Mało który mit związany ze sferą intymną jest przyjmowany z podobną akceptacją i bez namysłu. Nawet ludzie uważający się za postępowych i wyzwolonych wierzą w teorię według której seks „wysysa” siły z mężczyzny, osłabia go, odbija się na jego męskości, a przynajmniej fizycznej kondycji.
Znacie to. W filmie Rocky z 1976 roku trener włoskiego ogiera, Mickey, mówi mu, że „kobiety osłabiają nogi”.
Reklama
Brytyjski sprinter, Linford Christie, zwykł mawiać, iż kochanie się w noc poprzedzającą wyścig sprawiało, że miał nogi „jak z ołowiu”. Bokser Carl Froch powstrzymywał się od seksu przez trzy miesiące, zanim znokautował George’a Grovesa w walce o światowy tytuł.
Przed każdym meczem w mistrzostwach świata krążą plotki o tym, który trener nałożył embargo na cipki dla swoich zawodników.
Bezdyskusyjne wyniki badań
Należy powiedzieć z cała stanowczością – nie ma absolutnie żadnych danych naukowych na poparcie tej tezy.
Przeprowadzony w 2016 roku systematyczny przegląd aktualnych dowodów naukowych na temat wpływu podejmowania aktywności seksualnej na wyniki w sporcie dowiódł, iż „dysponujemy dowodami, że aktywność seksualna na dzień przed zawodami nie wywiera żadnego negatywnego wpływu na wydajność”.
Reklama
Menedżer drużyny baseballowej New York Yankees, Casey Stengel, pewnego razu powiedział: „to nie seks wykańcza tych gości, ale zarywanie nocy w poszukiwaniu seksu”. Jednak mit przetrwał.
Korzenie w taoizmie
Teoria, jakoby orgazm powodował ubytek energii ma bardzo głębokie korzenie. Sięga aż do starożytnych Chin i taoizmu.
Najważniejsze wierzenie w kręgu taoistycznym to nasienna witalność (yuan ching) oraz pogląd, że nasienie nie może opuszczać ciała, ale powinno być wchłaniane, aby odżywiło mózg (huan jing).
Choć mężczyznę kusi, by uprawiać seks, to nie może szczytować, jeśli chce zachować siłę życiową.
Reklama
„Podręcznik zwykłej dziewczyny”
Su Nu Ching (Podręcznik zwykłej dziewczyny) autorstwa Su Nu (ok. 200 – 500 n.e.) to tekst w formie debaty między Żółtym Cesarzem a mistrzynią Su Nu. Cesarz pyta mistrzynię o to, jak może zachować siły witalne, a ona każe mu zaniechać ejakulacji podczas seksu.
Jeden akt pozbawiony emisji wzmacnia ch’i. Dwa akty bez wystrzału zaostrzają słuch i poprawiają widzenie. Trzy sprawiają, że wszelkie dolegliwości znikają. Dzięki czterem „pięć duchów” zazna spokoju.
Pięć aktów seksualnych bez emisji powoduje, że tętno staje się pełne i spokojne. Sześć intymnych spotkań bez finału wzmacnia pas i plecy. Siedem daje siłę pośladkom i udom.
Osiem powoduje, że całe ciało promienieje. Dziewięć, a człowiek zazna nieograniczonej długowieczności. Dziesięć aktów bez emisji, a człowiek dołączy do królestwa nieśmiertelnych.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Kate Lister pt. Sprawy łóżkowe. Historia seksu. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego w 2022 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.