkcji cywilnej. W czasie pierwszej wojny światowej pierwsza faza mobilizacji objęła dużo robotników wykwalifikowanych, inżynierów i naukowców, pozbawiając gospodarkę wojenną wykwalifikowanego personelu o kluczowym znaczeniu. W czasie drugiej wojny światowej rozumiano już, że oprócz potrzeb sił zbrojnych należy również zadbać o potrzeby przemysłu i rolnictwa.
Dlatego mężczyźni wykonujący zastrzeżone zawody mogli być zwolnieni z poboru. W Niemczech do 1941 roku powołania uniknęło blisko 4,8 miliona robotników, zwłaszcza wykwalifikowanych metalowców. Z kolei w Wielkiej Brytanii zwolniono z poboru blisko 6 milionów mężczyzn, głównie wykwalifikowanych robotników przemysłu maszynowego, stoczniowego i chemicznego, ale też około 300 tysięcy farmerów.
Reklama
Komisje wojskowe w Stanach Zjednoczonych miały większe trudności, gdyż poczyniono tam niewiele przygotowań do dużej wojny. Początkowo w ramach programu rejestracji poborowych miliony ludzi zwalniano od służby nie tylko z powodu wykonywanego zawodu, lecz także ze względu na ich zobowiązania rodzinne, analfabetyzm, ryzyko zaburzeń psychicznych, a nawet kiepski stan uzębienia. Ostatecznie władze federalne sporządziły listę 3 tysięcy zawodów zastrzeżonych, na podstawie której do 1944 roku co najmniej 5 milionów młodych mężczyzn uniknęło powołania do wojska.
Tylko w Związku Radzieckim – wskutek niezwykle wysokich strat na froncie – zwolnienia od służby wojskowej były rzadsze, dlatego blisko połowa męskiej populacji w wieku produkcyjnym w którymś momencie trafiła ostatecznie do sił zbrojnych. Produkcja w dużym stopniu opierała się na pracy młodych kobiet (…), które zastąpiły mężczyzn powołanych do wojska.
Średnia wieku żołnierzy
Oszacowanie nakładu pracy, jakiej potrzebowały siły zbrojne, było wymagającym przedsięwzięciem, na które wpływały oczekiwania co do przyszłego konfliktu i zdolność sił zbrojnych do wchłonięcia dużej liczby poborowych lub rezerwistów. W większości głównych państw uczestniczących w wojnie zakładano, że niezbędna będzie masowa mobilizacja, jak w czasie pierwszej wojny światowej, i z myślą o tym w początkowej fazie wojny zmobilizowano rezerwy w Niemczech oraz Francji.
Powoływani do wojska rezerwiści zazwyczaj należeli do starszych roczników. Średnia wieku 1,6 miliona żołnierzy francuskich wziętych do niewoli w 1940 roku wynosiła trzydzieści pięć lat. We wczesnej fazie wojny chińsko-japońskiej w Japonii powołano do wojska blisko milion rezerwistów. W maju 1938 roku prawie połowę armii japońskiej w Chinach stanowili mężczyźni w wieku od 29 do 34 lat. Początkowo Japończycy niechętnie powoływali do wojska młodsze roczniki i dopiero w dwóch ostatnich latach wojny zmobilizowano rzesze dziewiętnasto- i dwudziestolatków.
Reklama
Sytuacja w Chinach
Rząd Czang Kaj-szeka zarządził, że wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 45 lat są zobowiązani do służby wojskowej (z wyjątkiem jedynych synów w rodzinie i niepełnosprawnych), jednak z olbrzymiej populacji Chin faktycznie powołano do wojska tylko około 14 milionów mężczyzn, gdyż uznano, że powszechny pobór przekracza możliwości władz.
Po początkowej fali patriotycznego zaciągu w pierwszych latach wojny z Japonią powszechnym zjawiskiem stało się unikanie służby wojskowej. Ludzie zamożni wykupywali synów od poboru, innych zaś werbowano raczej jako najemników niż poborowych. W prowincjach niebędących w stanie dostarczyć wyznaczonego kontyngentu rekruta werbownicy urządzali prawdziwe łapanki młodych wieśniaków, których prowadzono do wojska pod lufami karabinów.
Wiązano ich ze sobą i pędzono do odległych obozów szkoleniowych, gdzie byli poddawani brutalnemu oraz demoralizującemu reżimowi, który od samego początku znacząco zmniejszał ich wartość bojową. Szacuje się, że 1,4 miliona chińskich rekrutów zmarło na skutek chorób, głodu i złego traktowania, zanim jeszcze dotarli na linię frontu.
Amerykański Program Zwycięstwa
W Stanach Zjednoczonych, które nie dysponowały znaczącą liczbą rezerwistów, początkowe planowanie w ramach uruchomionego jesienią 1941 roku tak zwanego Programu Zwycięstwa opierało się na założeniu, że można będzie powołać do wojska i przeszkolić siły dorównujące rezerwom wroga z masowego poboru.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Zgodnie z owymi planami wojska lądowe USA miały się składać z 215 dywizji liczących łącznie 9 milionów ludzi. Planiści wojskowi wyobrażali sobie również koszmarny scenariusz przewidujący, że w razie klęski Związku Radzieckiego utworzonych zostanie aż 800 dywizji amerykańskich, w których będzie służyć 25 milionów żołnierzy.
Ostatecznie jednak, dzięki temu, że ZSRR się obronił, Amerykanie sformowali tylko 90 powiększonych dywizji. Pod koniec wojny dołączyły do nich jednostki z dwóch krajów Ameryki Łacińskiej, które gotowe były pomóc Stanom Zjednoczonym, pod warunkiem że wezmą udział w kształtowaniu ładu powojennego. Meksyk wypowiedział wojnę państwom Osi w maju 1942 roku, a Brazylia trzy miesiące później.
Reklama
W 1945 roku grupa lotników meksykańskich zwanych „Azteckimi Orłami” uczestniczyła w walkach o Filipiny. Natomiast dywizja piechoty i dwa dywizjony lotnicze z Brazylii, mimo obiekcji Brytyjczyków, zaczęły w lipcu 1944 roku lądować we Włoszech, gdzie we wrześniu tego samego roku znalazły się na froncie i walczyły aż do ostatecznej klęski Niemiec osiem miesięcy później.
43 miliony ludzi pod bronią
Po pierwszej fali mobilizacji walczące państwa stopniowo zwiększały liczebność swoich sił zbrojnych, w miarę jak wojna się rozszerzała i rosły straty. Statystyki dotyczące wielkości sił zbrojnych poszczególnych mocarstw w czasie wojny pokazuje poniższa tabela.
Liczby te oznaczały powtórzenie, a następnie przekroczenie skali mobilizacji z czasów pierwszej wojny światowej. W 1945 roku, w ostatniej fazie konfliktu w Europie i Azji, na całym świecie mocarstwa miały pod bronią blisko 43 miliony mężczyzn i kobiet, co odmieniło dotychczasowy pejzaż społeczny.
Były w tym także Polskie Siły Zbrojne, które kontynuowały walkę pod komendą sprzymierzonych w latach 1939‒1940 i ponownie od 1942 roku, gdy Stalin pozwolił polskim jeńcom dołączyć do aliantów w Afryce Północnej. W odtworzonym Wojsku Polskim we Francji w maju 1940 roku służyło 67 tysięcy żołnierzy.
Reklama
Oprócz tego była niewielka polska marynarka wojenna, walczącą pod własną banderą, i polscy lotnicy w szeregach RAF-u. Od kwietnia 1944 roku około 50 tysięcy Polaków biło się u boku aliantów we Włoszech.
Lustrzane odbicie społeczeństwa
Te suche liczby pokazują rozmiary masowej mobilizacji, ale nie mówią nic o charakterze militarnych społeczności, które powstały na skutek masowego poboru do wojska. Siły zbrojne nie tworzyły jednolitej masy. Chociaż mundurowych często traktuje się jak osoby całkowicie wyodrębnione z życia cywilnego, w rzeczywistości siły zbrojne były lustrzanym odbiciem społeczeństw, z których się wywodziły.
Stanowiły złożone organizmy społeczne, ich złożoność zaś odzwierciedlała wiele rodzajów pracy, jaką musiało wykonywać wojsko w czasie nowoczesnej wojny. Wojskowi często wykonywali zatem te same zajęcia co w cywilu, a różnica polegała po prostu na tym, że teraz ci mężczyźni i kobiety nosili mundury.
Zresztą cywile, którzy włożyli mundur jako ochotnicy lub poborowi, zdecydowanie przeważali w czasie wojny w siłach zbrojnych wszystkich walczących krajów. Utrata wielu zawodowych żołnierzy na wczesnych etapach wojny jeszcze bardziej zwiększyła uzależnienie sił zbrojnych od stałego dopływu rekrutów, którzy przynosili do wojska szereg umiejętności i zdolności nabytych w czasach pokoju.
Reklama
Służby pomocnicze i techniczne były w wojskach ogromnie rozbudowane i w większości składały się ze starszych mężczyzn lub żołnierzy, którzy wcześniej byli ranni, jak również z ochotniczek. Ci, którzy istotnie walczyli, byli zawsze niewielkim ułamkiem ogółu.
Resztę tej wojskowej społeczności tworzyli kanceliści, magazynierzy, robotnicy, inżynierowie, personel logistyczny, łącznościowcy i radiowcy, służby wywiadowcze, obsługa techniczna, archiwiści, służby medyczne i weterynaryjne, kwatermistrzostwo, płatnicy itd. Istnienie tej ogromnej wspólnoty przedstawicieli różnych zawodów wymuszało tak wielką skalę mobilizacji wojskowej.
Ilu było żołnierzy frontowych?
W 1943 roku w armii niemieckiej były 2 miliony żołnierzy frontowych, ale aż 8 milionów wykonywało inne zadania wojskowe. Armia Stanów Zjednoczonych w grudniu 1943 roku liczyła 7,5 miliona żołnierzy z poboru, ale tylko 2,8 miliona z nich służyło w jednostkach bojowych – a w nich ogromna większość wykonywała zadania niebojowe.
Stacjonująca w Wielkiej Brytanii amerykańska 8. Armia Powietrzna pod koniec 1943 roku liczyła około 25 tysięcy członków załóg lotniczych i aż 283 tysiące personelu pomocniczego. Typowa brytyjska dywizja piechoty miała 15 500 ludzi, ale spośród nich tylko 6750 walczyło na pierwszej linii. Odsetek tych ostatnich w dywizjach japońskich i radzieckich był większy z powodu rozpaczliwego braku ludzi na froncie, ale wszędzie funkcjonowanie sił zbrojnych opierało się na efektywnym organizowaniu walki przez miliony ludzi, którzy sami nie walczyli.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Richarda Overy’ego pt. Krew i zgliszcza. Wielka wojna imperialna 1931-1945. Tom 1. Jej polska edycja ukazała się w 2024 roku nakładem Domu Wydawniczego. Przekład: Tomasz Fiedorek.