Miasta stanowiły nieodzowny fundament starożytnego Cesarstwa Rzymskiego. Właśnie w nich były lokowane ośrodki władzy, z których rządzono poszczególnymi prowincjami. Tam też swoje rezydencje mieli najbardziej wpływowi członkowie elity. Gdy imperium pogrążyło się w kryzysie, najszybciej i najbardziej dotkliwie odczuły go właśnie miasta.
Ośrodki miejskie w starożytnym Rzymie były zdane na dostawy z zewnątrz, wyobcowane, w przytłaczającej większości przypadków raczej wyzyskiwały okoliczne ziemie, niż wspierały je dzięki stymulowaniu handlu czy rzemiosła. To w naturalny sposób czyniło z nich struktury szczególnie nietrwałe w obliczu rozkładu imperium.
Reklama
Największy kryzys miast w historii Europy
Istotnie, wczesne średniowiecze przyniosło największą zapaść miast w historii Europy. Właściwie tylko w Italii utrzymała się ich dotychczasowa sieć, a poszczególne ośrodki zachowały przynajmniej część dawnego znaczenia i splendoru.
W Iberii, na Bałkanach i na północ od Alp, na obszarach dzisiejszej Francji, Niemiec czy Anglii dawne rzymskie miasta, stale narażone na najazdy i stanowiące organy nieistniejącej już władzy, w szybkim tempie słabły i wyludniały się.
Miasta, które przetrwały we wczesnym średniowieczu
Nie dotyczyło to wszystkich ośrodków. Ale jak pisał historyk średniowiecznej gospodarki Norman Pounds, na jedno miasto, wciąż chwalone przez kronikarzy za swoją żywotność i znaczenie handlowe, przypadało „przynajmniej pół tuzina takich, które zniknęły z jakichkolwiek źródeł”. Tylko niewielka część faktycznie została porzucona i zamieniła się w opustoszałe ruiny.
W większości życie toczyło się nadal, albo zasiedlano je na nowo tylko po krótkiej przerwie. Teraz były to już jednak zwykle nie miasta, ale zaledwie rolnicze wioski, położone na miejscu niegdysiejszych ośrodków władzy.
Reklama
Tam, gdzie większe centra wciąż funkcjonowały, często było to zasługą Kościoła. Miasta co do zasady straciły wprawdzie znaczenie dla władzy świeckiej, ale wciąż działały w nich świątynie. Właśnie w nich funkcjonowały też dwory biskupie.
Nowy rozkwit
Kryzys trwał mniej więcej do IX stulecia. Na północ od Alp sieć miast była do tego czasu rzadka, a prawdziwie wielkich metropolii w ogóle się nie spotykało. Po roku 900 doszło jednak do nowej fali urbanizacji.
Przez kolejne cztery stulecia, mniej więcej do roku 1300, miasta w Europie Zachodniej rozwijały się, często w imponującym tempie. Proces nie był zresztą ograniczony tylko do dawnych obszarów Cesarstwa Rzymskiego. Ośrodki zwartego osadnictwa i handlu powstawały także poza niegdysiejszym limesem, niezależnie od zachodnich wpływów i już w czasach przedchrześcijańskich.
Wiele prężnych osad kupieckich, nazywanych w nauce emporiami, od IX wieku rozkwitało nad Bałtykiem. Z kolei na innych obszarach, chociażby w głębi Słowiańszczyzny, ważne twierdze lokalnych książąt, jak Praga, Kraków, Poznań czy Kijów, zaczęły obrastać podgrodziami i osadami otwartymi, gdzie ściągali kupcy oraz rzemieślnicy. Już w wieku X miały one pod wieloma względami charakter bliski miastom znanym z zachodniej Europy.
Reklama
Czym miasto średniowieczne różniło się od starożytnego?
Typowe miasto średniowieczne pod wieloma względami różniło się od starożytnego. Przede wszystkim nie było już ośrodkiem władzy, nie zarządzano z niego szerszym terytorium. Nie rezydowali tam też z reguły wodzowie, książęta czy królowie, wybierający na swe siedziby raczej grody i zamki – bardziej lub mniej oddalone, ale traktowane odrębnie.
Miasto stanowiło zwykle odseparowaną społeczność, o własnych władzach i przywilejach, cieszącą się pewną autonomią. Nie istniały jednak wcale żadne ścisłe, powszechne kryteria, pozwalające odróżnić każde miasto od wsi.
Historia średniowiecza, jakiej jeszcze nie było
Powyższy artykuł powstał na podstawie książki Kamila Janickiego pt. Średniowiecze w liczbach. Dowiedz się więcej na Empik.com.