W grudniu 639 roku Amr ibn al-As – dawny towarzysz i uczeń Mahometa – opuścił wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego, świeżo podporządkowane siłom arabskim i na czele tysięcy żądnych łupów Beduinów udał się do Egiptu, wówczas będącego nadal prowincją wschodniego Cesarstwa Rzymskiego. Na krainę miał spaść cios, który ledwie parę lat wcześniej byłby zupełnie nie do pomyślenia.
Kiedy muzułmanie dotarli do starożytnej ojczyzny faraonów, była ona, podobnie jak wcześniej Syria, od wieków głęboko chrześcijańska.
Reklama
Wywodzili się z niej niektórzy z najwcześniejszych wybitnych teologów i ojców Kościoła, w tym Klemens Aleksandryjski (ur. 150), Orygenes (ur. 184), Antoni Wielki, ojciec ruchu monastycznego (ur. 251) czy Atanazy Aleksandryjski (ur. 297), główny piewca i obrońca nicejskiego wyznania wiary z 325 roku, nadal uznawanego przez wszystkie główne wyznania chrześcijańskie. A
leksandryjska Szkoła Katechetyczna – „która dała początek pierwszej systematycznej teologii i najbardziej rozległym egzegetycznym badaniom Pisma Świętego” – była najstarszą i „pierwszą wielką siedzibą chrześcijańskiej nauki na świecie”. Podobno to właśnie egipscy misjonarze pierwsi zanieśli Ewangelię do odległych regionów Europy, w tym do Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i zwłaszcza Irlandii.
Wyczekiwana odsiecz
Najeźdźcy oblegli i zdobyli wiele egipskich miast, „mordując wszystkich przed sobą – mężczyzn, kobiety i dzieci”. „Wielki strach padł wówczas na wszystkie miasta Egiptu – pisze naoczny świadek najazdu – a ich mieszkańcy rzucili się do ucieczki i dotarli do Aleksandrii”.
Zaciekle ścigający ich wojownicy Allaha podeszli pod mury miasta w marcu 641 roku. Muzułmanie nigdy wcześniej nie napotkali twierdzy tak trudnej do zdobycia. Potężnie ufortyfikowana, otoczona podwójnymi murami Aleksandria dysponowała bezpośrednim dostępem do morza, zapewniającym dostawy zaopatrzenia i posiłków.
Reklama
Co gorsza, [cesarz bizantyński] Herakliusz, którego „umysł [po strasznej klęsce pod Jarmukiem] pogrążył się w częściowym obłędzie, w odosobnieniu Chalcedonu powoli odzyskiwał równowagę” i był „żywo zainteresowany ocaleniem Egiptu dla Cesarstwa”. Zaczął gromadzić kolejną armię, którą planował osobiście poprowadzić do Aleksandrii, aby podjąć ostateczną i desperacką próbę wyparcia muzułmanów z chrześcijańskiego cesarstwa.
Oblężenie trwało około sześciu miesięcy. Miotanymi z wysokich murów pociskami chrześcijanie zadali oblegającym niemałe straty, lecz Herakliusz nigdy nie nadszedł. Ten niegdyś waleczny i charyzmatyczny bohater, który uczynił tak wiele dla obrony i chwały chrześcijaństwa, załamał się całkowicie (…).
Herakliusz zmarł 11 lutego 641 roku w wieku sześćdziesięciu sześciu lat. Na koniec długich i chlubnych rządów obserwował, jak Arabowie niweczą jego osiągnięcia. Bez pomocy Konstantynopola bramy Aleksandrii nie mogły się utrzymać; we wrześniu 641 roku zostały otwarte. (…)
Rzymianin przeszedł na stronę wroga
Kapitulację miasta ułatwił rzymski zdrajca, w arabskich źródłach noszący imię Al-Mukaukis. Prawdopodobnie był to Cyrus, bizantyjski patriarcha, który przez dziesięć lat rządów prześladował egipskich „schizmatyków” za odmowę poparcia soboru chalcedońskiego. Bez względu na to, jakie warunki kapitulacji uzgodniono, po wkroczeniu muzułmanów do Aleksandrii doszło do rozlewu krwi.
Reklama
Koptyjskie kroniki odnotowały, że natychmiast „zniszczyli jej mury i spalili wiele kościołów”, w tym starożytną świątynię, w której złożono szczątki jej założyciela, Świętego Marka Ewangelisty, który około 50 roku sprowadził chrześcijaństwo do Egiptu.
Mit spalonej biblioteki aleksandryjskiej
Według muzułmańskich i koptyjskich historyków arabscy najeźdźcy spalili również Bibliotekę Aleksandryjską. Amr wysłał do kalifa Umara list, w którym zapytał, co zrobić z dziesiątkami tysięcy ksiąg i zwojów przechowywanych w tym ogromnym budynku.
(Nie) sławna odpowiedź Umara brzmiała: „Jeśli mówią to, co jest w naszej Księdze [Koranie], są bezużyteczne. A jeśli głoszą coś przeciwnego, są niepożądane. Spal je”. Jeśli wierzyć słowom kronikarza Abd al-Latifa al-Baghdadiego, zbiór zapisanych papirusów – które zmieniłyby nasze pojmowanie historii, gdyby je zachowano – był podobno tak wielki, że zdobywcy Aleksandrii opalali nimi jej liczne łaźnie przez sześć miesięcy.
Chociaż większość zachodnich historyków przypisuje zniszczenie wielkiej biblioteki ludom niemuzułmańskim, należy koniecznie podkreślić, że wydarzenie to zostało odnotowane w muzułmańskich podaniach i źródłach historycznych. A to oznacza, że muzułmanie wierzą w taki przebieg wypadków – tym samym ustanowiony został precedens dotyczący postępowania z księgami niewiernych.
Reklama
Rozpacz i desperackie próby odzyskania Egiptu
Utrata Egiptu, nawet bardziej niż Syrii, „wywołała ogromną rozpacz wśród Rzymian”. Nie tylko stanowiła początek końca prawie tysiącletniej greckiej kultury i języka w Aleksandrii (nazwanej tak od imienia jej macedońskiego założyciela w 332 roku p.n.e.), ale też jako siedziba hellenizmu „nawet w VII wieku [Aleksandria była] najwspanialszym miastem na świecie”, tudzież jednym z najbogatszych.
Następcy Herakliusza wielokrotnie podejmowali próby wydarcia miasta z rąk muzułmanów: na krótko udało im się to w 645 roku, lecz utracili je ponownie zaledwie rok później. Niepowodzeniem zakończyła się również wyprawa wielkiej floty inwazyjnej posłanej do Egiptu w 654 roku.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Raymonda Ibrahima pt. Miecz i bułat. Ukazała się ona nakładem w 2023 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.