Jedna z najbardziej niezwykłych karier w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jak chłop pańszczyźniany został magnatem?

Strona główna » Nowożytność » Jedna z najbardziej niezwykłych karier w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jak chłop pańszczyźniany został magnatem?

Niewielu ludzi w dziejach Rzeczpospolitej Obojga Narodów mogło poszczycić się takim awansem społecznym jak Adam Kotowski. Zaczynał dosłownie z niczym, a pod koniec życia zaliczał się do grona najzamożniejszych ludzi w kraju. Oto, jak wyglądała droga chłopa pańszczyźnianego do ogromnego majątku i wpływów.

Adam Kotowski, a właściwie Adam Kot, przyszedł na świat w 1626 roku jako syn chłopa pańszczyźnianego we wsi Komorzno na pograniczu Śląska i Wielkopolski. Według zachowanych źródeł miał trzech braci Macieja, Michała i Wojciecha.


Reklama


Od chłopa do sekretarza króla

Jako młody chłopak uciekł z rodzinnej wioski i trafił na służbę u starosty bieckiego Jana Wielopolskiego. Magnat szybko dostrzegł niezwykłą inteligencję Adama i zadbał o jego edukację. Tak zaczęła się jego niezwykła kariera. Zgodnie z tym, co pisze doktor Radosław Sikora w książce pt. Dawna Rzeczpospolita na nowo odkryta następnie Kot „dostał się na dwór króla Jana Kazimierza Wazy, gdzie został sekretarzem”.

Jego zdolności i usługi zaowocowały przyznaniem mu szlachectwa szwedzkiego w 1659 roku. Pamiętajmy bowiem, że polski król posiadał także tytuł króla Szwedów i jako taki mógł nobilitować ludzi według własnego uznania. Teraz wystarczyło już tylko, aby sejm nadał Kotowskiemu prerogatywy szlachcica polskiego, czyli tzw. indygenat.

Nawet po abdykacji Jan Kazimierz Waza. Portret pędzla Giovanniego Francesca Rossiego.
Jan Kazimierz Waza nadał w 1659 roku Kotowskiemu szwedzkie szlachectwo (Giovanni Francesco Rossi/domena publiczna).

Mężczyzna musiał poczekać na to wyróżnienie aż 14 lat. Gdy wreszcie w 1673 roku uznano jego szlachectwo na gruncie polskim, Kotowski własnym sumptem wystawił regiment dragonów na wyprawę chocimską. Następnie zaś bezterminowo łożył środki na jego utrzymanie. Po kilku latach z kolei oddał do dyspozycji króla Jana III Sobieskiego poczet husarski.

Zgromadził pokaźny majątek

Były chłop pańszczyźniany mógł bez problemu pozwolić sobie na takie wydatki. W tym czasie dysponował już ogromnym majątkiem, który zgromadził dzięki dzierżawom i administracjom dóbr królewskich.


Reklama


Już w 1662 roku został wraz z Wawrzyńcem Wodzickim – swym wieloletnim wspólnikiem w interesach – dzierżawcą ceł małopolskich i wielkopolskich. Pięć lat później obaj stali się dzierżawcami dochodowej ekonomii samborskiej.

Uzyskaniu indygenatu pozwoliło w 1674 roku Kotowskiemu na sięgnięcie po stanowisko żupnika krakowskiego i dzierżawę kopalń w Wieliczce i Bochni oraz mazowieckich składów soli.

Tekst stanowi fragment książki Radosława Sikory pt. Dawna Rzeczpospolita na nowo odkryta (Zona Zero 2024). Dostępna w przedsprzedaży.
Tekst powstał między innymi w oparciu o książkę Radosława Sikory pt. Dawna Rzeczpospolita na nowo odkryta (Zona Zero 2025).

Kolejne lata przynosiły dalsze korzystne umowy i mnożenie majątku. Zgodnie z tym, co podawała profesor Antonina Keckowa w haśle poświęconym Kotowskiemu zamieszczonym w Polskim Słowniku Biograficznym:

(…) zgromadził w swoich rękach rozległe królewszczyzny, starostwa: Bolimów, Krzeszów, Sambor, Żywiec oraz wsie królewskie: Janków w pow. limpnowskim i Lesznowala w pow. grójeckim.


Reklama


Ponadto nabył liczne dobra ziemski w ziemi warszawskiej, czerskiej i stężyckiej, m.in. najznaczniejszy klucz dębliński (9 wsi i miasto Bobrowniki). Na nadwiślańskich terenach tych dóbr założył 2 komory solne (Modrzyce, Bobrowniki). Był też udziałowcem w kopalniach olkuskich. Od 1676 r. był Kotowski stolnikiem wyszogrodzkim.

Oszukani bracia

Jako że Kotowski wraz ze swą żoną Małgorzatą, która wiernie wspierała go w robieniu kariery, nie doczekał się żadnego potomstwa, pod koniec życia poczynił wiele fundacji na rzecz Kościoła. Nie zapomniał także o swych dobroczyńcach Wielopolskich darując im w 1683 roku klucz dębliński, który miał trafić w ręce kanclerza wielkiego koronnego po śmierci małżonków.

Portrety epitafijne Adama Kotowskiego i jego żony Małgorzaty (domena publiczna).
Portrety epitafijne Adama Kotowskiego i jego żony Małgorzaty (domena publiczna).

Kotowski zmarł 21 listopada 1693 roku i spoczął u boku żony w ufundowanej przez siebie pięknej kaplicy w warszawskim kościele św. Jacka. Jak podkreśla Radosław Sikora w książce Dawna Rzeczpospolita na nowo odkryta „kaplica ta jakimś cudem przetrwała wszystkie wojny, dzięki czemu wiemy, jak wyglądał człowiek, który urodził się śląskim chłopem, a umierał polskim magnatem”.

Spadkobiercami reszty nadal pokaźnego majątku Adama byli jego bracia. Jako prości chłopi kompletnie nie orientowali się jednak w jego wartości. Wykorzystał to referendarz koronny Antoni Szczuka, który za grosze wykupił ich prawa do spadku. Co więcej, udało mu się później unieważnić również darowiznę Kotowskiego na rzecz Wielopolskich.

Nowa książka Radosława Sikory

Bibliografia

  • Antonina Keckowa, Adam Kotowski [w:] Polski Słownik Biograficzny, T. XIV, Polska Akademia Umiejętności 1969.
  • Radosław Sikora, Dawna Rzeczpospolita na nowo odkryta, Zona Zero 2025.

WIDEO: Czy zamek na Wawelu… w ogóle jest zabytkiem

Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.