Brytyjski historyk Richard Butterwick, obecnie posługujący się nazwiskiem Butterwick-Pawlikowski, ocenia XVIII-wieczną Rzeczpospolitą i jej perspektywy o wiele bardziej optymistycznie niż większość badaczy nad Wisłą. Także jego opinie o tym, co stałoby się z Polską, gdyby konstytucja 3 maja została utrzymana, a rozbiory udaremnione, może zaskakiwać.
Richard Butterwick zajmuje się historią XVIII-wiecznej Polski od niemal dwóch dekad. W 1994 roku obronił na Uniwersytecie Oksfordzkim pracę doktorską poświęconą Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Potem wydawał książki poświęcone dziejom Rzeczpospolitej Obojga Narodów i konstytucji 3 maja. W 2016 roku habilitował się w Łodzi, przez kilka lat wykładał nad Wisłą, obecnie jest profesorem Uniwersytetu Londyńskiego.
Reklama
Nie można powiedzieć, że o Polsce pisze z dystansu. Ale jednak oferuje świeże spojrzenie z zewnątrz. Jego sądy okazują się zaś częstokroć o wiele bardziej pozytywne niż te, które można odnaleźć w naszej literaturze naukowej.
Pochlebna opinia o XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej
„Rzeczpospolita czasów stanisławowskich nie była państwem upadłym (failed state). Nie została też litościwie dobita przez lepiej rządzonych sąsiadów, kiedy grzęzła w anarchicznym nieszczęściu” – podkreśla prof. Butterwick na kartach nowej książki pt. Światło i płomień. Odrodzenie i zniszczenie Rzeczypospolitej (1733–1795). Jego zdaniem „w wyjątkowo niekorzystnych warunkach” nadwiślańskie państwo „zdołało chwycić wiatr w żagle”.
W 1788 roku, gdy [Rzeczpospolita] wymknęła się ze strefy (…) rosyjskiej hegemonii, wypłynęła na strategicznie ważne wody i zagroziła geopolitycznym interesom sąsiadów. Rzuciła też monarchom sąsiednich mocarstw wyzwanie ideologiczne i demograficzne.
Wbrew legendom o „panskoj Polsze”, chętnie kolportowanym przez bolszewików, szlachecki naród polski mimo wszystkich swych zadawnionych uprzedzeń był wspólnotą polityczną, która — acz z opóźnieniem — wstąpiła na ścieżkę wiodącą do upodmiotowienia całej ludności »państw Rzeczypospolitej«.
Reklama
Lepsza alternatywa?
Butterwick pochlebnie wyraża się o oświeceniowych projektach, jakie zaczęto wdrażać nad Wisłą w czasach ostatniego króla i o założeniach konstytucji 3 maja, uchwalonej iście rewolucyjną drogą w 1791 roku.
Także na temat tego, co mogłoby się stać z Polską, gdyby rozbiory nie doszły do skutku, brytyjski badacz pisze z ostrożnym, ale jednak optymizmem.
Przede wszystkim Butterwick dopuszcza, że szczytne wizje edukacyjne i kulturowe, które za czasów niepodległej pierwszej Rzeczpospolitej w większości nie wyszły poza sferę postulatów, zostałyby urzeczywistnione.
Badacz przyznaje, że gdyby Rzeczpospolita Obojga Narodów wciąż istniała w XIX wieku, na drodze reformom społecznym mogłaby stanąć „zagrożona ekonomicznie średnia szlachta”. Z kolei chłopi, niecierpliwie wyczekujący zniesienia pańszczyzny i przyznania swobód obywatelskich, mogliby zacząć buntować się przeciwko władzy.
Butterwick sądzi jednak, że opór elit politycznych nie udaremniłby koniecznych reform, bo najważniejsze decyzje podejmowaliby „obywatele suwerennej Rzeczypospolitej, mający pożytek z jej rozkwitu, a nie imperialne reżimy”, dla własnej korzyści „rozgrywające jedne ludy przeciw drugim”.
Reklama
„Scenariusz optymistyczny”
Według autora książki Światło i płomień, polskie władze kontynuujące w XIX stuleciu projekty Hugona Kołłątaja, nie wymuszałyby jedności wyznaniowej ani nie ograniczały prawnie możliwości używania innych języków poza polskim.
Historyk przyznaje, że poważne wyzwanie wiązałoby się z „wypracowaniem kompromisowych rozwiązań” w relacjach ze społecznością żydowską. Z kolei „zdecydowanie najtrudniejszym sprawdzianem” byłaby w opinii Butterwicka „kwestia chłopska”.
Badacz uważa jednak za realny „scenariusz optymistyczny”. Taki, w którym dziewiętnastowieczna Rzeczpospolita pozostałaby wierna ideom, jakie w 1792 roku wysuwał Stanisław Sołtyk – poseł na sejm czteroletni i jeden z najważniejszych twórców konstytucji.
Sołtyk pisał zaś o prymacie wolności i sprawiedliwości oraz o dopuszczaniu wszelkich różnic między obywatelami. Pełna tolerancja miała w jego ocenie stanowić najpewniejszy fundament patriotyzmu oraz wierności ojczyźnie. I taką właśnie radykalną tolerancję Butterwick widzi jako naczelną ideę Rzeczpospolitej, gdyby nie doszło do rozbiorów.
Bibliografia
Artykuł powstał w oparciu o nową książkę Richarda Butterwicka pt. Światło i płomień. Odrodzenie i zniszczenie Rzeczypospolitej (1733–1795). Ukazała się ona w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego.